Recenzja filmu

Duchy Goi (2006)
Miloš Forman
Javier Bardem
Stellan Skarsgård

Duchy Goi

Najnowszy film Milosa Formana, znanego wszystkim jako reżysera "Amadeusza", znowu sięgnął po historyczny gatunek filmu, przedstawiając tym razem sylwetkę Goi, malarza na hiszpańskim dworze
Najnowszy film Milosa Formana, znanego wszystkim jako reżysera "Amadeusza", znowu sięgnął po historyczny gatunek filmu, przedstawiając tym razem sylwetkę Goi, malarza na hiszpańskim dworze królewskim za panowania Burbonów, ale niestety nieumiejętnie, pomimo wielkiego talentu czeskiego twórcy. Historia tamtego okresu jest tylko początkiem całej opowieści, której kluczowym wątkiem jest relacja między malarzem, władcą i Kościołem. Młoda kobieta o imieniu Ines (Natalie Portman) zostaje wezwana do Świętej Inkwizycji, gdzie torturowana, Bogu ducha winna, przyznaje się do judaizmu. Zaniepokojony brakiem wiadomości ojciec prosi swojego przyjaciela, Francisco Goyę (Stellan Skarsgard), o pomoc, który ze względu na swoją profesję, jest w stanie wyciągnąć informacje o dziewczynie od wysoko postawionego duchownego, którego ostatnim czasem portretował - brata Lorenza (Javier Bardem). Ta prośba okaże się brzemienna w skutkach... "Duchy Goi" zachwycają swoją stroną artystyczną; zdjęcia Javiera Aguirresarobe'a ("Porozmawiaj z nią", "W stronę morza"), które pomagają naświetlić sylwetkę Goi są znakomite. Świetnie zostały odtworzone kostiumy i scenografia, co w dużej mierze jest zasługą Patrizii von Brandenstein, scenografki, która na co dzień współpracuje z Milosem Formanem. Ten ostatni, po raz kolejny, potwierdza, że jest świetnym reżyserem i umie naprowadzać aktorów. Javier Bardem, znany w Polsce z hiszpańskiego "W stronę morza", wspaniałe sprawdza się w roli Lorenza - oficjalnie porządnego duchownego, który pod przykrywką ortodoksyjności jest typowym, rozpustnym grzesznikiem, który uwiódł młodą, niedoświadczoną kobietę - Natalie Portman. W filmie również warto zwrócić na nią uwagę, choćby ze względu na fakt, że musiała odegrała dwie role, matkę i córkę, dwie skrajne osobowości. Sam Goya, szwedzki aktor Stellan Skarsgard, nie tak dawno wcielający się w rolę Billa Turnera, niegdyś pirata, teraz półwodorosta w "Piratach z Karaibów" (kto poznał go w tym filmie Formana po filmie Verbinskiego, temu brawa za spostrzegawczość!), odegrał rolę porządnie, ale niczym specjalnym się nie wyróżniał i w porównaniu z towarzyszącymi mu aktorami wypadł przeciętnie. Odgrywając wielkie osoby z historii, należy ''przyłożyć się'' do roli szczególnie, ponieważ w wielu przypadkach były to jednostki wybitne. Najwidoczniej nie widział Eda Harrisa wcielającego się w Mozarta, oddając tam pasję, ogromny zapał i nieprzeciętną osobowość muzyka w najnowszym filmie Agnieszki Holland "Kopia Mistrza", a szkoda bo Skarsgard, mógł wykrzesać z tej roli znacznie więcej. Pomimo tych zalet, "Duchy Goi" nie zachwycają. Owszem, w filmie są tzw. sceny- perełki, gdzie wszystko jest na najwyższym poziomie, niestety scenariusz bywa nierówny, a główny motyw jakim jest wojna (nie Goya!) wiele nowych treści nie wnosi. Czasy były ciężkie, ale nie przyzwala to, nawet Formanowi, robić filmu w stylu ''wyciskacza łez'' dla mas. Może należy ufać, że jest to lekki spadek formy Formana, a kolejny film historyczny będzie na miarę "Amadeusza"...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdyby Nergala, Dodę i Lady Gagę przenieść w czasie, kilka wieków wstecz, to na własnej skórze... czytaj więcej
"Duchami Goi" Milos Forman kolejny raz powraca do gatunku, w którym sprawdza się najlepiej - dramatu z... czytaj więcej
Idąc do kina na ten film, miałam ogromną nadzieję, że wbrew tytułowi, nie będzie on poświęcony życiu i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones