Czesia raczej prędko nie wróci. Anna Powierza oficjalnie odeszła z "Klanu", przyznała to w wywiadzie, ale także przyznała, że wróci jak tylko będzie w formie.
Trojanowska odżyła, gdy tego kolesia próbowała poderwać, ale teraz, gdy znów mówi o botoksie, jest tak samo beznadziejna jak przedtem.
Ja to bym nie mogła grać w "Klanie", prędzej w brazylijskiej telenoweli, bo tam wszyscy mają temperament, a tu takie ciepłe kluchy. Nikt nikogo nie bije, nikt na nikogo nie wrzeszczy, nie, to nie dla mnie :D
Niestety dzisiejszy odcinek mnie rozczarował. Znów brak Sadyby , a wątki klękajcie narody. Jedyne co zasługuje na danie pozytywnej oceny to Jacek i Agata czyli kolejna kłótnia , ale dla mnie już trochę za mało liczyłem choćby na lekkie spoliczkowanie Jacka albo Agaty , ale mam nadzieje , że się coś mocniejszego wkrótce pojawi. Na plus także szarpanina z Komornikiem i Janusz oraz Furtecka , ciekawe są dalsze losy faceta Agi , moze samobójstwo lub próba? Do tego znów Moni , ale o wczorajszym , Feli , który zwiariował w gabinecie , jedynie za co można go pochwalić te scena w holu , w której aktor zagrał jakby inną poważną postać nie Feliego tylko dramatycznie , co zdecydowanie na plus, choć wątek malarza nudny , to misyjny , ale sie obawiam , że jak Klan tak pójdzie w misyjność , to oglądalność będzie jeszcze bardziej spadać . Oczywiście spalona zapiekanka , znów musiała przypomnieć o innej misyjności Klanu , przynajmniej dziś była dość śmieszna. No i niestety znów Truskawiecka czyli nudy na pudy i rano i wieczorem , wszystko do bólu przewidywalne , sztywne , Stiepan wyjechał , to aktorsko będzie jeszcze gorzej no i scenę końcową uratował Bolek , ale to nie na koniec tygodnia i scenarzyści się nie popisali. Koniecznie coś musi się zacząć dziać w przyszłym tygodniu , bo będzie kiepsko.
Koniec gejowskich amorów na Truskawieckiej :D
Feli dzisiaj na mega plus. Pokazał, że stać go na pokazanie się z poważnej strony. Ale to też chyba wynikało poniekąd z irytacji spowodowanej nastawieniem malarza. Koleś faktycznie, przypadek beznadziejny.
Co do Twoich nadziei związanych z przyszłym tygodniem to powiem Ci, że powinieneś być zadowolony bo będzie wrzało.
Feliks dzisiaj totalnie mnie zaszokował! Jeszcze nigdy nie widziałem go od takiej strony. A pamiętacie, jak pod koniec zeszłego sezonu pisaliśmy, że mamy dość pajacowania Feliksa? Może kolejny raz poczytali sobie nas.
Ani trochę nie jestem zadowolony z odnowionych kontaktów Pawła z Wigą. Całe szczęście, że Bolek wparował do domu nachlany i zepsuł randkę.
Trochę martwi mnie, że wątki dostają postacie kompletnie niezwiązane z Lubiczami (Bezręki malarz), a np. postać Grażyny jest zaniedbywana.
Stara gwardia została zepchnięta na boczny tor. Jerzy i Ela wystąpili chyba w 1 czy 2 odcinkach. Grażyna występowała tylko w scenach dotyczących matki. Michał występował chyba 3 razy do tej pory. Ale oni wszyscy grają tylko epizody. 1/2 sceny w odcinku i to wszystko.
A Grażynie nie chcą dać nowego partnera. Do końca życia będzie żyć problemami dzieci.
Grażynka jest samowystarczalna ;P
Z kurczakiem znowu jazdy będą hehe
a feli jaki coach
Poważny Feliks zrobił dziś na mnie wrażenie. :) A czy ten aktor, który gra malarza, to prywatnie nie jest czasem w pełni sprawny? W ogóle jak się ta postać nazywa, bo nawet nie wiem?
