Recenzja filmu

Chevalier (2015)
Athina Rachel Tsangari
Yiorgos Kendros
Panos Koronis

Najlepszy we wszystko

Poza oczywistymi zaletami obraz Tsangari nie jest wolny od słabości. Jako kolejny film tzw. greckiej nowej fali (poza Tsangari kojarzonej przede wszystkim z postacią Yorgosa Lanthimosa) powiela
Morze Egejskie, luksusowy jacht, na nim sześciu mężczyzn w różnym wieku. Wszyscy wykonują solidne mieszczańskie profesje – lekarza, nauczyciela geometrii, sprzedawcy ubezpieczeń, agenta nieruchomości – ciesząc się ogólnym i wzajemnym szacunkiem. Wiernie usługuje im grupa trzech służących. Panowie wyprawili się na ryby; czas między wędkarskimi przygodami umilają im różne gry. Wreszcie jeden z nich proponuje: zagrajmy w "najlepszy we wszystko". Od tej pory, przez kilka pozostałych dni rejsu każdy z nich będzie oceniał to, co robić będą pozostali. Panowie porównywać będą swoje dochody, rozmiary prącia, częstotliwość erekcji, poziom cholesterolu we krwi, zdolności wędkarskie, tempo składania mebli, talenty artystyczne. Wszystkie te konkurencje wyłonią tego jednego, bezsprzecznie najlepszego.



Athina Rachel Tsangari, tak jak w swoim "Attenbergu", sprawnie buduje świat przedstawiony, któremu kilka drobnych zabiegów, korekt, przesunięć akcentów nadaje surrealistyczny, oniryczny wymiar. W tę konwencję doskonale wpisuje się sześciu aktorów, z pedantyczną powagą odtwarzających role konkurujących o miano najlepszego mężczyzny. Podstawowymi figurami filmu są klaustrofobia (przestrzeń jachtu), zamknięcie (sześć postaci na łódce, trzech służących, brak kontaktu ze światem zewnętrznym) i powtórzenie (kolejne rytuały konkurencji) – nie nużą one jednak widzów, nadają filmowi specyficzny rytm, wzmacniają konstytutywny dla niego efekt dziwności.

Oglądając zmagania bohaterów, nie sposób nie zapytać: czego metaforą jest ich gra? Do czego potrzebna jest ona filmowi i reżyserce? Czy ma być satyrą na męski narcyzm? Przeglądem różnych współczesnych dominujących wzorców męskości i związanych z nimi obrazów sukcesu, siły, statusu? Kpiną z mieszczaństwa, nawet na wakacjach niepotrafiącego przestać grać w dystynkcje? Krytyką neoliberalnej obsesji ciągłej konkurencji i porównywania się? Czy też ironicznym obrazem grywalizacji jako nowego sposobu zarządzania zasobami ludzkimi we współczesnym kapitalizmie? Siłą "Chevaliera" jest to, że można go czytać jednocześnie we wszystkich i w żadnym z powyższych kluczy.

Jednak poza oczywistymi zaletami obraz Tsangari nie jest wolny od słabości. Jako kolejny film tzw. greckiej nowej fali (poza Tsangari kojarzonej przede wszystkim z postacią Yorgosa Lanthimosa) powiela klimaty, rozwiązania formalne, motywy, które zbyt dobrze chyba znamy z poprzednich filmów nurtu. Tu ma się szczególnie silne wrażenie, że nurt ten zastyga w filmową manierę. Widać także zadłużenie reżyserski wobec Buñuela i takich filmów Polańskiego jak "Matnia" – brakuje jej przy tym ich przewrotności i drapieżności.

   

Filmowcy z Grecji, z którymi miałem okazję rozmawiać w ostatnich latach, na ogół nie najlepiej wypowiadali się o Tsangari i Lanthimosie. Uważali, że są w Grecji dużo ciekawsi twórcy, zasługujący na większą uwagę; zarzucali ich kinu całkowite oderwanie od problemów współczesnej Grecji. To pierwsze może wynikać z zazdrości o międzynarodowy sukces, to drugie niekoniecznie musi być zarzutem. A jednak, oglądając "Chevaliera", nie da nie zauważyć całkowitego oderwania sytego świata dobrobytu wyższej klasy średniej jego pasażerów od problemów Grecji roku 2016, pogrążonej w zahaczającym o humanitarną katastrofie kryzysie. Po co greckiej publiczności dziś taki obraz? Czy także dla nas, publiczności z innych krajów, nie ciekawsze byłoby kino, próbujące jakoś odnieść się do tego, co w Grecji się dzieje?
"Chevalier" jest bez wątpienia przykładem wybitnego filmowego rzemiosła. Wspaniale skonstruowaną filmową maszynką, która jednak – nie mogę uwolnić się od tej myśli – działa chyba trochę na jałowym biegu. 
1 10
Moja ocena:
7
Filmoznawca, politolog, eseista. Pisze o filmie, sztukach wizualnych, literaturze, komentuje polityczną bieżączkę. Członek zespołu Krytyki Politycznej. Współautor i redaktor wielu książek filmowych,... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones