Recenzja filmu

Ślepy zaułek (1995)
Spike Lee
Delroy Lindo
Mekhi Phifer

Return of the Crooklyn Dodgers

Lata 90. były bardzo pracowite dla Spike'a Lee. Po niewątpliwym sukcesie "Do The Right Thing", który stworzył mu pozycję jednego z najlepszych czarnych reżyserów, nie spoczął na laurach tworząc
Lata 90. były bardzo pracowite dla Spike'a Lee. Po niewątpliwym sukcesie "Do The Right Thing", który stworzył mu pozycję jednego z najlepszych czarnych reżyserów, nie spoczął na laurach tworząc kolejne wyśmienite pozycje w swojej filmografii. W przypadku tego reżysera określenie "czarny" wydaje sie być nieodłączne. Jego filmy mówią o czarnych, lecz nie są kierowane tylko do nich. Spike Lee bowiem znalazł sobie niszę i tworzy filmy o Nowym Jorku, jego multikulturowej mieszance z perspektywy Afroamerykanina i wypełnił ją na tyle szczelnie, że od 20 lat nikt nie jest w stanie zabrać mu koszulki lidera. 

"Clockers" (w jak przystało na polskie realia fatalnym tłumaczeniu "Ślepy Zaułek") opowiada historię dwóch braci, z których każdy wybrał inną drogę życiową. Victor jest ciężko pracującym mężem i ojcem dwójki dzieci dla których haruje na dwie zmiany, marząc o wyrwaniu się ze slumsów i przeniesieniu do lepszej dzielnicy. Strike wybrał drogę kompletnie odmienną od swojego brata i sprzedaje crack w swojej dzielnicy. Obaj mają problemy- Victor (Isaiah Washington) pracuje tyle, że w zasadzie nie widuje swojej rodziny, co wyniszcza go od środka, Strike (Mekhi Phifer) chciałby w końcu robić coś bardziej znaczącego od sprzedawania drugów na ulicy, liczy na awans w hierarchii dilerów. Obaj spotykają się przypadkiem w barze gdzie Victor próbuje zapomnieć o bolączkach swojego życia, a Strike uciec, choćby na chwilę, od zadania jakie wyznaczył mu jego szef Rodney (Delroy Lindo), a którym jest zabicie Darryla - dilera, który go oszukuje. W następnej scenie widzimy policjantów, którzy przyjechali rozwikłać zagadkę kolejnej plamy na asfalcie...

W "ClockersSpike Lee odszedł od tematyki rasizmu (choć oczywiście ona też się pojawia) i opowiedział historię dilera narkotyków. Pojawiały się one w jego filmach już wcześniej (vide Gator- crackhead z "Malarii"), ale wcześniej nie uczynił z nich głównego tematu filmu. Widzimy jak wygląda życie dilera - ciągłe, powtarzające się naloty policji, siedzenie przez cały dzień na ławce w oczekiwaniu na klientów, brak szacunku wśród mieszkańców dzielnicy, ale także podziw ze strony małych chłopców, którzy też chcieliby być gangsterami(znamienny jest często pokazywany u Lee wpływ gier komputerowych na psychikę dzieci i nastolatków, jak u Tyrone'a czy chłopca z "Planu Doskonałego", który mówi, że chcę żyć jak jego "ziomek" 50 Cent- "get rich or die tryin") i dla których staje się on kimś w stylu mentora. Ukazana nam zostaje hierarchia świata narkotykowego i sposób w jaki już mali chłopcy zostają rekrutowani do ekipy Rodneya, który rządzi niepodzielnie całą dzielnicą. Rodney w jednej ze scen opowiada swój sen, w którym ujrzał wszystkich, którzy kiedykolwiek dla niego pracowali- armię gotową zrobić dla niego wszystko.

Osią fabuły jest jednak sprawa morderstwa Darryla prowadzona przez dwóch detektywów Rocco Klein (Harvey Keitel) i Larry Mazilli (John Turturro- ten jest jednym z etatowych aktorów Spike’a Lee, szczególnie we wczesnym okresie twórczym tego reżysera). Do zbrodni przyznaje się Victor. Sprawa wydaje się być zamknięta, w końcu winny się znalazł, jednak Rocco ma wątpliwości, jest pewny że zbrodnię popełnił Strike. Zaczyna się akcja mająca na celu zaszczucie Strike'a i zmuszenie go do przyznania się do winy.

Już sam początek filmu może zaskoczyć. Otóż napisy początkowe pojawiają się na tle zdjęć zamordowanych Afroamerykanów, widzimy graffiti ukazujące broń, a to wszystko na tle spokojnego, soulowego utworu- sama wejściówka robi wrażenie. Pierwsza scena filmu należy natomiast wg. mnie do jednej z najlepszych pod względem relacji obraz-dźwięk. Słyszymy klasyczny utwór "Return of Crooklyn Dodgers" (jeden z najczęściej cytowanych utworów w historii rapu) nagrany specjalnie na potrzeby filmu i widzimy powolną podróż detektywów przez dzielnice. Niby tak niewiele, a już wiemy jak wszystko tam wygląda. I to ujęcie gdy ich samochód mija się z chłopcem jadącym na tylnym kole - maestria! W "Clockers" widzimy kilka charakterystycznych dla Spike’a Lee scen, które nawet bez wiedzy o osobie reżysera powinny nas naprowadzić na trop kimże on jest, co uważam za wielki walor każdego twórcy. Pierwszymi z nich są ujęcia z przodu bohaterów, w których wygląda jakby płynęli oni przez ulicę. Drugą, doprowadzoną do absolutnej perfekcji w "25. Godzinie" (scena końcowa!), jest scena w której Rocco Klein przedstawia małemu Tyrone’owi wersje wydarzeń, która pomoże obronić mu się w sądzie.

Muzyką w filmie zajął się tradycyjnie już w przypadku Spike'a Lee jego etatowy współpracownik Terence Blanchard. Muzyka stoi na wysokim poziomie poniżej którego muzyk nie zwykł chyba schodzić. Dodając do tego kilka rapowych i soulowych utworów otrzymujemy receptę na soundtrack mówiący o Afro-Amerykanach - w końcu oba gatunki są czarną muzyką. 

"Clockers" bez wątpienia nie jest najwybitniejszym dziełem Spike'a Lee, umieściłbym je wręcz gdzieś w dolnej części rankingu filmów tego reżysera. Z drugiej strony  nie kręci on filmów słabych, ten również do takich nie należy. W zasadzie jedyną (ale za to dosyć poważną) wadą, która może przeszkadzać w odbiorze filmu jest fatalny aktor odgrywający Strike'a. Męczył mnie jego sztuczny luz i afektowane aktorstwo, które nijak się miało do tego filmu. Mimo to "Clockers" porusza poważne problemy narkomanii, wyrwania się z getta i mówi o tym w sposób mądry, ale nie moralizatorski. Uważam, że taki powinien właśnie być, aby z całą swoją mądrością dotrzeć do ludzi. Gdyby nie główny aktor byłby bardzo dobry. Ostatecznie musimy usunąć "bardzo", ale to i tak wiele w zalewie filmów poruszających tę tematykę w sposób tendencyjny i moralizatorski, nieprawdaż?
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones