Recenzja wyd. DVD filmu

Ostatni samuraj (2003)
Edward Zwick
Tom Cruise
Ken Watanabe

Coś dla fanów hollywoodzkiego patosu

"Ostatni samuraj" to film typowo hollywoodzki - mistrzowsko zrealizowany, chwytający za serce i… momentami przeraźliwie nudny. I choć jest przynajmniej o pół godziny za długi, a patetyczna
"Ostatni samuraj" to film typowo hollywoodzki - mistrzowsko zrealizowany, chwytający za serce i… momentami przeraźliwie nudny. I choć jest przynajmniej o pół godziny za długi, a patetyczna końcówka nawet największego twardziela może przyprawić o ból głowy, jest to jednak kawał profesjonalnego epickiego kina. Jeśli ktoś takowe lubi, to obraz Edwarda Zwicka obejrzeć po prostu musi. "Ostatni samuraj" ukazuje się w Polsce w postaci 2-płytowego wydania DVD. Na pierwszym krążku znajduje się film, z możliwością obejrzenia go z komentarzem reżysera, Edwarda Zwicka (tylko w wersji oryginalnej, bez napisów). Twórca przekazuje w nim wiele ciekawych informacji na temat historycznych odniesień filmu, użycia cyfrowej technologii w kreowaniu pożądanej wizji i montażu scen batalistycznych. Sam film dostępny jest w formacie panoramicznym (2.35:1 - anamorficzny ) i dźwiękiem Dolby Digital 5.1 (do wyboru: wersja oryginalna i polski lektor). Jakość obrazu jest bardzo dobra - ostrość, głębia czerni i nasycenie kolorów zadowolą nawet najbardziej wybrednych DVDmaniaków. Ścieżka dźwiękowa także pozbawiona jest wad - świetnie brzmią zarówno odgłosy deszczu jak i starć na polu walki, a dialog zawsze jest dobrze słyszalny. Płyta oferuje bezpośredni dostęp do 41 scen. Napisy dostępne są w pięciu językach: polskim, angielskim, łotewskim, litewskim i estońskim. Krążek nr 2 całkowicie wypełniony jest materiałem dodatkowym. Wszystkie bonusy nagrane są w oryginale, lecz do wyboru mamy całą gamę napisów - są wśród nich polskie, angielskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, węgierskie, polskie, rumuńskie, serbskie, słoweńskie, tureckie. "Tom Cruise: Podróż wojownika" to 13-minutowy dokument, w którym aktor opowiada o swoim bohaterze, o przygotowaniach do roli i ciężkim treningu, jakiemu musiał poddać się na planie. O zmaganiach Cruise'a i jego filmowego wcielenia wypowiadają się również reżyser Edward Zwick, producentka Paula Wagner, scenarzysta, choreografowie walk, i japońscy aktorzy, którzy wzięli udział w produkcji. W 26-minutowym filmiku "Edward Wick: Filmowy dziennik reżysera" twórca zdradza widzom tajniki dotyczące powstawania niektórych, bardziej kluczowych scen filmu. Zwick powiada o miejscach, w których kręcono, o technice i sztuczkach, jakie zostały użyte przy tej okazji, o osobach, które przyczyniły się do urzeczywistnienia jego własnej wizji. Dodatek, który najchętniej pominęłabym milczeniem nosi tytuł "Jak powstawała epicka opowieść: Rozmowa z Edwardem Zwickiem". Przez 18 minut jesteśmy tu bowiem świadkami jak Tom Cruise, główna gwiazda i zarazem producent filmu, oraz Zwick, jego twórca, w reżyserowanej i okropnie sztucznej rozmowie kadzą sobie wzajemnie, podkreślając własne zalety i oryginalność wspólnego dzieła. Naprawdę, ciężko się tego słucha i jeśli drżycie na samą myśl o hollywoodzkich patosach, ten kawałek radzę Wam sobie stanowczo odpuścić. W 22-minutowym dokumencie "Historia konta Hollywood: Ostatni samuraj", historycy, krytycy i realizatorzy filmu zastanawiają się nad tym, na ile "Ostatni samuraj" jest zgodny z prawdą historyczną. O ile oczywiście nie padają tu żadne konkrety dotyczące postawionej tezy, można się jednak z tego filmu dowiedzieć paru ciekawych rzeczy na temat burzliwych i radykalnych przemian, jakie przechodziła XIX-wieczna Japonia. Kolejne dodatki pozwalają nam zapoznać się z techniczną stroną filmu. Dowiadujemy się, jak powstawała scenografia ("Świat w szczegółach: Dekoracja wnętrz autorstwa Lilly Kilvert"), skąd czerpano pomysły na kostiumy i charakteryzację ("Jedwab i zbroja: Kostiumy autorstwa Ngili Dickson"), jak wyglądały przygotowania do scen walki i jak dbano o bezpieczeństwo na planie ("Szkolenie armii imperium") oraz jaką bronią posługiwali się samurajowie i ich przeciwnicy ("Od żołnierza do samuraja: Broń"). "Busido: Droga wojownika" to zamieszczony na płycie tekstowy spis reguł, którymi kierowali się w życiu i w walce samurajowie. W polskim wydaniu DVD zamieszczono również dwie sceny, których ostatecznie nie wykorzystano w filmie. Są to: "Ścięcie głowy" i "Algren i Matsumoto". Obie można oglądać z komentarzem reżysera lub bez niego. Pierwsza dodatkowo została wzbogacona wspomnieniami osób, które pracowały przy jej realizacji. "Premiera w Japonii" to 7-minutowa relacja z pierwszego uroczystego pokazu filmu w Tokio w listopadzie 2003 roku. Składa się ona z typowych krótkich wywiadów z gwiazdami filmu. Ostatnim z 12 dodatków jest zwiastun kinowy w wersji oryginalnej. Mimo porządnego wydania DVD, jakie w Polsce nadal niestety należą do rzadkości, "Ostatni samuraj" jest filmem, który można polecić jedynie fanom epopei rodem z Hollywood. Cała reszta widzów powinna czuć się ostrzeżona.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zawsze fascynowały mnie inne cywilizacje, ich styl życia, zwyczaje oraz kultura. Szczególnie zaś... czytaj więcej
Wbrew pozorom nie jest to słodki, amerykański film, lecz wielka, epicka opowieść. Stworzona w sposób... czytaj więcej
Może trochę zbyt dużo mówiło się o tym filmie, jako o "pewniaku do Oscara". Realizatorzy zrobili koło... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones