Recenzja filmu

Bezwstydny Mortdecai (2015)
David Koepp
Johnny Depp
Gwyneth Paltrow

Nie wymachuj mi tym gnatem

Fabuła składa się z niewyróżniających się niczym scen, przeplatanych co jakiś czas nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Oglądanie "Bezwstydnego Mortdecaia" przypomina jazdę na rollercoasterze. Całość
"Bezwstydny Mortdecai" to przepełniona absurdalnym humorem komedia w doborowej obsadzie. Obok wcielającego się w tytułową postać Johnny’ego Deppa możemy podziwiać również między innymi Gwyneth Paltrow, Paula Bettany’ego, Ewana McGregora czy Jeffa Goldbluma. Odpowiedzialność za przeniesienie papierowego pierwowzoru na ekran wziął reżyser "Bez hamulców", David Koepp.



Wydawać by się mogło, że twórcy byli na prostej drodze do sukcesu. "Nie wymachuj mi tym gnatem" Kyrila Bonfiglioliego to rewelacyjny materiał na oryginalną i zapadającą w pamięć produkcję. Książkowa kreacja Mortdecai’a nie pozostawia złudzeń. Wiadomym było, że tak wymagająca rola nie przypadnie w udziale przypadkowej osobie. Padło na specjalistę od ekscentrycznych postaci. Kojarzony głównie z Jackiem Sparrowem Depp, wziął na swoje barki dość spory ciężar. Chociaż jego bezbłędne kreacje w największych burtonowskich przedsięwzięciach robią wrażenie, to jednak jego Mortdecai okazał się jedynie znośny. Główny bohater to nieco zarozumiały i tchórzliwy, a jednocześnie niesamowicie przebiegły i chciwy znawca sztuki, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Jego farbowane włosy i nadzwyczaj irytujący wąs zdają się jedynie potwierdzać przepływający przez niego fałsz i obłudę.

Specjaliści od charakteryzacji spisali się na medal. Chociaż Depp został w przemyślany sposób przemieniony w Mortdecaia, to jednak nie on zrobił na mnie największe wrażenie. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się pokryty bliznami Paul Bettany, który jako wierny swemu nieodpowiedzialnemu pracodawcy Jock, zdobywa na swym ciele kolejne ślady walk odbytych w obronie samolubnego pana.

Twórcom należy się pochwała za sprawne wybrnięcie z kilku dość niewygodnych wątków. "Bezwstydny Mortdecai" to film pełen absurdów i niedorzeczności. Jest to jednak pikuś przy dziele Bonfigliolego. Autor nie owijał w bawełnę, a ze swojej powieści uczynił naprawdę niegrzeczne dzieło. Wprowadzone do scenariusza przeróbki okazały się więc niezbędne, by film ten można było oglądać bez niepotrzebnego niesmaku i zażenowania.



Światowej sławy obsada wypadła całkiem nieźle. Depp zagrał Mortdecaia tak, jak można by było się tego po nim spodziewać. Niestety, tym razem nie wywarł na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Być może częściowo odpowiedzialne są za to jego irytujące wąsy i wiecznie ulizane włosy, jednak jego kreacja nie była dla mnie zbytnio przekonująca. Mimo wszystko naprawdę doceniam jego starania i zaangażowanie jakie włożył w swoją postać. Paltrow jako pełna wdzięku Johanna świetnie wypadła na czele piękniejszej części obsady. Bettany w roli walecznego i nieco głupowatego Jocka również zaprezentował się genialnie. McGregor bez zbytnich wrażeń dopełnił drugiego planu. Jego postać nie była zbyt ciekawa i dlatego też trudno obwiniać go o to, że wypadł dosyć płasko i nieciekawie.

Cała fabuła składa się z niewyróżniających się niczym scen, przeplatanych co jakiś czas nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Oglądanie "Bezwstydnego Mortdecaia" przypomina jazdę na rollercoasterze. Całość dramatycznie zwalnia, by chwilę później zaskoczyć widza i znienacka przyspieszyć. Choć pierwszą połowę filmu oglądałam bez większego zaangażowania, druga okazała się znacznie ciekawsza. Im bliżej finału, tym trudniej przewidzieć co wydarzy się dalej.



Choć zapewne niewielu polskich widzów przepada za specyficznym angielskim humorem, jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie. Komizm poczynań bohaterów przedstawiony jest w bardzo przystępny sposób. Nie trzeba więc obawiać się, że coś będzie niezrozumiałe. Zupełnie inaczej sprawa ma się w książce. Choć czytając ją, śmiałam wielokrotnie, były sytuacje w których kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Film sprawnie pomija mniej przyjemne części, co bez wątpienia działa na plus i znacznie ułatwia odbiór całości.

"Bezwstydny Mortdecai" nie jest dziełem ambitnym ani nadzwyczaj zabawnym. Gwarantuje on jednak lekki i niewymagający seans w ciekawej formie. Miłośnicy głupawych komedii i widzowie ze specyficznym poczuciem humoru nie powinni być zawiedzeni.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Fani Johnny'ego Deppa mają powody do zmartwień. Kolejne filmy mające utrzymać aktora w panteonie gwiazd... czytaj więcej
Kusząca barwnymi plakatami, swawolnymi zwiastunami i efektowną obsadą komedia na kanwie powieści Kyrila... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones