Recenzja wyd. DVD filmu

Braterstwo broni (2004)

Zeszłoroczny rok w koreańskim kinie należał do Je-gyu Kanga i jego "Braterstwa broni". Ten epicki, trwający ponad dwie godziny dramat wojenny porwał skośnookich widzów nie tylko wzruszającą historią, ale również wspaniale przedstawionymi scenami batalistycznymi, których nie powstydziliby się mistrzowie wielkobudżetowych, hollywoodzkich produkcji. Teraz "Braterstwo broni" obejrzeć mogą również polscy widzowie. Film, dzięki firmie Imperial Home Entertainment, ukazał się właśnie na DVD. Akcja filmu rozgrywa się w latach 1950-1953 w czasie krwawego konfliktu zbrojnego pomiędzy Koreą Północną i Południową, w który zaangażowały się również USA i Chiny, i który pochłonął ponad milion ofiar. Fabuła "Braterstwa broni" koncentruje się na dwóch braciach siłą wcielonych do armii Korei Południowej. W piekle bratobójczej wojny mogą liczyć tylko na siebie. "Braterstwo broni" mogło stać się kalką hollywoodzkich produkcji wojennych, które - dzięki pełnym patosu i wzruszeń scenom - niekiedy przypomina. Na szczęście reżyser Je-gyu Kang z zachodnich superprodukcji zaczerpnął jedynie stylistykę, którą wykorzystał do opowiedzenia poruszającej i pełnej emocji historii o rodzinie doświadczonej przez konflikt, w który zostali wciągnięci przez międzynarodowe siły i ideologie. Film nie koncentruje się jedynie na frontowych doświadczeniach braci. Pokazuje również losy pozostawionej samotnie matki i narzeczonej jednej z nich. W sposób brutalny przedstawia nie tylko okrucieństwa pola bitwy, ale również dramatyczne doświadczenia osób nie biorących bezpośredniego udziału w walce i starających się jedynie przeżyć. Stylistycznie i wizualnie "Braterstwo broni" przywodzi na myśl klasycznego "Szeregowca Ryana". Podobnie jak dzieło Stevena Spielberga film rozpoczyna się w czasach współczesnych a po kilkunastu minutach akcja przenosi się do lat 50. Przy realizacji scen batalistycznych Je-gyu Kang wykorzystał praktycznie wszystkie filmowi triki: animację komputerową, miniatury, przyspieszone i zwolnione ujęcia oraz zdjęcia z ręki tworząc sekwencje nie tylko zachwycające swoim rozmachem, ale również w naturalistyczny sposób pokazujące okrucieństwa wojny. Film robi wrażenie nie tylko dzięki doskonałej realizacji. Widz angażuje w się w historii również dzięki doskonałym kreacjom aktorskim Jang Dong-guna i Won Bina - odtwórcom ról braci. Aktorom udało się stworzyć prawdziwe, wiarygodne postaci nie pozostawiające widzów obojętnymi. Od strony technicznej wydanie DVD zasługuje na pochwały. Zarówno obraz jak i dźwięk stoją na wysokim poziomie i nie powinny rozczarować nawet najbardziej wymagających miłośników kina domowego. Rozczarowuje, niestety, brak polskiego lektora oraz - do czego Imperial nas już zdążył przyzwyczaić - brak polskich napisów w dodatkach specjalnych. Sam film obejrzeć można w oryginalnej wersji językowej albo z dubbingiem angielskim, włoskim lub hiszpańskim. Każda ze ścieżek dźwiękowych zapisana jest w formacie DD 5.1. W dziale z dodatkami specjalnymi znajdziemy obszerny dokument poświęcony realizacji obrazu składający się z trzech części zatytułowanych: "Creation", "War Project" oraz "The People Behind Camera". Trwający około 50 minut materiał to zbiór najważniejszych informacji na temat produkcji "Braterstwa broni". Z wypowiedzi twórców dowiemy się jak doszło do powstania filmu, jak przebiegała praca na planie oraz poznamy najważniejszych aktorów i członków ekipy filmowej. Warto obejrzeć choćby z tego powodu, żeby dowiedzieć się w jaki sposób Koreańczykom udało się za 12 milionów dolarów nakręcić film, który w USA kosztowałby pewnie około 100 milionów. "Braterstwo broni" to solidna, doskonała od strony technicznej i aktorskiej epicka produkcja wojenna, która nie powinna rozczarować miłośników tego typu filmów. Jeśli podobał się wam "Szeregowiec Ryan" dzieło Je-gyu Kanga na pewno was zachwyci.