Właśnie dlatego żałuję że nie znam hiszpańskiego, bo właśnie takie smaczki, budują całą rodzącą się relację miedzy Espe i Tomasem. Cóż poradzić, tłumaczą jak tłumaczą, dobrze że na YT można podejrzeć fajnie przetłumaczone fragmenty z Espe i Tomim :-) a "Sere" jest taka piękna, że żałuję ogromnie jak pozbawiają nas możliwości jej posłuchania.
Może jednak jest to kwestia jakiś koncesji, które muszą opłacić i może piosenki Lali wychodzą taniej niż Luciano Pereyra, czy coś takiego.
Nie sądziłam, ze moje tłumaczenia będą lepsze niż przetłumaczone profesjonalnie przez lektora. Ale to kwestia tego, ze jak to w telenoweli bywa ładnie się mówi o miłości i te sceny między protami sa przepełnione takimi zwrotami i słowami, a u nas umniejszaja to wszystko i nie tłumaczą dokładnie tego co mówią aktorzy. A dokładnie jak mówisz takie smaczki budują całą relację :) też uwielbiam te piosenkę i szkoda ze u nas jej nie puszczają, możliwe ze masz rację z ta koncesja, ahh szkoda
Wydaje mi się, że nie tłumaczą wszystkiego, bo po polsku nie zmieściliby się w czasie, ale mogliby się przyłożyć do tego tłumaczenia, bo czasem opuszczają teksty, mimo, że czas jeszcze mają i by zmieścili.
Właśnie ja tego nie rozumiem. Już drugi raz jak nie ma tej piosenki. Wycinane sceny, zmieniane piosenki, bez sensu...
i jak ten facet za barem ich krył, co powiedział Tomasowi, że poszły w drugą stronę. świetne;)
Szczerze to spodziewałam się czegoś innego po dzisiejszym odcinku. Myślałam że jakoś inaczej to rozwiążą...
I znowu wszystkim się upiekło.
I znowu Espe będzie przepraszać i błagać Tomasa o wybaczenie. Ja rozumiem że o sporo rzeczy go oskarżyła ale miała swoje podstawy do tego. Poza tym chodziło o jej matkę. A ten jej zarzuca że ona mu nie wierzy (czy coś a'la to). A ile razy on jej nie wierzył czy ją oskarżał. Wiem wiem inny rodzaj zdarzeń to miało ale i tak utrzymam swoje zdanie. Ale żeby nie było jak tak Espe go prosiła o wybaczenie aż mi samej się łezka w oku zakręciła.
Jak pięknie Jorge mówił do Clary pod koniec odcinka ♥ Nie powiedziałabym że tych dwoje było kiedyś razem w zespole muzycznym i jeździło w trasy.
Jakim cudem kolesie którzy napadli na klasztor już wyszli z więzienia? To było dość niedawno więc wg mnie powinni jeszcze siedzieć w pace a nie padać na Oskiego.
Fajny ten kolega Tomasa :D Paradował w sam ręczniczku po klasztorze. Nadają się razem z Gildą :D
A mnie ciągle dziwi ciąża Coriny. Zmieniła się pora roku (na zaręczynach "Minima" i Evy już była w ciąży, a to było lato, bo jeszcze siostry na upał narzekały, teraz jest zimno bo wszyscy chodzą w płaszczach/kurtkach/szalach), a tu nic. Dziś nawet obcisła spódniczka i bluzeczka. Nie chcę się czepiać, ale ile taka ciąża może trwać? Ciągle powtarzają że jest w ciąży więc chyba nie zapomnieli o tym wątku, a jednak jakoś nie nie brzuchaci. Chyba że jak w grze "The Sims", będzie czary mary... i siup... wielki brzuch :-)
Może ciąża Coriny przebiega jak u mojej znajomej? U niej brzuch zaczął być dobrze widoczny w 7 miesiącu ;D
We wczorajszym odcinku miała chyba taką obszerną tunikę i myślałam że może już chcą zagrać ten brzuszek ale dzisiejsza bluzeczka zniszczyła moją teorię :D
Mnie się wydaje ,że Corina oszukuje i wcale nie jest w ciąży.
