chodzi o to że ktoś źle wygląda i przez to wyraża negatywne opinię o innych żeby samemu poczuć się lepiej
Mam nadzieje że pomogłem :)
Patrząc po twoich bezsensownych ocenach dla filmów, to i dobrych cycków docenić nie umiesz! :-)
Całkiem fajny odcinek.Nareszcie pojawiła się babcia Olenna <3.Narada na Smoczej Skale trochę przydługa,a Danka przez cały ten czas wyglądała jakby połknęła kij od szczotki,ale udana scena szczególnie wypowiedź Varysa.Na minus scena z Szarym Robakiem i Missandei.
Byłam ciekawa wyglądu Joraha,a wygląda jakby ktoś przypiekał go nad ogniem :/
Winterfell i stanowczy Jon,to mi się podoba. Bardzo dobra scena w krypcie i odwzorowanie tej z pierwszego sezonu,Jon prawie jak Ned. LF staje się psychopatycznym prześladowcą,jak do tej pory go lubiłam ,to teraz mnie irytuje,mam nadzieję że niedługo Sansa lub Arya go zabiją.
Arya jako kucharka haha. A co do tego wilkora,to może potomstwo Nymerii,skoro to nie ona.
Bitwa na statku nie powala i te lecące kule ognia.co oni mieli katapulty na okrętach?
właśnie luknęłam na wiki to była Nymeria wraz z dziećmi.Swoimi więc są nowe wilkory.
Mi chodziło o jej wilkora ,a nie Aryę bo na wiki zagranicznej jest podpisane "Bezimienne szczeniaki" Czyli nie wilki ,a wilkory .Sama jestem ciekawa kto jest ojcem tych młodych jeśli nie mieliśmy okazji widzieć więcej wilkorów prócz martwej samicy i jej młodych ,które otrzymał każdy z Starków więc jestem ciekawa jak nagle Nymeria doczekała się potomstwa. No chyba iż ojciec dzieci Nymerii został również zraniony przez jelenia.
Raczej to nie jej potomstwo tylko po prostu dołączyła do jakiejś watahy i z miejsca została jej liderką
No właśnie na wiki jest bezimienie szczeniaki ,a ojca nie poznaliśmy to obstawiam iż albo sama zabiła albo jeleń go trafił.Liczę iż Nymeria jeszcze zawita jeśli pożegnaliśmy królową cierni .A cudowna Olenna na koniec jak wisienka wyjawiła kto zabił Joffreya.Jestem ciekawa jak będzie Yarą bo szkoda mi bękarcicy może Bronn ocali ją w małym rewanżu .
obecnie nadrabiam sobie serialem o wampirach o nazwie Van helsing .Aż mi się robi szkoda Axel (żołnierza) bo będzie wampirem dlatego może liczę iż jednak Tyene przeżyje .
Aria mówiąc "To nie ty" nie miała na myśli, że to nie Nymeria, bo to ona. Chodziło jej o to, że wilkor nie słucha rozkazów (podobnie zresztą jak i sama Aria), nie zostawi swojej watahy i podąża swoją ścieżką. To samo zdanie padło w 1 sezonie, gdy Ned oznajmił córce że pewnego dnia wyjdzie ona za lorda, urodzi dzieci itp.. Wtedy też Aria stwierdziła "to nie ja", bo podobnie jak jej wilkorowi nikt nie będzie dyktował jak ma żyć i co robić.
Mam tylko cicha nadzieję, że to nie jest ostatni raz gdy widzieliśmy Nymerię, przydałoby się szczęsliwe zakończenie tej historii.
Jestem naprawdę pod wrażeniem, że wystarczy w serialu wypowiedź "to nie ty" i już masa ludzi zastanawia się, co to za wielki wilk, skoro nie Nymeria :D Tak że zdecydowanie potrzebny post, powinien być jakoś wyróżniony na głównej :D
Polacy i tak są całkiem rozgarnięci jeśli chodzi o kojarzenie tego typu faktów w serialach czy filmach, na zagranicznych forach (i chodzi mi głównie o Amerykanów) trzeba wszystko kawa na ławę wykładać, nieliczne jednostki ogarniają co się dzieje, także jestem dumna z naszych rodaków :D
Ile osób się mnie pytało co chodzi z tym wilkorem, że to nie Nymeria. Jezu. Po co coś oglądać, jak się nic nie wie? Oglądałam reakcje na youtubie na odcinek, jestem porażona głupotą ludzi i ich komentarzami w trakcie odcinka.
Miałam podobnie i mnie to bardzo dziwi, bo przeciętny fan znając okoliczności i historię postaci bez problemu powinien wyłapywać podobne niuanse. Osoba, która ogląda tylko po to by oglądać raczej na forach się nie wypowiada, więc to zaangażowane w serial jednostki mają trudności z łączeniem informacji :D Ale wiadomo, każdy ma czasem gorszy dzień na rozkminy, więc broń Boże się nie naśmiewam,a staram się pomóc gdy widzę brak zrozumienia xD
NUDA! przez cały odcinek gadanie od rzeczy, a na końcu Theon rzuca się do wody ;p
Odcinek moim zdaniem bardzo dobry, znacznie lepszy niż pierwszy. Przede wszystkim wytyczył ścieżki fabularne, które będą eksplorowane w następnych odcinkach i z większości konceptów jestem zadowolony (co rzadko mi się w ostatnich sezonach tego serialu zdarzało).
Bitwa na morzu była moim zdaniem zrealizowana dobrze, mało było widać, to prawda, ale uznaję to za zabieg celowy podkreślający chaos starć morskich. Duży plus za to, że bezużyteczni bohaterowie albo poumierali albo zostaną zmarginalizowani.
Miło, że twórcy WRESZCIE zwrócili uwagę na to, że relacje Daenerys - Varys jak do tej pory nie zostały wyjaśnione - wyszło moim zdaniem świetnie.
Scenę spotkania Aryi z Nymerią pozwolę sobie przemilczeć, zdecydowanie najsłabszy element tego odcinka. CÓŻ ZA ZRZĄDZENIE LOSU ŻE SIĘ SPOTKALI.
Nie wiem czy poświęcanie tak wiele czasu na słabą scenę erotyczną między dwójką kompletnie nieistotnych dla fabuły głównej bohaterów to taki świetny pomysł, no ale przyzwyczaiłem się już, że w Grze o Tron tzw. "szczucie cycem" dostaje się w pakiecie.
Znowu bez niespodzianek, generalnie fajny odcinek.
Na plus:
+ Dany mnie aż nie denerwowała i jej interakcje z innymi wypadły całkiem spoko
+ odstrzelenie Sand Snakes (!!!)
+ Sam i Jorah - o dziwo, wątek Sama mi w tym sezonie w ogóle nie przeszkadza
+ Arya i Hot Pie - sympatyczna scenka
+ bitwa morska i Euron f*ckin Greyjoy z otwarciem rodem z koncertu metalowego : D a Alfie Allen jako Theon to chyba najbardziej niedoceniany aktor w serialu
Na minus
- Missandei i Robak - kiedy już odetchnąłem, że zostawiono ten wątek w spokoju on wraca ze zdwojoną siłą. zupełnie jakby twórcy sobie nagle przypomnieli, że przecież musi być jednak seks bo Gra o Tron
- Jon jako jedyna myśląca osoba na Północy
Oby nie spaprali długo oczekiwanej sceny spotkania Jona z Dany
"Bitwa na morzu była moim zdaniem zrealizowana dobrze, mało było widać, to prawda, ale uznaję to za zabieg celowy podkreślający chaos starć morskich."
xD
Owszem, był to zabieg celowy. Ale nie przyszło ci kolego do głowy, że było mało widać, bo budżet mimo wszystko jest ograniczony, a jeszcze parę bitew do realizacji przed nami?
Ale ona serio mi się w miarę podobała xD
Fakt, widać było, że poszli po kosztach, ale wyglądało to całkiem OK, przynajmniej imo
A jeszcze na plus Randyll Tarly, normalnie charyzma bije od niego na kilometr. Świetny casting.
Nie podobał mi się, scena między Elarią, a Yarą mnie zniesmaczyła, Dany ze swoją nienawiścią i pogardą dla Viserysa zirytowała, a Jon - tylko król może paktować z królową, normalnie śmiech. Zostawić Północ w rękach Sansy to jak zostawić Północ w rękach Ramsaya, nawet ciuszki podobne noszą.
Najbardziej mnie rozśmieszyła scena w krypcie "Nie jestem twoim wrogiem, bo kocham twoją siostrę" xD A myślałam, że bardziej nie da się zaorać tej postaci. Nie wiem czy to miała być prowokacja, jeśli tak to po co? Po co Littlefinger robi sobie wroga z nowego Króla Północy, w ogóle go nie szanuje i dlaczego Jona nikt nie pilnuje, nie ma żadnych strażników, etc Serialowemu Paluszkowi zaświta jakaś głupia myśl w głowie, charakterystyczna dla serialowego Paluszka i już trzeba szukać nowego króla.
Sam ratujący Joraha - co za brednie, mam nadzieję, że zabieg, który wykonuje pierwszy raz się nie powiedzie. Doświadczony maester wykonał go dwa razy i sam umarł, a Samowi ma się udać za pierwszym razem? Co jeszcze?
O wyglądzie Daenerys tylko napomknę, zmieńcie jej tą peruke, bo może straszyć. Atakowanie po kolei swoich sojuszników nawet zabawne, Ollena rzucająca sucharami trochę razi, ale Tyrion - podobał mi się Tyrion. To dziwne, bo od pierwszego sezonu mi się już nie podobał, ale w tym odcinku kiedy wypomnął Elarii Myrcellę to było miłe.
Szkoda, że nie było Ogara i Bractwa bez Chorągwi, szkoda, że nie było Brana i Nocnej Straży na te wątki najbardziej czekałam. Jon jako król Północy fajny, ale nie uczy się na własnych błędach, znowu zostawia swoich ludzi i los Północy powierza w ręce osoby najmniej odpowiedniej. Znowu wszyscy są przeciwko niemu. Wierzmy, że ludzie Północy okazą się bardziej lojalniejsi od Nocnych Braci i nie wymienią sobie króla na kogoś wygodniejszego, zwłaszcza, że tylko Jonny widział Innych.
Kto został? Cersei. Cersei fajna, Randyll Tarly chyba coś czuje do babci Olleny, może nawet coś więcej niż wierność, a Dickon. Nie podoba mi się nowy Dickon, ale jego wygląd nie uszczupla mojej sympatii do postaci.
Efekciarstwo w ostatnich scenach raziło, może to chwilę było fajne, szczególnie gdy Euron mordował żmijki, ale te latające iskry, mogli się bardziej postarać. Theon, tego się po nim nie spodziewałam, ale tchórz zawsze chowa się do nory. A nóż dopłynie na tej kłodzie na Północ, gdzie miłosierny Jon skróci mu jednym cięciem męki za to, że jest taką babą.
"dlaczego Jona nikt nie pilnuje, nie ma żadnych strażników, etc Serialowemu Paluszkowi zaświta jakaś głupia myśl w głowie, charakterystyczna dla serialowego Paluszka i już trzeba szukać nowego króla." - Jon to nie Tommen czy Joffrey. On umie się sam obronić i o siebie zadbać. Nie sądzę, że Paluszek byłby mu w stanie zagrozić w jakikolwiek, fizyczny sposób, co pokazała scena w krypcie. No chyba, że by mu dolał trucizny do wina. :P
Sztylet w plecy i po Jonie. Albo cztery sztylety. Przynajmniej ktoś mógł bronić wejścia do krypty, żeby poczuło się realizm.
Przecież Jon nie jest na tyle głupi i pewnie doskonale zdaje sobie sprawę do czego może być zdolny Paluch. Widać jakie ma do niego podejście i, że mu nie ufa. Zresztą nie wierzę, że Petyr byłby takim idiotą, by organizować zamach na Króla Północy. Wszyscy lordowie obstają za Snowem, więc szybko by doszli kto jest odpowiedzialny za zabójstwo Jona. Nie wspominając o Sansie, która wie jaki Paluch ma do bękarta Neda stosunek, tym bardziej takiego, który mu go tak przypomina.
Nie podważam tutaj ich mądrości tylko to, że każdy mógłby wejść do krypty i zabić niechronionego króla. Pozostali nigdzie się nie ruszali bez obstawy.
"że jest taką babą" - akurat w tym serialu jest pełno charyzmatycznych i walecznych kobiet, więc nie rozumiem dlaczego słowo "baba" traktujesz jako obelgę. Wystarczyłoby napisać, że zachował się jak tchórz. Ale czego się spodziewać po chłopczyku oburzonym sceną flirtu między dwoma bisekusalnymi kobietami.