Zabawny był moment wparowania Bolka do domu Pawła na koniec odcinka. Ewidentnie zanosiło się na to, że Wiga zostanie do rana. :P
Szkoda, że Stiepan wyjeżdza. Mógłby zostać na stałe. Fajny aktor.
Ale żeby nie było, muszę coś skrytykować. Bliźniaki Kingi i Michała są okropnie sztuczne i spięte, ale widzę, że Pawełek Jr niewiele lepszy. Dziś w scenach kolacji u Pawła zachowywał się jakby był co najmniej jakimś małym lordem czy następcą tronu, a nie zwyczajnym dzieckiem. :D
Oczywiście jest sprawny. Ma dwie ręce (patrz: reklama Lay'sów Max).
Wiga to już się pchała do łóżka Pawłowi, a ten wyglądał na przerażonego. I znów było, że trzy miechy się do niej nie odzywał (tak było w zeszłym sezonie, że Arkadiusz przez całe wakacje olewał Grażę - sami siebie kopiują?).
Pawełek - mały lord :D Dobre, dobre :D
W ogóle robienie czegoś takiego, że bohaterowie niby "zapadają w sen" (chciałoby się rzec - zimowy) na okres od czerwca do września i nic istotnego do pokazania na ekranie się u nich nie dzieje, jest dla mnie głupie.W prawie każdym innym polskim serialu jest tak, że choć serial nie jest emitowany w wakacje, to normalnie pokazywane jest to, co bohaterowie porabiają w tym okresie. Rozumiem, że "Klanem" rządzi pewna konwencja, ale no nie wiem.... Może mogliby w wakacje emitować go choć raz w tygodniu, żeby pokazać, że coś tam się z tymi bohaterami wtedy dzieje... Najłatwiej jest też uśmiercić ważną postać w ostatnim odcinku przed przerwą, żeby potem po wakacjach pokazać już bohaterów żyjących prawie normalnie. A gdzie pokazanie tego najcięższego, wczesnego okresu żałoby?
Właśnie, bez sensu, że niby nic się u nich nie działo. Nawet Michał pojechał na tydzień wakacji na początku września. Dziwne, że nikt nigdzie nie wyjechał.
Serial w wakacje? Oj, nie przesadzajmy, dajmy aktorom odpocząć...i wytchnienie sobie też dać od seriali.
"Moda na sukces" w USA jest emitowana i kręcona 5 dni w tygodniu przez cały rok. Aktorzy robią sobie tylko 3-tygodniowe wakacje w lipcu lub sierpniu i dają radę. :)
To nie "Klan" odpoczywa od nas, ale MY od niego :D To my mamy od nich wakacje :)
W MjM było podobnie - Hania przywaliła w kartony, a dalszy ciąg miał miejsce po paru miesiącach. I po kłopocie.
Dzisiejszy odcinek nawet na plus , choć były słabe momenty. Nawet zgrabny początek na Truskawieckiej , Junior fajnie zagrał i nawet Dropek w takim wymiarze może być. Ale tu jak ulał pasowało by kilka słów o Krysi , mały powinien wspomnieć , że robiła pyszne omlety czy naleśniki , scenarzyści gdzie macie rozum? Pojawił się powrót do wątku Bolka i Halszki co też zdecydowanie na plus , wreszcie pokazano jakiś romans ze sceną łóżkową jak na Klan to sporo, wątek ma fajną perspektywę , jakąś przyszłość i będzie przy Bolku dość humorystyczny co też jako pozytyw. Nawet kamuflaż u Pawła może być ciekawy gdy wparuje tam Heniutka. Podobał mi się także wątek matki Bożenki , jej przyjazd i nawet zachowanie Bożenki całkiem znośne , scena powrotu do domu także fajna , choć rozśmieszyło mnie to jedno wino z wesela , zabrzmiało to jak by usprawiedliwienie , że mają alkohol w domu , sztucznie i dziwnie to wyszło , z resztą jak zawsze Miłosz i nawet jego bieganie to jakieś zniekształcone brakiem realizmu . To co fajne , to Janusz i jego kłopoty , dosyć sporo czasu scenarzyści mu poświęcają , ale jest przynajmniej realizm , choć scena w urzędzie pracy dla wielu może być przerysowana , to myślę , że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Na minus Moni i Feli dziś w starym głupim wydaniu , do tego malarz , który nic nowego nie wnosi, zepsuli całkiem fajny odcinek.