Pożyjemy , zobaczymy :D
Też tak pomyślałam, ale potem sobie przypomniałam, że w jednym odcinku była z Minimo na USG, a to raczej trudno oszukać. Choć wszystko możliwe, a może dziecko po tatusiu karzełkowate, to mało miejsca potrzebuje :-P
Faktycznie zapomnialam o tym USG.
Może przekupiła pielęgniarkę,żeby ta powiedziała o ciąży.
Dziwna sprawa ha ha
A co do ważnych rzeczy, to wszystko już ujęłaś w swoim poście, jeszcze tylko mina Nieves jak Gato się tłumaczył - i jej wzdychanie do wałka :-)
ja myślałam, że własnie więcej się wyjaśni. Ale chyba lata świetlne miną zanim okarze się, że to Maximo za tym stoi o ile w ogóle to wyjdzie na jaw. No i miałam nadzieję, że Tomas dowie się, że Espe ukrywa się w klasztorze udając zakonnicę, a tu jednak jeszcze nie teraz;/
Co do Tomasa i Esperanzy to faktycznie, naskoczyła na niego równo no i zarzucała mu takie rzeczy jak morderstwo, oszustwo i narażanie na niebezpieczeństwo życia pracowników, to bardzo powazne. Tym bardziej, że do tej pory walczyła o niego jak lwica, np. gdy oskarżono go o zabranie pieniędzy z fundacji. Wskoczyłaby w ogień za nim bo była go pewna i to zawsze. A teraz zwątpiła i to go zabolało. Ale jednak ona brała to bardzo osobiście, w końcu chodziło o jej matkę, sama nie wiedziała co czuć, komu ufać.
W dzisiejszym (50) odcinku najlepsze:
- Clara i Esperanza, jak Clara jej powiedziala, że odzyskała pamięć, że pamięta wszystko i to że Espe ja kocha. Super.
- Clara i Jorge, piękne wyznanie, w końcu powiedział, że nigdy nie przestał jej kochać.
- Esperanza i Tomas, przede wszystkim. Najpierw kontynuacja kłótni i oskarżania z 49 odcinka, później działania Tomasa, jak sobie przypominał gdy Espe powiedziała "a ja Cię kochała, a Ty zabiłeś mi matkę". No i gdy Espe się dowiedziała, że Tomas jest niewinny, jak go szukała, no i ostatnia scena. Rozumiem, że Tomas był zraniony, ale trochę też rozumiem Espe. Biedna dziewczyna, jak go prosiła, przepraszała, jak mówiła, że pragnie aby Ci których kocha ona ją też kochali, że umrze jeśli będzie inaczej. No i podobał mi się bardzo zwrot Tomasa: "Esperanza wybaczyłem Ci. To było nieporozumienie, które zraniło nas oboje. Poradzimy sobie." no i później :"Bóg jest miłością, miłość nie wymaga przeprosin." cudne. Mądry Tomas. No i ta scsena na końcu jak się przytulają. CUDOWNA.
W dodatku to wszystko nad morzem przy zachodzącym słońcu ♥ Tomas ogólnie zachowywał się jakby był w amoku, gdy chciał dociec prawdy. Ale podobało mi się to że wierzył Espe a nie Maxowi.
Też mnie zastanawia czy wszystkie sprawy Maxa wyjdą kiedyś na jaw. Choć z drugiej strony jakby teraz wszystko się okazało to za mało rzeczy zostałoby to rozwiązania, a to dopiero 50odc.
Dokladnie, Tomas wprost mowil Maximowi, ze mu bie wierzy. No i slusznie, bo Maximo to kret i tyle. No i milo, ze wierzyl Espe. No i jak wspominal to jej wyznanie, wyrzuty itd.
A ja już powoli dochodzę do 40odcinka i zostanie mi tylko oglądanie bieżących ;)
Dziewczyny , jeśli chodzi o tłumaczenie to ja już dawno oj bardzo dawno przywykłam do tego, że polscy lektorzy nie dosłownie tłumaczą seriale i to nie tylko hiszpańskie, ale również amerykańskie, oraz filmy, ileż to razy ja słucham oryginału, potem,lektora i na głos poprawiam głośno się wykurzając -" to inaczej powinni przetłumaczyć !" I np. Oglądam film a tam jakiś dialog czy zdanie , a ja na głos "to miało być tak i tak,".
Nic na to nie poradzimy.
Jestem zawiedziona, że znowu Maksiowi się upiekło, że Tomas nadal nie zna prawdy o Espe, a tak w ogóle bo jeszcze do tego nie doszłam - Jorge już wie, że Espe to jego córka?
Gato i Gilda xD haha
Idziesz jak burza :D
Nie Jorge jeszcze nie wiem o Espe.
Nie wie nawet,że Clara była z nim w ciąży .
Wow jakie tempo :D Dobrze wiedzieć że nie tylko ja pochłaniam taką liczbę odcinków w tak krótkim czasie :D
Gato i Gilda są super, oby było więcej ich scen :D
W sumie od ich pierwszej sceny mój mózg stwierdził, że oni będą razem więc nawet tego tutaj nie napisałam bo przyjęłam to jako oczywistość :D Mam nadzieje że się nie pomyliłam :)
Ja tak samo. Ewidentnie są sobie pisani, na rzecz naszych częstych wybuchów śmiechu, bo na pewno będzie z nimi zabawa :-)
Przez chwilkę miałam wrażenie lekkiego zastoju fabuły (ok 35 odcinka), ale to było tylko kilka odcinków. Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem jak serial trzyma poziom. Ciągle ktoś dochodzi, coś się dzieje, nie ma też niepotrzebnego przedłużania wątków (no dobra... nie licząc Clary, ale to w sumie tylko jeden taki długodystansowy sekret :-P).
Kurczę...nic nie rozumiem, oglądam właśnie na tv4 bieżący odcinek, teraz leci i co ja znowu widzę....zaczął się od rozmowy matki przełożonej z Espe, a co z wczorajszymi scenami Espe i Tomiego nad morzem? Nie pokazali ich wczoraj, a dzisiaj bach! Są w ich wspomnieniach ,wycięli to? I już się pogubiłam, teraz Tomas wie, że Espe ma na imię Julia..no i biskup,o jaką scenę z wychodzącym od Espe Tomasem chodziło mu? Tak to jest jak oglądam poprzednie odcinki i bieżące razem xp
Gato jak ćwiczył i Gilda była wkurzona haha, p_o_n_ ja też już ich połączyłam w parę ;);)
Co to się porobiło? się pytam? Mam nadzieję, że coś Espe wymyśli, żeby wrócić, bo to być nie może, takie kochanie się na odległość. Normalnie, zwyczajnie, po ludzku się wzruszyłam na końcu, patrząc w te bezbronne, zrozpaczone oczka Tomasa :-(
Końcówka mnie wzruszyła, Espe żegnająca się z siostrami Tomas i jego oczy pełne łez... a przede wszystkim Tomas i jego oczy pełne łez...:'(
Mi się ogólnie cały odcinek dzisiejszy bardzo podobał.
Coś na samym początku wyłapałam dobry tekst Espe: "Jak nie zostawi księżulka w spokoju to oberwie" Tylko nie pamiętam kto to miał oberwać :D A tak wogóle to wielkie mi haloo o to że wlazł to tego pokoju. Przecież to nawet jej pokój tylko parę ich tam mieszka, nic nie rozbili gorszącego a rozróba o to taka duża.
Przy stole gdy u Tomasa w domu gdy Max bronił Espe też mnie zdziwiło. Eva jeszcze nie wyniuchała że nie tylko Tomas wzdycha do Espe :D
Gato - super gość :D Na początku te sceny z Gildą a potem pokazał jak dobrze zna Tomasa. I ten jego tekst: nie chodzi o sutannę tylko o spódnicę :D :D :D
A Espe i Tomas, co cóż nad tym morzem wyglądali i zachowywali jak się para. I to ich zgranie. MOdlą się w tym samym czasie tą samą modlitwą. Jak Espe śpiewała piosenkę i były te zbliżenia to na nią to na Tomasa to ja się rozczulam, piękny nastrój a tu nagle hop Maxio wyskakuje z kwiatkami :D
No a ostatnia scena mówi wszystko ♥ Mam nadzieję że jutro się spotkają :)
To pewnie chore, ale ja uwielbiam Maxima-Minima, on jest taki śmieszny. Jak wlazł z tymi kwiatkami, albo ten żarcik: T:myślisz że te kwiatki zastąpią jej matkę? M: Tak :-) Wiem że knuje i mataczy, ale rozczula mnie ten kurdupel tak, że mu wybaczam. Dla zwichniętej Evy idealny, a i z Espe widać ze mają wspólny (bratersko - siostrzany) język.
haha :D Powiem Ci że to nie jest chore (chyba) ale ja też go bardzo lubię. Szczególnie w ostatnich odcinkach :D
Strasznie wzruszyły mnie sceny jak zakonnice śpiewały Espe piosenkę pożegnalną.
Potem jak Espe śpiewała a Tomas patrzył na nią.
No i oczywiście końcowa scena jak Espi odjeżdżała.
Płakałam ze wzruszenia.
Ogólnie odcinek płaczliwy ale mi się podobał. Nie można się cały czas śmiać :)
Mi też się podobał, a najbardziej scenka, gdy Espe śpiewała i Tomas słuchał i ta końcówka. Ogólnie najbardziej podobały mi się te scenki z tymi piosenkami, tak bardzo pasowały do ich sytuacji.
podpisuję się pod wszystkim.
dodać mogę tylko jak Gato powiedział, że "ona zrzuci habit, Ty sułtanne" i ??? hahaha. Mina Tomasa bezcenna;p
No i rozmowa Tomasa z Esperanzą, ona pytała o niego, o biskupa, nawijała, że pojedzie nawet do papieża, a on "odchodzisz?". to było ważne. no i cała rozmowa. Super.
Cudowna "jurame", jak zawsze tekst dopasowany idealnie do treści. Super. Wzruszające. Tomas jak usłyszał zdał sobie sprawę, jak uwielbia głos Espe i jak bardzo będzie mu tego głosu brakowało.
no i akcja Maxima z kwiatami - śmiesznie;p "myślisz, że zastąpi jej to matkę, którą straciła", "a nie??" jest bezbłędny.
Ostatnia scena <3
Tomas to mógłby zabić wzrokiem Gato :D Koleś jest kilka dni i już rozszyfrował Tomasa :)
Chodziło o scenę gdy Tomas przyszedł do Espe do pokoju i nakryła ich Gienka. To było w jakoś w tamtym tygodniu.
Nie wiem kto wymyślił, żeby księdzu zrobić grzywkę, ale był to bardzo zły pomysł. Wg Tomas marnieje strasznie, chyba go ta miłość zaczyna wykańczać :(
Tak, już nie są takie lekkie jak ostatnio i pewnie będzie tak jak piszesz. Oby tylko to za długo nie trwało.
Robi sie coraz gęściej między protami , dlatego odcinki zaczynaja się robić ciężkie.
A właśnie ja myśle, że z tą grzywką teraz jest mu najlepiej. W ostatnich odcinkach telenoweli i Espe i Tomas wygladaja gorzej niz na poczatku. Szczegolnie Tomasa zmienili na - jezeli chodzi o wlosy
a z tym marnieniem to masz racje, ciagle ma takie czerwone, zmeczone, smutne oczy
Co racja to racja, na końcu to mu zrobili masakrę. Mnie to się jednak najbardziej na początku podobał, tak jakoś rześko wyglądał w początkowych odcinkach. Generalnie jednak jestem tak nim zachwycona, że pewnie i łysego bym brała :-)
Chyba to specjalny zabieg, żeby uwidocznić jeszcze bardziej jego rozterki, bo ten fryz dodaje mu cierpiętnictwa. Ktoś się naoglądał Star Treka i robi z Tomasa Spocka. W jednej ze spoilerowych scen z przyszłości (z odc. 84 lub 92, kto wie ten wie :-P), to już wygląda jota w jotę jak Spock.