Chyba za bardzo się oburzasz. Jedyne co mnie zniesmacza w tej scenie to ukazanie dwóch "wyzwolonych kobiet" w tak komiczny sposób. Elarią gardzę za to co zrobiła Doranowi i Myrcelli, więc samo pojawienie się jej na ekranie mnie irytuje. Nie podobało mi się to jak zagaiła Yarę i to, że sobie zaczęły okazywać względy przy Theonie. Już wcześniej Yara mnie do siebie zraziła podobnymi akcjami. Sceny Lorasa z Renlym były bardziej subtelne, między postaciami czuło się chemię, no i tą dwójkę się lubiło. Nawet lubię Yarę, ale Elarią gardzę, a ta scena była sztuczna, niepotrzebna i śmiało ją nazwę zapychaczem. Czy wszystkie wyzwolone kobiety muszą być biseksualne? Jak dla mnie dostajemy tego za dużo i jest to zbyt nachalnie forsowane.
Nie wiem czemu uznałaś, że określenie Theona babą jest jakoś daleko obraźliwe dla kobiet, a już nie dla niego. Nie lubię tej postaci i nawiązywałam raczej do jego uszczerbków niż naszych braków. Dobrze, niech ci będzie, jest tchórzem jak to będzie bardziej poprawne politycznie.
Nie znajduję w tym serialu jednej charyzmatycznej, walecznej kobiety. Same frustratki, zimne ryby (żeby nie użyć innego słowa) i takie co myślą, że wiedzą wszystko najlepiej, a nic nie wiedzą. Olenna od kiedy zaczęła lecieć sucharami też straciła w moich oczach. Moją ulubioną kobietą w sadze jest Val i to chyba jedyna postać, która odpowiada mojemu wyobrażeniu o charyzmatycznej, walecznej, silnej kobiecie. No może jeszcze Ygritte, ale żadna z tych co ostały się w serialu.
U żelazek pozycja kobiety jest znacznie niższa niż w pozostałych królestwach. Nazwanie kogoś "babą" rzeczywiście traktowane jest jak obelga. Mężczyzna musi być twardy, odważny i nie wolno mu okazywać słabości, inaczej jest babą, czyli totalnie nikim i nie zasługuje na szacunek. Z tym będzie się musiał zmierzyć Theon w następnym odcinku.
W jednej z moich ulubionych scen, gdy Reek/Theon został wysłany przez Ramsaya by przekonać załogę do podania Moat Cailin, dowódca pluje mu w twarz i pyta: "Tylko zbity pies mógłby tak powiedzieć. Albo kobieta. Jesteś kobietą, chłopcze?". Mówił to nie wiedząc, że jego rozmówca został wcześniej pozbawiony męskości. W tamtym momencie Theon nie wiedział, czy jest jeszcze Theonem i czy jest pełnowartościowym mężczyzną.
Gdyby była możliwa edycja zamiast baby napisałabym, że Theon to tchórz, sprzedawczyk, zdrajca
Co do peruki Daenerys - to jest akurat jej najlepsza peruka od 1 sezonu. Włosy takie jakie powinny być - srebrne, a nie platynowo-żółte jak to miało miejsce w poprzednich sezonach.
W pierwszym sezonie miała najlepszą. Teraz włosy ma tak wystylizowane, że wygląda to nienaturalnie i przypomina lalkę barbie.
Nieważne, wygląda źle, gorzej niż wcześniej, włosy ma ulizane, nienaturalne i przez to nikt nie zwraca uwagi na ich kolor.
Czy ja wiem? Wcześniej jak te upięcia nie były takie finezyjne, wyglądała dość ładnie, taka dziewczęca. Gdzieś od połowy piątego sezonu zaczęto ją tak ciężko czesać.
"Dany ze swoją nienawiścią i pogardą dla Viserysa zirytowała"
A czemuż to? :) Ten sam brat sprzedał ją w zasadzie Dothrakom za zdobycie korony i jeszcze nazwał 'klaczą' przed dokonaniem transakcji. Nie wspominając o jej późniejszych zatarczkach z Viserysem, który od początku traktował siostrę przedmiotowo. Nic dziwnego, że gdy nabrała doświadczenia życiowego widzi teraz, jakim człowiekiem był Viserys nie tylko jako brat, ale też jako człowiek/przyszły król. Kto jak kto ale Daenerys ma prawo mówić z pogardą o Viserysie (nienawiści bym tego nie nazwał bo stwierdziła jedynie oczywistą oczywistość).
Mnie rozśmieszyło, że z "wygarnięciem" Viserysowi czekała ładne parę miesięcy, które niewątpliwie były potrzebne na dopłynięcie do Westeros xD