Jim Morrison to dziś nie tylko uznany poeta i wokalista The Doors, ale przede wszystkim legenda. Legenda człowieka opętanego śmiercią, nie tylko gloryfikującego ją w swoich wierszach, ale również
Jim Morrison to dziś nie tylko uznany poeta i wokalista The Doors, ale przede wszystkim legenda. Legenda człowieka opętanego śmiercią, nie tylko gloryfikującego ją w swoich wierszach, ale również rozpaczliwie jej poszukującego. Jak wiemy, jego poszukiwania zakończyły się 3 lipca 1971 roku, kiedy 27-letni Jim Morrison zmarł na atak serca. Pozostała po nim poezja, biografia pełna skandali, alkoholu i narkotyków oraz przede wszystkim wspaniała, niezapomniana muzyka, obok której do dziś nie można przejść obojętnie. Oliver Stone, amerykański reżyser odpowiedzialny za realizację tak głośnych tytułów jak "Pluton", czy "Wall Street" postanowił opowiedzieć historię grupy The Doors, zespołu, który w bardzo szybkim czasie stał się jedną z najpopularniejszych grup rockowych świata i którego kompozycje na zawsze zmieniły oblicze muzyki. Dla Olivera Stone'a"The Doors" był również filmem bardzo osobistym. O zespole reżyser usłyszał po raz pierwszy podczas służby w Wietnamie i muzyka Morrisona zrobiła na nim oraz na jego kolegach z wojska ogromne wrażenie. Zafascynowany nią, po powrocie do kraju, już na przełomie lat 60. i 70. starał się namówić Morrisona na realizację filmu o nim, ale projekt wtedy nie doszedł do skutku. Do pomysłu reżyser wrócił dopiero na początku lat 90. Moim zdaniem Oliver Stone zrobił film wybitny. Dzieło, które nie tylko opowiada historię The Doors i Jima Morrisona, ale również w doskonały sposób przedstawia czasy, w jakich przyszło żyć muzykom. Okres rewolucji kulturalnej i seksualnej, narodziny dzieci kwiatów i fascynację narkotykami mającymi być środkiem pozwalającym na dotarcie w głąb własnej świadomości. "The Doors" to także historia człowieka, którego zniszczyła narzucona mu rola gwiazdora. Nie mogąc poradzić sobie z presją psychiczną Morrison szukał pocieszenia w alkoholu i narkotykach, a kiedy przyszło nań wreszcie opamiętanie było już za późno. Film ilustrowany jest głównie muzyką The Doors będącą również komentarzem do wielu scen. W obrazie usłyszymy największe przeboje grupy, w tym: "Light My Fire", "Raiders of the Storm", "Break on Through", czy "Love Street". Ścieżka dźwiękowa filmu skompilowana jest z oryginalnych wersji utworów wykonywanych przez Jima Morrisona, jak również z nowych, w których śpiewa odtwórca głównej roli, Val Kilmer. Zrobione jest to tak doskonale, że widz nie jest w stanie rozróżnić obu wersji, co sprawia, że film jest bardzo autentyczny. Wrażenie to potęguje sam Val Kilmer, który nie tyle gra postać Jima Morrisona co wręcz jest Jimem Morrisonem. Kreacja Kilmera to z całą pewnością najmocniejsza część filmu. Aktor ten, który obecnie cierpi na brak dobrych ról w "The Doors" stworzył jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, rolę w swojej karierze. "The Doors" to kolejny film, który ukazuje się w Polsce w ekskluzywnej serii QDVD w wersji dwupłytowej. Dźwięk filmu zapisano w formacie DTS ES i DD 5.1 (oryginalna ścieżka dźwiękowa i polski lektor), spolszczono również menu płyt oraz wszystkie dodatki. Do jakości dźwięku i obrazu przyczepić się nie można - stoją na najwyższym poziomie, jednak pretensje można mieć do tłumaczenia filmu. Jak już pisałem muzyka w "The Doors" odgrywa niezwykle ważna rolę komentując wydarzenia pokazane na ekranie. Niestety, ani w wersji lektorskiej ani w wersji z napisami nie przetłumaczono słów większości utworów, które słyszymy w tle. Ponadto w wersji lektorskiej polski głos czytający owe nieliczne tłumaczenia skutecznie zagłusza piosenki płynące w tle. W tym przypadku dużo lepiej sprawdziłoby się popularne w przypadku filmów muzycznych rozwiązanie polegające na połączeniu lektora z napisami. Na pierwszej płycie oprócz filmu znajdziemy zwiastuny innych tytułów z kolekcji QDVD oraz komentarz Olivera Stone'a. Komentarz został w całości przetłumaczony i dostępny jest jedynie w wersji z polskim lektorem. Listę dodatków zawartych na drugim krążku otwierają 2 zwiastuny kinowe "The Doors", 5 spotów telewizyjnych oraz teledysk do utworu "Break on Through" zmontowany z fragmentów filmu. Dokument "Jak powstawał film" opowiada o realizacji obrazu, o czym opowiadają reżyser i aktorzy. Kolejny dodatek, "Wypowiedzi aktorów i twórców", to zbiór wywiadów pojawiających się w dokumencie. O realizacji filmu opowiadają Oliver Stone, Val Kilmer, Meg Ryan, Kyle MacLachlan, Kevin Dillon, Frank Whaley i Paul A. Rothchild. Dodatek "Reportaż z planu" to zbiór scen pokazujących pracę na planie. Niestety, fragmenty te pozbawione są nie tylko słowa komentarza, ale czasami również i dźwięku. W dziale "Piosenki" znajdziemy listę utworów The Doors pojawiających się w filmie. Z jej poziomu możemy bezpośrednio przenieść się do fragmentów obrazu, w których owe kompozycje zostały wykorzystane. Listę dodatków zamykają "Sylwetki aktorów i twórców", czyli tekstowe informacje na temat Olivera Stone'a, Vala Kilmera, Meg Ryan, Kyle'a MacLachlana i Kevina Dillona. Mimo dwupłytowego wydania "The Doors" jakość dodatków zawartych na krążkach pozostawia lekki niedosyt. Ten film aż prosi się o dokument poświęcony zespołowi i jego roli w historii współczesnej muzyki rockowej. Szkoda, że go zabrakło. Niemniej jednak gorąco polecam obejrzenie "The Doors", które jest jednym z najciekawszych obrazów poświęconych muzyce rockowej w historii kina.