odcinek fajny, zwłaszcza wątek matki Bożenki i Janusza. Scena w urzędzie pracy to element misji TVP- pokazała, że zapomogi trzeba dawać potrzebującym, a nie leniom. Wątek Feliego na minus, malarz też. Chciałbym rozbudowania wątku Halszki i Bolka- śmiesznie to wyszło ,,koguciku'' to było najlepsze. Wspomniano o Krysi- bardzo dobrze. Dobrze, że nie ma już Stiepana, było luźniej i lepiej. Czytałem, że w tym tygodniu będzie ciekawie- zwłaszcza jutro.
Oj, oj, oj. Oczywiście Janusz - czarna owca, nieudacznik i bankrut, który musiał się pofatygować do Urzędu Pracy (tak, niewiele to miało wspólnego z rzeczywistością). Specjalnie tak go nazwałam, bo tylko on, który JESZCZE nie ma formalnych powiązań z Lubiczami, ma takie przygody. Wszyscy inni pracują, a jeśli już mają swoje interesy, to one kwitną! Mówię Wam, Aga go porzuci, bo po co jej taki chłop? Wstyd w rodzinie. I do tego jej brak przejęcia, że on zbankrutował. Spoko, spoko, co się martwisz? To tylko dom. MOŻE BY SIĘ ZACZĘŁA JAKOŚ BARDZIEJ PRZEJMOWAĆ? PANIKOWAĆ? DUMAĆ? Nie.
(Oczywiście Michał Lesień jest ostatnio naprawdę dobry, ale Paulina Holtz jest ciągle taka sama w każdej scenie).
Bolek i jego kukuryku. Kogutek i perliczka. I te rady dla Koniaczka, żeby sobie niewiasty poszukał. Krystyna jeszcze nie ostygła, a oni już dawno o niej zapomnieli. Beznadzieja.
Bożenka dziś znowu do Miłosza, że tylko o pieniądzach myśli. Taa, niech ona da wszystko na tę biologiczną matkę i niech idą pod most. Może scen pod mostem nie będziemy musieli z nimi oglądać.
A te gokutki i kurczacki w łóżku to jakieś zboczenie zawodowe? XD najlepszy feli z paznokciami.
Janusz poszedł do Urzędu Pracy - po prostu wstyd i hańba ;)
Agnieszka powinna zerwać z nim wszystkie kontakty i w ogóle wyrzec się znajomości z nim.
Żaden szanujący się bohater polskich seriali typu Klan czy M jak miłość nie korzysta z takich instytucji jak Urząd Pracy.
"(...) malarz , który nic nowego nie wnosi".
Wnosić cokolwiek jest mu raczej trudno ;)
Bzdura. Jeśli z czegokolwiek zażartowałem, to z tekstu że ta postać "nic nie wnosi".
Malarz powoli zastępuje nam Wandę, która też nic nie wnosiła w zeszłym sezonie.
To jest ta słynna misja klanu . Tylko nie rozumiem dlaczego jak jest realizowana , to wątek musi być nudny , mdły i wogóle , Przecież można pokazać to w bardziej interesujący sposób , jeszcze do tego głupkowaty Feli , to całkiem rozwala wątek.
