Recenzja wyd. DVD filmu

P.S. (2004)

Louise Harrington prowadzi ustabilizowane życie. Od czasu do czasu spotyka się ze swoim byłym mężem, wysłuchuje problemów swojej przyjaciółki i prowadzi zajęcia ze sztuki na uniwersytecie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden prosty fakt: Louise dzień po dniu umiera, kawałek po kawałku usycha, a wszystko przez szkolną miłość, o której nigdy nie zapomniała, choć po prawdzie rzadko o niej wspomina. Jej życie ulegnie jednak zmianie, kiedy pojawi się młody chłopak F. Scott. Louise natychmiast poczuje z nim emocjonalną więź, którą chłopak zdaje się również odczuwać. Już pierwszego dnia pójdą razem do łóżka, wkrótce potem umówią się na randkę. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden prosty fakt: Louise umawia się z martwym chłopakiem, którego nie zapomniała, choć po prawdzie rzadko ostatnio wspominała. "P.S." to opowieść o tym jak zdarzenia z przeszłości mogą kształtować nasze życie. Może nam się wydawać, że przeszliśmy nad nimi do porządku dziennego, że nawet o nich zapomnieliśmy, a jednak gdzieś w głębi duszy tkwi niezabliźniona rana, która krwawiąc, nie pozwala nam osiągnąć szczęścia. W filmie Dylana Kidda główna bohaterka otrzymuje niezwykłą okazję od losu, by w końcu skonfrontować się z bolącymi wspomnieniami. To zaś niczym w efekcie domina zapoczątkuje szereg zmian, dzięki którym odkryje tajemnicę problemów małżeńskich, przypomni sobie czym jest radość domowego ogniska i znajdzie – w końcu – szansę na autentyczną miłość. Ważne problemy psychologiczne zostały tutaj ubrane w szaty optymistycznej baśni, pełnej ciepła i delikatnej wrażliwości. Dzięki temu całość sprawia niezwykle pozytywne wrażenie. Oglądając "P.S.", od samego początku 'czuje się' literacki pierwowzór – film ma bowiem zbyt dobrze przemyślanych bohaterów, by mogło to być dzieło mało raczej doświadczonego reżysera, jakim jest Kidd ("P.S." to jego drugi pełnometrażowy film fabularny). Mocną stroną obrazu są wyraziste kreacje aktorskie. Triumfuje przede wszystkim Laura Linney, która bez ostentacji tworzy mistrzowski portret kobiety cierpiącej. Jej ponowne budzenie się do życia i rozkwitanie Linney potrafiła wiarygodnie przedstawić przy pomocy najprostszych chwytów: jednym uśmiechem, gestem, ruchem głowy. Dobrze wypadają też Marcia Gay Harden i Gabriel Byrne, który ostatnio w kinie nie miał raczej okazji zabłysnąć. Niestety polskie wydanie DVD nie zawiera żadnych dodatków. A szkoda, bo w wydaniu amerykańskim jest i komentarz reżysera, i sceny usunięte. Od strony technicznej jest całkiem nieźle. Dźwięk DD 5.1 jest oferowany zarówno w wersji oryginalnej jak i z polskim lektorem. Z transferem są jednak pewne problemy. W niektórych scenach odgłosy drugiego planu brzmią co najmniej dziwnie, ale można się do tego przyzwyczaić.