Recenzja wyd. DVD filmu

Spotkania na krańcach świata (2007)

Dziwny jest ten świat. Świat społecznych wyrzutków, pomylonych podróżników, szalonych naukowców, ekscentrycznych badaczy i wszelkiej maści odmieńców, których dysfunkcyjność społeczna próbuje znaleźć pożytek w lodach Antarktydy. Szamotanina człowieka, próbującego okiełznać „krańce świata”, maszynami stworzyć sobie poczucie wielkości, za pomocą rozumu uczynić się Bogiem, jednocześnie błądzącego we mgle z kubłem na głowie, czyni go śmiesznym i smutnym zarazem. Co pcha człowieka w te nieprzyjazne tereny? Może pustka, która w opozycji do gęsto zaludnionych metropolii i milionowych ulicznych tłumów pozwala odnaleźć osobistą wartość i wyjątkowość. Herzog stworzył film katastroficzny. Od samego początku każe pod skórą wyczuwać „koniec świata”. Urywane wypowiedzi, plankton istniejący jakby poza czasem, mruczące wulkany, pingwin idący na śmierć, odwołania do nieskończoności przestrzeni i czasu, nastrój mszy zmuszają do stawiania pytań o sens i przyszłość istnienia. Na płycie DVD znajduje się także prawie półgodzinny film pt. „Japtik-Hasse” w reżyserii Edgara Barteneva. Ten etnologiczny dokument przedstawia codzienne życie plemienia Nieńców z tundry Półwyspu Jamalskiego. Nieobecna kamera przygląda się z boku prostemu życiu nomadów, których jedynym zajęciem jest hodowla reniferów. Obraz pokazuje prawie niewyobrażalny dla widza zachodu świat oderwany od cywilizacji. Płyta spod znaku DOC Review wydana jest jak zwykle rewelacyjnie. Obok filmu otrzymujemy książeczkę ze zdjęciami, genezą i omówieniem „Na krańcach świata”, krótką notką o autorze, wywiadem i wypowiedziami krytyków.