Dzisiejszy odcinek bardzo fajny jak na Klan. Dużo się działo- widać, że może to być najlepszy sezon od lat. Na początek wątek matki Bożeny- bardzo ciekawy, aktorka dobrze sobie radzi ze swoją rolą. Paweł i Pawełek jak zwykle gadanie o niczym- Bolek uratował tę scenę. A propos Bolka wątek zaczyna się ciekawie, miejmy nadzieję, że scenarzyści nie zrobią czegoś typu: zdradziłem cię! Żegnaj, a ona nic tylko będzie to mocny wątek, a takich w Klanie potrzeba. Dziś dalsza część problemów finansowych Janusza- jedyne, co mi się nie podobało to motyw muzyczny w barze oraz podczas rozmowy z Agnieszką; mogliby dać trochę dramaturgii, ale to mały minus. Na koniec wątek Beaty i walki o córkę- scena w sądzie fajna, dobrze zagrana, ale czegoś tam brakowało, może jakiejś kłótni w sądzie, przecież wiemy jaki wybuchowy jest Jacek. Ostatnia scena może być, a najlepszy Jurek z odkurzaczem- dobrze, że wracają na Sadybę, bo to korzeń serialu. W następnych odcinkach będzie się tam działo, ale nie będę spoilerować.
I rzeczywiście zgodnie z zapowiedziami odcinek dziś dużo lepszy . Po pierwsze więcej scen, są one przy tym krótsze , dzięki czemu odcinek jest bardziej dynamiczny.Po pierwsze najważniejszy wątek , to sprawa Beaty i sąd , scena w nim fajna, Jacek wyszedł trochę na nerwowego , fajne ujęcie z kamery w ruchu na Beatę , do tego rozmowa Jacka i Agaty , ale przede wszystkim świetna , choć prosta scena na koniec , wreszcie choć mało Sadyba , Jerzy i Ela oraz bardzo dobry stary podkład muzyczny na koniec. Na plus odcinka także powrót do wątku Oli, choć mam pewne zastrzeżenia , przede wszystkim scena z gazetą dobra , ale źle skonstruowana , Ola od razu do Ewy z nią wyszło to dość sztucznie , mogli pokazać jak przegląda gazetę i wtedy , ponadto mogli to dać na początku odcinka lub samym końcu, ale sam wątek jak najbardziej dobry kierunek , Ola dziś dodatkowo ładnie wyglądała w tej sukience , nie jak robokop ,dotego scena z Agnieszką tez , na plus pokazując relacje z siostrą , ale liczyłem , że ktoś może za nią pójdzie , ale cóż trzeba poczekać. Wątek Janusza tez nabiera rumieńców , pojawiła się różnica zdań z Agą , ale przede wszystkim pojawienie się starego kumpla otworzyło furtkę do kolejnego wyjazdu faceta Agi -to mi się nie podoba gdyż jest powieleniem wyjazdy gacha do Australii , więc liczę , że nie wyjedzie , ale znając Klan pewnie tak, ciekawe czy z Agą? Do tego powrót do wątku matki Bożenki , która fajnie dziś znów zagrała scenę poranną , nawet Miłosz swoim wtrąceniem coś tam zagrał , wygląda na to , ze będą kolejne kłopoty , plus wreszcie powrót choć na krótko Graży , też dodał realimzu scenom z Matką biologiczną, Niestety zaczyna mnie denerwować Bolek , który przejął funkcję błazna od Feliego , trochę za dużo tego , Truskawiecka oczywiście sielankowa , znów śniadanie , ale do przeżycia , znów scena łóżkowa trochę za banalnie dzień po dniu.Tak czy inaczej jest na razie lepiej niż w zeszłym tygodniu , oby kolejne dni nie było gorsze , a lepsze .
Olka zapomniała chyba, że ma ojca. Od początku sezonu, praktycznie zero kontaktu z resztą rodziny. Ja rozumiem, że teraz najważniejszy jest wątek o szalonym szefie ale mimo wszystko takie niby drobnostki, mocno kłują w oczy.
Męczą mnie te wątki Bolków, Feliksów, Monik i cała reszta zapychaczy z rozmowami o niczym i głupimi żartami. Przyznam, ze nawet nie wiem, o co w tych wątkach chodzi, bo nie chce mi się już słuchać głupkowatych przepychanek słownych...
Za to wątek Beaty i Jacka całkiem fajny. Liczę na jakąś ostrzejszą akcję :D Mimo wszystko jestem w 100 % za Jackiem, kawał z niego drania, jest surowy i stanowczy, ale zaczęłam go za to lubić, choć wcześniej wydawał mi się mega antypatyczną postacią. Beata jest niezrównoważona, chimeryczna, chyba nadal nie wróciła do siebie po tej amnezji. Poza tym to trochę niepoważne, że do tej pory nie wiadomo, co jej dolegało i co się właściwie stało w jej głowie, kiedy zniknęła. Czy ktoś nie powinien zlecić jakichś badań psychiatrycznych? Ona sama powinna się na nie udać. Takiej osobie nie można powierzyć opieki nad dzieckiem (choć w sumie Małgosia to nie takie dziecko). Może ona jest poważnie chora psychicznie? Akurat choroba jest w uśpieniu, ale pewnym momencie nastąpi stan ostry i Beata wyskoczy z nożem na Jacka niczym Ewa na Czarusia w filmie "Tato".
O, "Tato" - dobry film. Oglądałam to chyba ze sto lat temu i do dziś jak patrzę na Basię z "MjM", mam przed oczami szaloną babkę :D
Dzisiejszy odcinek też na plus i właściwie niewiele jest rzeczy do przyczepienia. Po pierwsze powiew starego klanu w postaci Sadyby , fajnego kadru na dom , ale przede wszystkim wątków Eli i Jurka . Jak zwykle Jurek bardziej rzeczowy , racjonalny , a Ela Emocjonalna , fajnie zostało to kontrastowo zagrane przez obojga , Ela trochę została za bardzo postarzona strojem i brakiem makijażu, a jej spinka mnie rozwaliła:)Do tego bardzo dobra scena z Beatą , która mimo , że w kontraście z matką pokazała trochę charakteru i gry aktorskiej. No i wątek w wątku czyli kontrola z NFZ i powrót być może Julii na który czekam , warty odnotowania.Dalszy ciąg amorów Jaśka też całkiem fajnie , Jasiek co raz lepiej gra , jakiś taki wyluzowany się zrobił , scena w Rosso też zgrabnie wyszła z rodzicami.Truskawiecka czyli śniadanie , ale dziś też na plus , dzięki śmiesznemu Juniorowi , fajnie zagrał , Paweł oczywiście z Wigą sztywni , ale dziś to nawet nie biło po oczach. Na dodatek wreszcie więcej Grażynki , a bez Maćka co na plus , choć dzisiejsza scena w której chodziła po pokojach , gdzie nie było aktorów , wyszła komicznie , ale samo zakończenie jak zwykle w wykonaniu Jadwigi bardzo dobre , w sam raz na koniec odcinka. Do tego Janusz , którego jest już za dużo , Furtecka w jakimś sensie uratowała te sceny , ale na dłuższą metę będzie uciążliwa. Koniec końców , krótsze sceny i ich większa ilość na plus, ciekawi mnie ta zmienność scenarzystów i reżyserów , aż ciekawe co będzie dalej?
Rozwaliła mnie scena, w której Grażynka chodzi po mieszkaniu i gada sama do siebie. Po co robią takie sceny? Jeśli Kaśki i Maćka nie ma, to nie ma. Śpią, albo myją się, cokolwiek. A tak to Grażynka wyszła na jakąś psychiczną kobietę z urojeniami. Na szczęście to jedyny minus.
Świetnie, że Jasiu i Ramona wrócili. Powtarzam się, ale uwielbiam tą parę! Czyżby Julia znowu wróciła? Zastanawiam się czy Paweł i Wiga będą w końcu razem czy nie, bo coś na razie im nie wychodzi. Może uznają, że jednak nie pasują do siebie. No i końcowa scena świetna, matka Bożenki znowu będzie zatruwać życie.
Tak jak z nieobecności Maćka się cieszę , to Kaski szkoda , wnosiła świeżość i luz, tak obcy Klanowi.