Recenzja filmu

Wyznania (2010)
Tetsuya Nakashima
Takako Matsu
Masaki Okada

Nasza klasa

Snucie ponurych filmów o zemście weszło Azjatom chyba głęboko w krwiobieg. Owoców udanych produkcji traktujących motyw zemsty na poważnie w tym rejonie globu daleko szukać nie trzeba. Wystarczy
Snucie ponurych filmów o zemście weszło Azjatom chyba głęboko w krwiobieg. Owoców udanych produkcji traktujących motyw zemsty na poważnie w tym rejonie globu daleko szukać nie trzeba. Wystarczy wspomnieć rewelacyjnego "Oldboya" Chan-Wook Parka, który zdobył aprobatę zarówno krytyków, jak i widzów. Azjaci potrafią sprzedać widzowi niezwykle wyrazisty ładunek emocjonalny. Nie inaczej jest w "Wyznaniach", nominowanym w 2011 roku do Oscara obrazie Tetsuyi Nakashima, którego akcja przenosi widza do szkolnej sali, gdzie odbywają się jak zawsze lekcje. I właśnie w tym momencie "Wyznania" można porównać do wyładowania atmosferycznego. Jest piękne i zabójcze oraz niezwykle widowiskowe. Taka sama jest również zemsta.

Utwór japońskiego reżysera jest po brzegi wypełniony metaforą. Wszystko zaczyna się od momentu, kiedy nauczycielka imieniem Yuko Moriguchi wyznaje uczniom klasy pewną tajemnicę. Opowiada im o śmierci swojej ukochanej 6-letniej córki Manami. Podejrzenia padają na dwóch uczniów tejże klasy. Nauczycielka jednak ma obmyślony wykwinty plan zemsty, który odbije się boleśnie na całej klasie. Brzemię winy poniosą wszyscy uczniowie w klasie, nie tylko ci zamieszani w zabójstwo Manami. Zemsta ta przysporzy wiele cierpień.

Sposób prowadzenia narracji nie każdemu widzowi może odpowiadać. Obraz w charakterystyczny sposób podzielono na wyznania uczniów klasy. Najciekawsze to te od samych potencjalnych morderców. Dowiadujemy się od nich całkiem sporo, a u widza kłębią się myśli na temat całego zajścia, do jakiego doszło poza granicami szkoły. Każde z tych wyznań zwieńcza scena morderstwa Manami. I tak poznajemy całą kompletną historię, która, pomimo powtarzalności wielu ujęć, ma w sobie ogromny magnetyzm. W tym samym czasie żądna zemsty nauczycielka przygotowuje w ciszy coraz bardziej szokujące metody działania. Jej metoda jest iście apodyktyczna, i nie sprawdza się do oklepanego schematu, a sam motyw zemsty przybiera ogromny wymiar, który przekłada się z kolei na kolejne osoby zamieszane w zabójstwo. Konsekwencje są daleko idące, bo dążą aż do samosądu. Część osób wykończy się bez pomocy kata, a prawdziwym wybawieniem okaże się śmierć.

W '"Wyznaniach" wszystko smakowało tak, jak powinno. Widz ma okazję zakosztować prawdziwe sedno revenge move w bardzo przygnębiającym klimacie. Całość uformowano w pesymistycznych barwach i w audiowizualny spektakl emocji. Na dokładkę dorzucono finezyjną muzykę, czasem zakłóconą energicznym beatem. Klimat filmu utrzymywano w gorzkich tonacjach, a atmosfera ciężka i gęsta, wręcz taka, że można ją kroić nożem. Ravange move, osadzony w społeczności Otaku i oustiderów, czyni japońskie dzieło bardzo wyjątkowym doznaniem. Głębokim i przejmującym aktem ludzkich cierpień, gdzie piekło dla każdego jest czymś innym, ale tak samo okrutnym i bestialskim.

Mocne wrażenia podsycają także kreacje aktorskie. Biorąc pod uwagę fabułę, trudno nie oprzeć się twierdzeniu, że cała obsada składa się raczej z młodych aktorów. Patrząc jednak na niektórych bohaterów, momentami same ręce składały mi się do oklasków. Bylem zbity z tropu obserwując poczynania młodych talentów.

Zemsta doskonała. Tylko to przychodzi mi do głowy podczas końcowego werdyktu. Zemsta nacechowana hipnotyzująca treścią oraz przede wszystkim świetnie zagrana. Trafia do widza niczym cios w mordę na opamiętanie. Coś jak zimny prysznic. Ma jednak w sobie krztę niewinności i artystyczną dusze. Niemniej i tak pozostaje naznaczoną krwią wizytówką prosto z Japonii, która przeciętnego kinomaniaka może zszokować. Suma summarum jest to film podejmujący istotę zemsty, nacechowany oryginalnymi środkami. Bezpośrednie starcie z japońską kinematografią, w której reżyser wyszedł obronną ręką. Jeśli chodzi o mnie - filmowy ewenement ostatnich paru lat w Kraju Kwitnącej Wiśni. 
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co jakiś czas japońska kinematografia wydaje na świat piękne dziecko, które pomimo różnic kulturowych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones