racja, słowo śmiga nie pasuje zbytnio do sposobu poruszania się Fortutano :D Twoje zdecydowanie bardziej odpowiednie ;)

Słuszna kwestia, mamy gdzieś w którymś odcinku padre w sutannie? kojarzę w albie, w ornacie, ale tak saute w sutannie to mi się nie przypomina.

nie było go w sutannie, specjalnie na to zwracałam uwagę, tylko na plakatach ;)

Jejku jaki cudowny odcinek ♥
- Zacznę od końca ponieważ to mi wszystko przysłoniło. To jak się umawiali na tą kolację. Zobaczyli się przed klasztorem i oboje w tył zwrot :D I ich umawianie się, E: Dzisiaj? T: Może być jutro E: Świetnie, dzisiaj :D Co do samej kolacji: jak oni PIĘKNIE wyglądali, on w tej cudnej białej koszuli a ona w tej czarnej sukience. Ogólnie Espe początkowo to słowotoku tam dostała :D Ale to jak jej mówił ze woli patrzyć na niż niż na widoki. No i ta akcja z chusteczką :D A potem jak Tomas za nią poszedł again beso. No i udawanie portugalczyka Ronaldinho :D Tak myślałam że wkońcu na kogoś wpadną. No ale oczywiście Tomas człowiek wielu talentów zaczął nawijać po portugalsku :D I zaskoczyło mnie że nas padre się nam upił i nawet z krzesłem chciał wyjść, dobrze że Espe powiedziała: krzesło zostawiamy :D Ogólnie akcja w restauracji cudowna.
- znowu powracamy do knucia Gienki i Fortunato, ale i tak nic się nie dowiedzieli
- Clara i jej zazdrość. Ogólnie to jest śmieszne choć denerwuje mnie również. Nie wybrała Jorge więc niech się ogarnie!
- Eva ciesząca się z sukienki i sprowadzenie jej na ziemie przez Maxa dodatkowo z tym tekstem do Coriny żeby zapakowała :D

dodam od siebie to subtelne "K E L N E R !!!" Esperanzy xD

Prawie popuściłam (jak Diana) na ostatnich 10 min. odcinka. Wszystko zostało już powiedziane: subtelne "kelner!", piekne stroje, niesforna chusteczka, pijany Tomas/Rhonaldino, "płacenie" Espe, prawie wyjście z krzesłem. Scena perfekcyjna. Kocham ich duet, są piękni, zabawni, CUDOWNI :-) trudny weekend oczekiwania przed nami.

i Tomas pewnie po tj dyspensie wróci do koloratki. Byłoby zbyt prosto gdyby opuścił stan duchowny. Na kopa w pośladki to będzie zasługiwało

jeszcze 100 odcinków przed nami więc podejrzewam to samo co Ty... :(

Ta też wróżę, że to długo tak kolorowo nie będzie, ale zastanawia mnie co się stanie, no bo przecież nie wrócą chyba to stanu "udajemy że nic nie ma" :-(

Faktycznie;) swietny odcinek, cudowna para, ale tez uwazam, ze to tak latwo byc nie moze skoro tyle odcinkow przed nami. Ale w tym odcinku byli wyjatkowo szczesliwi, a tak im to pasuje jak razem dobrze sie bawia i smieja. Az nie moge sie doczekac co bedzie dalej.

Nooooo taki odcinek jak dziś to ja rozumiem! nie mam powodów do narzekania hehe Proci byli na głównym miejscu a sceny z nimi były OBŁĘDNE, czyli to co już wypisała p_o_n_ powyżej więc nie będę się powtarzać :) Rozbroił mnie Padre który wreszcie wypluł sztywny kij i dał się ponieść szaleństwu Espusi hihi i nie robił przy tym pobożnych minek jaki to on niby zażenowany, i że on ksiądz, i że to szaleństwo, i W OGÓLE :D
A Clary mi nie żal, niech się pomęczy z uczuciem zazdrości, konkurencja dobrze jej zrobi! Przejaśni się jej w główce tak jak Tomasowi który się ogarnął z własnymi uczuciami do Espe dopiero jak się Maksiu koło niej na serio zaczął kręcić ;P

dokładnie masz rację. Nareszcie Tomas wyluzował, Espe też. Tak dobrze się razem bawili. Byli tak szczęśliwi, uśmiechnięci, zabawni, po prostu świetna randka. No i wisienką na torcie dzisiejszego odcinka jest pijany Tomi. Mega słodki w takiej wersji;p

Oj nie, mi Clary też nie jest ani trochę żal. Ma co chciała może się dzięki temu ogarnie ;)

opisałaś te same momenty w restauracji i we wcześniejszych ich rozmowach, które i ja bym opisała. akcje pomiędzy protami w dzisiejszym odcinku bezbłędne. Płakałam ze śmiechu !!! szczególnie to uciekanie przed sobą, akcja z husteczką w restauracji, pijany Tomas, portugalski i wychodzenie z krzesłem. CUDOWNY odcinek :) no i jeszcze jak sobie słodzili w tej restauracji. zdecydowanie jakby na randkę poszli, a nie jakaś kolacja dla omówienia co między nimi się dzieje i to na dystans. Bo tomas tekstem "wolałbymn siedzieć przy ścianie i przez cały wieczór patrzeć na Ciebie". no i Espe "wiesz co mnie kręci?? Twoja szyja" ;)

no i pierwszy raz to Espe wyszła z inicjatywą i pocałowała Tomasa, bo wcześniej to on się na nią rzucał.

W tym spotkaniu nie było ani krzty dystansu :D Odcinek cudowny. Niby trwał 45min ale jakbym sobie nie zapisała niektórych zajść to miałabym w pamięci jedynie ostatnie 10min ♥

Mam to samo, ale ja muszę obejrzeć powtórkę na C D A, bo nic nie pamiętam oprócz ostatnich 10 min :-P

Ja ogladam tylko na cda bo w godzinach telewizyjnych nie moge. Ale najpierw zawsze ogladam odcinek poprzedni najciekawsze sceny a dopiero pozniej odcinek wlasciwy;)

Ten tekst o szyi to nawet bardziej rozbudowany był, o ile pamiętam coś w stylu: "Podoba mi się to zagłębienie w twojej szyi" ( i tu Espe robi fajowy ruch rękami żeby pokazać jak to zagłębienie jest wklęsłe hehe) a potem zaraz dodaje: "Chodzisz na siłownię?" a Padre że "Nie" i tu mi się śmiać zachciało bo wiadomo że Padre może i nie chodzi ale Mariano to i owszem :D bo to przecież był/jest model i w ogóle gwiazda i musi wyglądać mega ciasteczkowato żeby laski na całym świecie mdlały na widok jego torsu hihi ;P

Swietny tekst. Tomas na silownie nie chodzi, ale Mariano tak. Gdyby Tomas wygladal tak bez silowni to naprawde musialbt miec znajomosci u stworcy;)

Wcześniej nie zwróciłam uwagi, ale racja to Tomas ją "pożerał", a przynajmniej wychodził z inicjatywą, a tu Espe go pocałowała pierwsza :-) odcinek boski :-)

No a mi wlasnie to rzucilo sie w oczy. Espe z inicjatywa, brawo! I ta kolacja i buziak. Ale mieli byc na dystansie w tej kolacji a tu od poczatku traktowali to jak randke, po prostu nie wiem co oni wyprawiaja.

Oj wyprawiają, wyprawiają! I super że my widzowie możemy sobie to pooglądać i mieć ubaw :) Gdy Espe zaproponowała "poważną rozmowę na neutralnym gruncie" oraz "rozmowę na odpowiednim dystansie" widać było że nic nie wyjdzie ani z tego ani z tamtego, wystarczyło dobrze poobserwować ich twarze - u Padre się błąkał po twarzy chytry uśmieszek a i Espe miała szelmowską minę hehe Oj, dwa kłamczuszki, ale za to urocze :P Od razu było czuć że mają ochotę umówić na swoją pierwszą oficjalną randkę! W końcu trzeba korzystać póki Padre jest "księdzem na dyspensie" jak to Espe ujęła :D

I jeszcze "obrigado" na koniec, płakałam dosłownie

Zgadzam się z Wami wszystkimi.

Odcinek był obłędny.

Wizyta w restauracji genialna.
Pijany Tomas mnie rozwalił.
Jak wstał razem z krzesłem myślałam,że sama spadnę z krzesła ha ha

Siema.

Od 21 czerwca zmiana godziny emisji na 17 :00 :)))

Ważna wieść :-) rozumiem, że nie ma przerwy wakacyjnej? bo już bym chyba musiała zapłacić komuś za przetłumaczenie odcinków jakby mi kazali czekać do września :-P

<hahaha> dobrze powiedziane. Witaj w klubie "tych niecierpliwych";)

uuuu a skąd taka zmiana?? "włoska narzeczona" się kończy;>

WN się kończy ,ale dali jakieś " sekrety sąsiadow "

Corina do Maksa : " Uciekasz jak szczur "
Maks " Dla Ciebie Pan szczur "

Padłam ha ha

i ten jego kamuflaż do tego :D

Dokładnie ha ha

Z tego co mi się dzisiaj rzuciło w oczy i uszy to gest Espe jak szła do kuchni w stylu " yeh dzisiaj będzie moj" no i jej miny jak Tomi się rozbierał. Oczywiście Genowefa musiała coś palnąć chodzi mi o to łóżko dla Fortunato, uśmiałam się.

O matko!! Jaki odcinek dzisiaj!! o_o Niech mnie ktoś trzyma bo spadnę z kanapy:D Nie będę tu streszczać bo inne forumowiczki są w tym ekspertkami, a emocje i tak trudno opisać :)) wspomnę tylko chyba słynny już "różowy sweterek" Pana Kota wzuty na seksowny tors Padre hehe jak się potem okazało chyba był zrobiony z gryzącej włóczki bo się go Padre pozbył błyskawicznym ruchem hihi

Tomasa nawet w tym sweterku Kota bym brała :D

- oj pijany Tomas ciąg dalszy, uwielbiam pijanego Tomasa :D "masz przytul to" Espe do Tomasa dawając mu poduszkę i ta jej radość jak wchodziła do kuchni :)
- Wspomniany już przez sloneczkO_1 tekst o szczurze - super!
- haha co się Tomas zestresował po przebudzeniu :D ale to jego rozbieranie się podczas snu było genialne :D
- tak a propo mieszkania czy tylko mi się wydaje ono jest jakieś inne niż to co urządzała Espe wcześniej, tamto wydawało mi się mniejsze a to jest duże nawet bardzo...
- T: "nie" E: "nie wiem co to znaczy" :D
- wpadnięcie Kota do Espe i ten tekst o skakaniu po dachach i policzkowanie Tomiego :D
- ich rozmowa, ciągłe głaskanie, dotykanie, "nie potrafię być z dala od Ciebie" ♥
- Turka dobrze powiedziała Clarze, sama wybrała więc niech się z tym pogodzi
- muszę przyznać że Kot w ciuchach Tomasa też nie wygląda najgorzej ;)
- oj Ty Maxie i po coś przylazł... :/

Zgadzam się ze wszystkim choć jakby chcieć wypisać wszystkie fajne teksty i wydarzenia to potrzebny by był stenogram, wszystko z Espe i Tomasem było dziś BOSKIE, dosłownie. Nic dodać nic ująć byli cudowni.
Policzkowanie Tomasa to normalnie szok, pierwszy raz Gato miał bardziej "trzeźwy" umysł niż Tomas, ten drugi to już wpadł w jakąś histerię.
Nie wiem czy też macie taką refleksję, ale chyba faktyczne Padre jeszcze nie dojrzał do opuszczenia Kościoła. Choć kibicuję im całym sercem i nie mogę się doczekać gdy będą razem, to czuć i widać, że to jeszcze nie ten czas. Póki co to wszystko jest takie wyszarpywane przez Espe lub chwile słabości Tomasa. W miłości to jednak nie powinno być tyle strachu, stresu i niepewności. Sama jestem w szoku że to piszę, bo jeszcze 2 tyg temu byłam pewna że to już, ale tak ci scenarzyści to poprowadzili, że rozumiem i przyjmuję że potrzeba więcej czasu dla tej miłości.

No i pelerynka superbohatera, wędruje dziś dooooo.... SUPER-KOTA :-) za pełne poświęceń skakanie po dachach, mimo astmy :-)

Lola jeszcze wróci? czy aktorka zrezygnowała i tak ją wysłali w "kosmos"? Bo to taka była główniejsza postać, a ją nagle odseparowali, niby jest u taty, ale nie było ani jednej sceny z nią, wszystkiego tak od osób trzecich się dowiadujemy.

<hahaha> świetna ta nagroda "pelerynka supr bohatera" :)

Zgadzam się, był pierwszy pocałunek, pierwsze jakieś tam pieszczoty ale to jeszcze za mało żeby ta miłość była na tyle silna żeby Padre zrezygnował z kościoła. Czasem trzeba się zdystansować, odczekać i przeżyć jeszcze wiecej żeby zdać sobie sprawę że nie da się żyć bez drugiej osoby.

ich miłość jest niesamowita. Tomas powiedział, że ma dość i chce wyjechać, a ona na to, że więcej na niego nie spojrzy, ale byleby nie wyjeżdżał. Że nawet jak nie mogą być razem, to chociaż, żeby byli blisko. Jej jakie to trudne. Nie wiem co zrobiłabym np. na jej miejscu, czy potrafiłabym znieść obecność osoby, którą kocham, a która nie może być ze mną, czy własnie wolałabym żyć obok niej, ale nie z nią, byle tylko mnie nie zostawiała i była blisko. no ale Tomas powiedział Espe, że nie mógłby wyjechać, że nie mógłby być z dala od niej. No i późnniejszy dialog gdy Espe zapytała "nie wybierzesz mnie" a on na to "wybiorę Cię, jesteś we mnie, kocham Cię" i to BESO. no po takich deklaraccjach to ja się nie dziwię, że ona później takie sny miała. Też bym sobie dużo obiecywała po takich wyznaniach.

Popieram, nie jest jeszcze gotowy. Jego słowa nie mają odzwierciedlenia w czynach. Gdyby był pewny to zrzuciłby sutannę a nie zastanawiał czy wybrać Espe czy jednak pozostać przy kapłaństwie.

popieram wszystko !!!
i masz całkowitą rację odnośnie mieszkania, jest inne niż to poprzednie. Ale ja dzisiaj oglądałam dwa odcinki tj. 79 i 80 i w tym 80 wyjaśnilo się podczas rozmowy z Maxem, że dał jej większe mieszkanie.

też właśnie obejrzałam 80odc i fajnie że to jakoś wyjaśnili z tym mieszkaniem :)

odc. 80. Trzy refleksje, bo streszczenia zostawiam dziewczynom (dobrze wam idzie :-))
- Fajna ta Leticia, trzeba przyznać , że (póki co ) to jest miła, ma poczucie humoru, ładnie się uśmiecha. Ciekawe co z nią wymyślą, na razie nie ma oznak francy czy wariatki.
- Znów ten głupi biskup, może niech na marsa jeszcze wyśle Tomasa? wszystko byle tylko "odzyskał powołanie", jak on mnie wkurza, a może Tomas już nie ma powołania? On nawet nie ukrywa o jaką decyzję Tomasa mu chodzi.
- Clara wreszcie nie sprzeciwia się miłości Espe i Tomasa, pierwszy raz wyraziła "nadzieję", a przynajmniej przychylność co do tego że byliby razem :-)
- Suplicio rockmanka :-))))

biskup ma rozdwojenie jaźni, już ustaliłyśmy;p przecież najpierw sam mówił Tomasowi, że może czynić dobro nie będąc księdzem, a teraz tak jak mówisz najchętniej by go gdzieś zamknął, byle tylko został księdzem. Bez sensu.

no i jeszcze podobała mi się akcja z tym jak Maximo wparował do mieszkania, Tomas do łazienki, Espe kłamała jak z nut, z resztą to jej Tomas przyznał;p haha. no i później jak hałasu narobił, jak Espe kombinowała byle Maximo nie wszedł do łazienki, no i mina Tomasa gdy Espe nakłoniła Maxima do wyjścia z łazienki a jak on ją ewidentnie podrywał;p

no i magiczna scena tego odcinka to dzwoneczki, które Tomas dał Espe. Cudowne<3 Espe na koniec mogła mu powiedzieć, że jej się to śniło, nie musiała opowiadać całego snu, ale mogła powiedzieć, że śniło jej się, że dostała taki prezent.

Dzwoneczki "magiczne" (dobrze powiedziane), dobra wróżba na przyszłość bo wiadomo co tam jeszcze we śnie było :-)

Dzwoneczki "magiczne" (dobrze powiedziane), dobra wróżba na przyszłość bo wiadomo co tam jeszcze we śnie było :-)

Uwielbiam gato uwielbiam ☺

Gato jest the Best :)))