Recenzja filmu

Klątwa skorpiona (2001)
Woody Allen
Woody Allen
Dan Aykroyd

Klątwa Kobiety

Jest może krótkowzrocznym karaluchem. Oskarżenie go o szpiegostwo, tudzież o strach przed kobietami też nie minęłoby się z prawdą. Jest jednak uczciwy. I rzeczywiście ma problemy z płcią piękną.
Jest może krótkowzrocznym karaluchem. Oskarżenie go o szpiegostwo, tudzież o strach przed kobietami też nie minęłoby się z prawdą. Jest jednak uczciwy. I rzeczywiście ma problemy z płcią piękną. To cały C.W. Briggs - najlepszy śledczy ubezpieczeniowy w fachu. Czerpie dużo z takich postaci, jak David Dobel, czy Val Waxman. Spytacie co ich łączy? Odpowiem Wam - oni wszyscy, wraz z Woodym Allenem, są jedną osobą. Prawdziwa fuzja jaźni. Czy wspominałem, że mają problemy z kobietami? Akcja "Klątwy Skorpiona" toczy się w latach 40-tych dwudziestego wieku. Nasz przyjaciel, Briggs, właśnie odnalazł skradziony obraz Picassa i tym samym udało mu się rozwikłać zagadkę, która dla innych była nieprzeniknioną tajemnicą. Niestety, sukcesy w poszukiwaniach nie przekładają się na dobre stosunki ze zwierzchnikami, ani, tym bardziej, na życie osobiste. Największe problemy przysparza mu panna Fitzgerald (Helen Hunt), która wzięła się za reorganizację całego biura i ma zamiar usunąć oddział Briggsa. Jakby tego było mało, agencja ma problemy ze złodziejem, który zaczął okradać ich klientów. Co gorsza, podejrzany jest sam C.W., na którego wskazują niektóre ze śladów, znalezionych na miejscu zbrodni. Oczywiście w dobrym kryminale nie mogło zabraknąć również wątku miłosnego, łatwo się domyślić, czyjego. To wszystko jest świetną okazją do rozważań na temat stosunków damsko-męskich, jakie znamy z życia codziennego. U Allena potwierdzenie znajduje chociażby słynne powiedzenie: "Kto się czubi, ten się lubi". Woody ukazał światek intryg międzyludzkich, mających na celu jedynie utrudnienie życia i zagrodzenie drogi do szczęścia. Szczęścia, które nie byłoby takie trudne do osiągnięcia, gdyby tylko dać mu szansę. Nie można też odmówić tym wszystkim sytuacjom iście allenowskiego humoru. Cały film jest okraszony genialnymi dialogami, które co prawda nie powodują salw śmiechu (co chyba nigdy nie było zamierzeniem Woody'ego), ale za to nie pozwalają lekkiemu, ironicznemu uśmieszkowi zejść z twarzy. Tradycją wszystkich produkcji omawianego reżysera jest obecność na scenie samych najlepszych aktorów. Co ciekawe, grają oni często za minimalną gażę, byleby się dostać w skład ekipy. Nie inaczej było tym razem. Obok siebie stanęli Dan Aykroyd, Helen Hunt oraz Charlize Theron - wszyscy wypadli fenomenalnie! W szczególności Theron przykuwała oko widza i to nie tylko ze względu na nieziemski wygląd. Pasowała idealnie do gangsterskiej konwencji lat 40-tych. Aktorom towarzyszyła świetna muzyka - element, który często w filmach Woody'ego nie ma większego znaczenia. W "Klątwie Skorpiona" było inaczej - użyto kontrastującego z kadrami podkładu gitarowego, który tworzył świetną atmosferę. Do tego, melodia (ciągle powtarzał się jeden motyw) wpadała w ucho i zapadała w pamięć. "Klątwa..." to jeden z ciekawszych filmów Allena, jakie dotąd miałem okazję oglądać. Jest trochę lżejszy od innych (chociażby od "Życie i cała reszta"), gdyż obok tradycyjnego filozofowania, znalazło się sporo miejsca na ciekawą akcję. Nie mniej jednak, nadal jest to produkcja, na której obejrzenie trzeba mieć "odpowiedni humor", gdyż nie o każdej porze dnia i nocy seans z takim repertuarem sprawiłby przyjemność widzowi. Woody Allen to Woody Allen i trzeba mieć to zawsze na względzie...
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Woody Allen jest reżyserem, który jednaką miłością kocha życie i kino. Rozumie, że w obu kategoriach... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones