Recenzja wyd. DVD filmu

Funny People (2009)
Judd Apatow
Adam Sandler
Seth Rogen

Komedianci

Choć w trzeci film Judda Apatowa wpompowano ogromne środki (przeszło 80 milionów dolarów) i zapowiadano go jako oscarowego czarnego konia, amerykański widz wypuścił drugim uchem marketingową
Choć w trzeci film Judda Apatowa wpompowano ogromne środki (przeszło 80 milionów dolarów) i zapowiadano go jako oscarowego czarnego konia, amerykański widz wypuścił drugim uchem marketingową retorykę. Po raz kolejny okazało się, że komedie o śmierci to równie skuteczny wabik na masową publiczność co argentyńskie dramaty o trwaniu i przemijaniu. Adam Sandler nie potwierdził klasy aktora dramatycznego (sygnalizowanej w "Lewym sercowym" i "Zabić wspomnienia"), nie zadziałał midasowy dotyk Apatowa. Teraz, gdy film pojawia się w Polsce na DVD, można ów kłopotliwy kontekst recepcji w USA odrzucić. I wiecie co? "Funny People" to jeden z najlepszych obrazów mijającego roku. Wbrew obiegowym opiniom, całkiem funny.

Życie George'a (Sandler), zblazowanej gwiazdy estradowej komedii, to żart z ponurą puentą. Po wieloletnich sukcesach na scenie, występach w hollywoodzkich produkcjach i żniwach z lukratywnych, reklamowych kontraktów, los zsyła na niego śmiertelną chorobę. Nie pomogą głupie miny, furgonetki pieniędzy, przygodne romanse. Sfrustrowany i zniszczony George otacza mecenatem początkującego komika, Irę Wrighta (Rogen). Ich znajomość przypomina z początku zapasy sadysty z masochistą. Wkrótce jednak zawiązują nić porozumienia, a w końcu rodzi się trudna, odmierzana kolejnymi próbami charakteru, przyjaźń.

"Funny People" to film o walce, pojęcie "konfliktu" wydaje się jego fabularnym rdzeniem. Za parawanem słodko-gorzkiej narracji o widmie śmierci, egzekwującym celebrację życia, ścierają się racje, postawy, światopoglądy. George walczy z Irą, mentor z uczniem, cynizm z idealizmem, Sandler z Rogenem. Starcie obejmuje odmienne poetyki komizmu, skrajne wizje estradowej sztuki, a zwłaszcza kontrastowe wyobrażenia o rodzinie, przyjaźni, miłości. Psychologiczne subtelności Apatow uzyskuje dzięki żelaznej, reżyserskiej dyscyplinie. Wie, jak poskromić nadekspresyjnego Sandlera i wycisnąć siódme poty z Rogena. Drugi plan wysadza klejnocikami – Eric Bana wraca do swoich doświadczeń z australijskich scen, Jason Schwartzman jak nikt potrafi zagrać pretensje niespełnionego artysty, a fantastyczny Jonah Hill staje się powoli królem drugiego planu (komputerowo odmłodzić i Eric Cartman z "South Parku" jak żywy!)    

Wchodząc z kamerą do świata stand-up comedians, Apatow śledzi, jak "poczucie humoru" z abstrakcyjnej, niemierzalnej wartości, staje się utylitarnym towarem, włączonym w procesy kulturotwórcze. Jego bohaterowie są naprawdę zabawni dopiero wtedy, gdy gasną światła, a publiczność rozchodzi się do domów. Ich słowotok przestaje być poddany rygorowi konwencji i określonego sposobu prezentacji. I choć tytuł, w kontekście minorowego nastroju, otulającego wątek przewodni, może wydawać się ironiczny, zapewniam, że jest odwrotnie.

Na płycie rewia gagów z planu i komentarz tercetu Apatow-Sandler-Rogen. Raczej skromny dodatek do 146-minutowej projekcji.
1 10
Moja ocena:
9
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czytając opinie o "Funny People" na różnych portalach filmowych, można stwierdzić jedno – najnowszy film... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones