Recenzja filmu

Nad morzem (2009)
Pedro González-Rubio
Jorge Machado
Natan Machado Palombini

Raj na chwilę odzyskany

"Nad morzem" można uznać za optymistyczną odpowiedź na film "Wszystko za życie". Przekonuje, że wystarczy, byśmy potrafili zachować w sobie dziecięcą niewinność, a zawsze odnajdziemy właściwe
Zanim wybierzecie się na wakacje/urlop nad morze, jezioro lub w góry, warto, byście zobaczyli dokument "Nad morzem". Być może pozwoli on Wam odzyskać trochę  pierwotnego zachwytu światem, który to tracimy w procesie wychowawczym. Dzięki temu uczuciu będziecie mogli intensywniej cieszyć się przyrodą, gdziekolwiek wylądujecie.

Pedro González-Rubio skonstruował swój film bardzo sprytnie. Bohaterem dokumentu uczynił małego chłopca, w którym ciekawość świata i otwarta akceptacja nie zostały jeszcze stłumione. To on jest naszym przewodnikiem po rafie koralowej Chinchorro u wybrzeży Meksyku. Wraz z nim jesteśmy świadkami połowów ryb i homarów i to bez odrobiny odrazy, którą już za parę lat wpoją chłopcu wszelkiej maści wegetarianie i obrońcy praw zwierząt. Zachowanie małego bohatera przypomina, że cykl życia – narodzin i śmierci – jest czymś absolutnie naturalnym. Przywracając nam pierwotną perspektywę na świat istot żywych, twórcy dokumentu są w stanie odtworzyć, choćby na czas trwania seansu, rajską harmonię. I mimo to że ludzie zabijają tu zwierzęta, wyraźnie widać, że człowiek nie jest ich wrogiem, co wyczuwa się w scenach z krokodylem czy rezolutną czaplą. Te dzikie zwierzęta potrafią zaufać człowiekowi i – co najważniejsze – to zaufanie nie zostaje nadużyte.

"Nad morzem" można uznać za optymistyczną odpowiedź na film "Wszystko za życie". Podobnie jak dzieło Seana Penna, dokument Gonzáleza-Rubio odwołuje się do tkwiącej gdzieś głęboko w człowieku cywilizowanym tęsknocie za utraconym rajem. Penn twierdził jednak, że separacja od przyrody zaprowadziła w nas tak wielkie zmiany, że powrót do natury nie jest już możliwy, a próby wykazania, że jest inaczej, muszą skończyć się katastrofą. "Nad morzem" przekonuje nas, że nie jest jeszcze tak źle. Wystarczy, byśmy potrafili zachować w sobie dziecięcą niewinność, a zawsze odnajdziemy właściwe miejsce na Ziemi.

Oczywiście González-Rubio nieco nami manipuluje. Pokazuje nam cuda świata, lecz o cenie wspomina drobnym druczkiem. Życie w raju to przecież ciągła harówka. Dla chłopca i turystów możliwość wybrania się na połów jest wielką frajdą. Dla żyjących tam ludzi jest koniecznością, warunkiem ich przetrwania. Dzikie zwierzęta, których bliskość rozczuli właścicieli rybek akwariowych i chomików, dla tubylców są często zmorą, konkurentami w walce o pożywienie. González-Rubio stara się jednak nas przekonać, że cena warta jest tego, co otrzymujemy w zamian.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones