Zgadzam się z Wami dziewczyny ze wszystkim.

Ostatnio dopadła mnie jakaś niemoc.
Żeby mi się chciało,tak jak mi się nie chce.

Hej! nie bądź dętka :-) bo jak słoneczkO się schowa to już całkiem ciemność nastanie :-)

Postaram się :)))

nie lubimy biskupa, mówimy mu kategoryczne NIE...

- Supli była cudna. Ostatnio była genialna na posterunku a teraz ona i popowe więźniarki :D
- Eva do Coriny: "brawo, Twój mały móżdżek poszedł na uniwersytet" :D Ogólnie podoba mi się sztama Coriny i Evy.
- no i wspominany już sen Espe, nic tylko jasnowidzka chyba z niej, i podobało mi się jak owinęła się tym szalikiem Tomasa podczas snu :)

Co do Letici to tak jak pisałam wcześniej dalej uważam że jest fajna. Podobałaby mi się z Jorge. Oby nie dostała żadnych "oznak francy czy wariatki" :D

Supli i jej popowe więźniarki wymiatają.
Ale czadu dawała na tej gitarze elektrycznej ha ha

Co tak cicho? nikt dziś nie oglądał? Ja nie zdążyłam dziś z pracy i czekam na CDA lub jutrzejszą powtórkę, ale liczyłam że coś zdradzicie :-)

Ja dziś nie ogladałam.
Jutro tez nie.
Nadrobię w piatek :)))

Kot w przebraniu księdza zbierający kasę do puszki po prostu niesamowity, uśmiałam się

Senor Gato w służbowym stroju Tomasa wreszcie wygląda jak człowiek :D wydał mi się o niebo przystojniejszy hihi

ja dopiero teraz nadrobiłam i oczywiście mam kilka spostrzeżeń;) :
- na początku Espe robiąca "uniki" przed Maximo, żeby na niego nie wpaść, później tekst "ale Ty wyglądasz na delikatnego, na pewno łatwo się zarażasz" no i później to wołanie Juany przez Maxima, jego panika, żeby zdezynfekowała wszystko na co nawet spojrzał Osqui, żeby się nie zaraził;p jaki panikarz. paranoja.
- wredna Alicja, bez zmian, tylko teraz do jej ofiar doszła Leticia "jest taka sama jak siostra Clara"
- podły Fortunato, który nie chciał wyspowiadać umierającej kobiety. No i oczywiście cudowny Tomas, cóż za historia, jak bardzo podobna do historii Tomasa i Espe. Takie pokazanie jak może stracić miłość, ale daleko zajść w hierarchii kościoła, chociaż i tak do końca życia będzie miał smutne oczy, no i ta kobieta, "ale za miłość przepraszac nie będę"
- jak Gato przestraszył Genowefę w zakrystii, jak krzyknęła;)
- Gato krętacz przebrany za księdza;p
- tekst Clary do Leticii "Jorge z Tobą ma większe szanse na szczęście niż z Alicją", tu można trochę zejść z egoizmu Clary, bo to naprawdę altruistyczne myśleć o czyimś szczęściu bardziej niż o swoim, to miłość, naprawdę, kiedy czyjeś szczęście jest ważniejsze niż Twoje własne. Bardzo ładne z jej strony, ale to smutne bardzo, bo przecież ona kocha go on kocha ją, no ale...
- no i ta złość Espe "wspaniale, a do mnie nic nie czujesz" "nie złość się" "nie złoszczę się, a raczej tak, bo mnie ignorujesz, unikasz, nie wiem co się dzieje, przykro mi, bo nie możesz podjąć decyzji".
- 'zmęczony' Tomas na kanapie, telefon od Gato i ta mina Tomasa "co zrobiłeś?!?!" ;)
- tekst Genowefy do Gato "jeśli się przyznasz to dostaniesz dożywocie" <hahaha>
- tekst Tomasa do Gato "wybaczam Ci wszystko co zrobiłeś i co zrobisz, ale idź już" , oj wszyscy mają do tego Gato słabość;p
- no i oczywiście końcówka, rozmowa Tomasa i Espe i te dotknięcia, tekst, że bardzo chce ją pocałować i przytulić, a największe wrażenie zrobiła na mnie prośba Espe, "obiecaj mi jedno, chociaż stoją między nami Twoje wątpliwości i Bóg, przyrzeknij, że będziesz przy mnie" , "obiecuję, zawsze będę przy Tobie" i to jak Tomas pocałował Espe w rękę i jak oparł czoło o jej rękę... jej. no i znowu gęsto. ;/ odcinek 73 wielkie wow i beso. później trochę wątpliwości, cisza, 77 i 78 i 79 znowu wow, beso i hahaha. No, ale już trochę w tym 79 i 80 znowu zaczęło się gęsto i trudno, aż boję się co będzie dalej;/

Końcówka odcinka wspaniała, już nie mam wątpliwości żadnych, to najpiękniej pokazana miłość jaką zdarzyło mi się ostatnio obejrzeć w filmie lub serialu.
Oni się tak bardzo, bardzo kochają, z pełnią uczucia, szacunku troski i poświecenia dla drugiej osoby (przynajmniej od strony Espe). Tomas wybrał to co uważał za bardziej słuszne, a Espe zachowała się cudownie, że go rozumie (choć bardzo cierpi), jedyne czogo oczekuje, to że będzie przy niej. Płakałam na tym końcu, bo nie da się inaczej. Tak mi przykro, okropnie mi przykro :-((((( ale rozumiem, Tomas jeszcze nie jest gotowy, aby tak rzucić wszystko, źle by się z tym czuł, Espe też by nie chciała go takiego na pół-gwizdka. Muszą dojrzeć, więcej przeżyć, może wtedy :-)

ale ile jeszcze łzawych odcinków nas czeka;/

i masz racje co do pokazywania tej ich miłości, już o tym pisałam w którymś poście, że ich miłość, to ich uczucie, jest dla mnie tak wiarygodne i prawdziwe, że to aż niesamowite. Bo czasem oglądam jakiś film, niby główni bohaterowie się zakochują, a ja robię wielkie oczy, ale jak to? dlaczego? kiedy? nie ma nic co wskazywałoby na rodzące się uczucie, jakieś przyciąganie czy cokolwiek. A tutaj wręcz zupełnie odwrotnie;)

Ach... Popłakałam się przy końcówce

Ja płakałam z Tobą i z nimi :-( bardzo, bardzo smutne, ale zarazem piękne to było.

Mi sie podobalo jak Tomas spowiadał ta babke. W jego oczach bylo wszystko...

oj tak. te oczki Tomasa....

dokładnie.... w odcinku 82 najmocniejsza była końcówka, "jeśli złamiesz mi serce to wolę tego nie słyszeć" jak mi ich żal;( a poa tym w tym odcinku:
-pierwsza scena jak Espe spała a Tomas się z niej podśmiechiwał;)
- Jorge z Leticia?!?!?! szybko poszło. no i podła Alicja "co Ty masz w głowie, zakonnice, nauczycielki, widać co Cię naprawdę kręci";p
- wyjazd Tomasa, tekst Espe "nie wyjeżdżaj, nie chce""nie wierzę, nie przypuszczalam, że będę Cię tak bardzo kochać" i to przytulenie, i Tomas: "a ja Ciebie", oj te pożegnania;/
- rozmowa Espe z Juaną, chyba i w 81 i w 82 odcinku, naprawdę ciepła osoba z tej Juany
- wspomnienia Tomasa o tym co się działo w nocy, jak śpiąca Espe się do niego przytulała :zostań, zostań ze mną"
- rozmowa Alicji z Clarą, niesamowite, Alicja przyszła zobaczyć co Clara na info o Leticii, sama kipi ze złości, co jakiś sojusz chciała z Clarą przeciwko Leticii? no i "oddasz go bez walki" niemożliwe.
- rozmowa biskupów o Tomasie i biedna Espe, która to wszystko słyszała;/
- ach te rady Maxima i ten tekst, że Tomas marzył o byciu biskupem od żłobka;p
- no i Tomasowi szybko poszło to zastanowienie się, tyle odcinków się wahał, a tu proszę. jedna spowiedź kobiety, jedna rozmowa z bratem zakonnym, cóż, brat zakonny był bardziej przekonujący;/

Gato juz przechodzi samego siebie: D siostrę zakonna caluje haha

Ja hurtem obejrzałam 3 odcinki i aktualnie kipie z wściekłości. Co do odcinka 82.
- scena przy śniadaniu
- Alicia potwierdza swoje wariactwo: nauczycielka spotyka się z moim byłem mężem, zwolnijcie ja...
- jak biskup gadał z tym drugim o misji dla Tomasa miałam ochotę kopnąć go w cztery litery
- Tomas w klasztorze prosił o znak, a przepraszam bardzo ale przecież ta spowiedź jak dla mnie była ewidentnym znakiem, a ten i tak wybrał sobie dogodniejszy znak, a tak poza tym to ile on siedział w tym klasztorze? pół dnia i podjął decyzję?

Masz racje. Tak jak o tym gdzies pisalam, znak jeden od tej kobiety drugi od brata zakonnego i tyle. Tomas wybral chyba wygodniejszy znak. Nie wiem. Chociaz niby powiedzial, ze podjal decyzje, ale jak zobaczyl Espe to znowu pojawily sie watpliwosci.

oj a co tu tak cicho??? nikt nie ogląda;>
no, ale ja dzielnie nadrabiam już na bieżąco dzisiejszy odcinek (83):
- Espe uciekająca przed Tomasem, szczególnie jej wsiadanie do taksówki;p
- rozmowa Leticii i Clary "bardzo go kochasz""owszem, tak bardzo, że życzę mu jak najlepiej""nie znam waszej historii, ale podoba mi się, że jesteś mu tak bezwarunkowo oddana". Co dziwne, Clara nie zaprzeczyła swoim uczuciom. I naprawdę pokazuje teraz, że zależy jej na szcześciu Jorge, nawet jeżeli ma być szczęśliwy z kimś innym.
- scena w kaplicy czy tam kościele pomiędzy Espe i Tomasem. No i mnie Tomas wkurzył "niczego Ci nie obiecywałem", a te wszystkie wyznania, to mówienie, że wybiorę Ciebie, że chcę Cię mieć całą noc. Rozumiem, że go wtedy ponosiło, ale nosz kurcze to są uczucia drugiego człowieka. Biedna Espe.
- o nie!!!!!!!!!!!!!1 biskup wkurzył mnie bardziej. Właściwie ogłosił Tomasowi, że może być biskupem, że znów jest proboszczem i nie ma dyspensy, że wszystkim się zajmie, jakie mu to daje możliwości itd, że wszyscy księża przeżywali jakieś miłości, bo są ludźmi, ale Tomas jest silny. jej jak spłycił to co Tomas czuje do Espe. "słodkie wspomnienie dawnego życia" To jest wielka miłość, a biskup przedstawił to jako jakieś podobanie się, o którym można zapomnieć w każdej chwili. MASAKRA. wlaściwie nie dał Tomasowi podjąć decyzji czy chce Espe czy kościół.
- Espe "nie mogę go zabierać ludziom tylko dlatego, że chcę go dla siebie"
- Gato do Espe "nie chcę się wtrącać, ale muszę." jest bezbłędny;p
- Genowefa - LIZUS i ten jej konspiracyjny wzrok "ekscelencjo" "jestem księdzem" "narazie, ekscelencjo"
- Clara jak się wzburzyła widząć Leticię z Jorge
- cudowny Tomas zgodził się udzielić ślubu, oczywiście kombinowanie z habitem i Espe zaśpiewała, a jakże ona zaśpiewała, a jak on na nią patrzył i te łzy, odziwo jakoś nie zauważył nawet habitu. Uwielbiam głos Espe.

Ja nie ogladałam.

Moze uda mi się w niedziele nadrobic.

Dzięki za opis :))

no własnie ja też dopiero dziś nadrobiłam, wczorajszy, dzisiejszy. :) proszę.

To chyba moja pierwsza wypowiedź w wątku o serialu, ogólnie oglądam tam piąte przez dziesiąte, czasem zaliczę cały, czasem pół, czasem opuszczę. Jakoś chyba bardziej jestem fanką meksykańskich telenowel. Ale ogólnie serial "obleci"
Tak z innej beczki, wchodzę na fora Włoskiej Narrzeczonej, pulsowych telenowel Oblicza Miłości. Moje Serce BIje Dla Loli, a tam cisza od kilku miesięcy.... Nie ogląacie?

Nie. Ja nie ogladaz zadnej z tych telek, ktore wymienilas.

Też byłam fanką meksykanskich telek ale zaczyna mnie męczyć ten sam schemat : bogaty facet i biedna dziewczyna która później okazuje się dziedziczką. Również ci wszyscy opaleni i umięśnieni amanci. W Mojej nadzieji są bardziej ludzcy bohaterowie, mają bardziej rozbudowane życie emocjonalne, bardziej okazują uczucia i przede wszystkim brak jest tych głupich patetycznych dialogów. Jest śmiesznie, ciekawiej i bardziej realnie.

Nic dodac nic ująć

W sumie masz calkowita racje!!!

Podbijam, wiele telenowel próbowałam oglądać, ale po kilku odcinkach wymiękałam, ze względu na powody które już wymieniłaś. Tu miłość dojrzewa, rozkwita, jest trudna, ale prawdziwa, nie ma zbędnego patosu, pompowania sztucznie emocji. Uwielbiam MN :-)

Tak, tak, tak!!!

Mnie osobiście denerwuje akcent, taka mieszanka portugalskiego z hiszpańskim (europejskim), bo sama fabuła całkiem ok. Co do telenowel meksykańskicvh, myslę że po prostu to tv4 kupuje te durnijsze seriale (zapewne są tańsze) bo Puls np ma dobre.

Nie sądzę, aby było tańsze. Jak na razie Czwórka emituje hitowe telki stacji.

No i włąśnie nie mogę zrozumieć jak np Dzikie Serce czy Kotka mogło być hitem, przecież to były gnioty totalne (jeszzce dużo by tu wymieniać). Natomiast Puls miał i ma dobre seriale (gdyby tylko nie kombinował tak ze zmianami) nie wspominając o tych które w Polsce nigdy nie były emitowane.

Ja z tego względu przerzuciłam się na tureckie. Historie lepsze, wątki ciekawsze, dialogi interesujące. Do telek latino mam sentyment i nigdy do końca ich z nich nie zrezygnuję.

Zgadzam się w 100% ;) lubię argentyńskie tele za ten realizm i "niewyidealizowanych" bohaterów, bo meksykańskich trochę widziałam i wkurza mnie ta ciągła bieda, to jakiś czarny charakter-morderca, to śpiączki, utraty wzroku itd. ;/ a zwłaszcza MN idzie w innym kierunku :) oglądam, ale często jestem do tyłu i dlatego nie komentuję :P

Właśnie nadrobiłam 83. Ze wszystkim się zgadzam co napisała Maaajenka.
Biskup - jak wcześniej wspominałyśmy sam powinien zamknąć się w klasztorze, ale tylko na jakiś czas, może na 50 LAT!!! żeby wreszcie sam zrozumiał jak bardzo egoistycznie patrzy na Tomasa. Liczy się tylko interes kościoła, bo Tomas będzie "świetnym biskupem", a że po drodze złamie się komuś serce/życie to co tam to "tylko miłostka" jak on mnie wkuurrrrr...ł wrrrrrr..... muszę ochłonąć.
Tomas, zgadzam się w 100% jak nie obiecywał nic Espe???? przecież obiecał, że wybierze ją i dobrze to pamiętam. Rozumiem miał wątpliwości, ale szczerze mówiąc bardzo egoistycznie to załatwiał, do samego końca trzymał Espe w nadziei, a potem jeszcze się dziwił że ona nie chce go słuchać. Tak mi jej szkoda :-(((((( wszystko się na niej odbiło.

Ciekawe odcinki nas czekaja w tym tyg;)

Oczywiście zgadzam sie z wszystkim co napisalas

Dokladnie, egoistycznie faceci postapili w ostatnim odcinku. No i biedna Espe. Wcale sie nie dziwie, ze uciekala od Tomasa, nie chciala uslyszec to co mial jej do powiedzenia bo wiedzial, ze zlamie jej to serce. Trudno bedzie. A jak z tym biskupem sie bedzie dzialo tj. Z Tomasem - biskupem to juz w ogole. Ale przeciez jak Tomas zgodzi sie zostac biskupem to go gdzies wysla, chyba nie bedzie caly czas w klasztorze, a przeciez obiecal Espe, ze zawsze bedzie przy niej.

czyli jego słowo nie będzie nic warte skoro obiecał a nie dotrzyma...

Wiesz, że ją wybierze też obiecywał i jakoś nie wybrał :-(((( tak mi szkoda tej Espe, mam nadzieję że się podniesie szybko, choć nie chciałabym żeby nie daj Boże była z Maximem :-/// nie o takie podnoszenie mi chodzi.
Tomas wybrał ciepłe zagrzane kapłaństwo od nieznanego, jest coś w tym, bo tak jak pisała p_o_n "znak" żeby odejść też dostał, jednak wybrał ten "znak", który był mu bliższy, czyli gadkę tego braciszka (choć dla mnie o wiele bliższe sytuacji było to, co powiedziała ta babcia, niż ta gadka o dziewczynce w Afryce, ja nie widziałam tam żadnego istotnego związku). Tak jakby będąc świeckim nie mógł już nikomu pomagać, tylko nie wiem, siedzieć i gapić się na Espe, idiotyczne. Jak dla mnie to spękał, współczuję mu, ale myślę że dużą rolę w podjęciu decyzji miał jednak strach.

Jakby ją sparowali z Maxem to zastanawiałabym się nad dalszym sensem oglądania tej telenoweli...
Dokładnie, wybrał to co zna co jest bezpieczniejsze. A ta kobieta podczas spowiedzi powiedziała mu żeby nie popełnił takiego błędu co jej biskup...

Tomas to sam nie wiem czym sie kierowal. Checia pomocy innym, bo jako ksiadz, biskup moze wiecej, po pracuje w dzielnicy i ma tam szacunek jako ksiadz i na dodatek Maximo straszy go ze fundacja przestanie pomagac jak Tomas zrezygnuje z kaplanstwa. A Tomas niby mysli o innych. Ale gdzie jest powiedziane, ze nie moze pomagac bedac swieckim?? Moze miec zone, dzieci i np. Fundacje z ktorej pracuje, dzialac spolecznie itd. Ale sama nie wiem co ostatecznie przekonalo go do podjecia takiej decyzj. Niby gatka brata zakonnego, bo niby po to ksiedza nie maja rodzin zeby w 100% skupic sie na innych, ale jedno nie wyklucza drugiego calkowicie. Bo Tomas jeszcze na grobie rodzicow przysiagl ze poswieci zycie Bogu, chyba bylo cos takiego. No i marzyl o byciu biskupem. Nam latwo go oceniac bo kibicujemy milosci jego i Espe. Ale ksiadz na jego miejscu na pewno nie ma latwo:/

A Maximo to sobie moze straszyć, o ile pamiętam firma należy do obu, bo jest spadkiem po rodzicach, a ta cała fundacja to fundusze firmy więc?

no właśnie ja sama tego nie rozumiem. Ale jednak straszył a Tomas brał to na poważnie. A poza tym w którymś odcinku była kwestia podpisu Maxima, że bez jego podpisu nic nie załatwią. Pewnie z racji tego, że Tomas jest księdzem to Maximo zarządza firma, podejmuje decyzje i od niego wszystko zależy, Ale to prawda, skoro firma należy do obydwu braci to powinni mieć tyle samo do powiedzenia.

A może chodziło o to że są współwłaścicielami, i potzrebne są dwa podpisy bo oboje są osobami decyzyjnymi?

nie, własnie była mowa tylko o podpisie Maxima, nie pamiętam już w którym odcinku to było i o co dokładnie chodziło. Ale wynikało z tego, że Tomas ani nikt inny bez podpisu Maxima nic nie jest w stanie zrobić.

83
Jeszcze nigdy chyba nie używałam łaciny podczas oglądania telenoweli, ale podczas tego odcinka poleciała niezła wiązanka...
- popieram że Espe uciekała, o czy on chciał rozmawiać? Najważniejsze powiedział...
- no i znowu biskupi nie dość że przyczepili się do Tomasa to jeszcze mają coś do Boskiej Kuchni Gienki! no litości zostawcie babie to zajęcie to chociaż dzięki temu nie ma czasu na knucie. Poza tym wg mnie to jest dobry sposób na wyjście kościoła do ludzi a oni chcą blokować coś takiego i dziwić się że ludzi uciekają z kościoła :/
-"niczego Ci nie obiecywałem" serio Tomas???!!!!
-Biskupa mi na oczy nie pokazujcie. Niech nawet o nim nie mówią podczas scen. Jak dla mnie to co zrobił to było jawne przekupstwo: ooo Tomas się jeszcze waha, damy mu biskupa o którym zawsze marzył to napewno wybierze nas. A ten tekst: pokonasz pożądanie... No sorry ale co ten facet wie co Tomas czuje?! Może i on kiedyś czuł tylko pożądanie i z tego zrezygnował ale w przypadku Tomasa to coś więcej (choć ten też musi się ogarnąć i uzmysłowić sobie czego tak naprawdę chce)
- jeden z nielicznych plusów odcinka to dla mnie sekretarka Milagros :D to jak szukała szukała nazwy firmy :D albo akcja z pieniędzmi hahahaha
- "rozumiem ze cierpisz ale dlaczego wkurzasz się na mnie???" no znowu mam ochotę zapytać serio Tomas?? no litości

Po tych odcinkach zdecydowanie na pozycji numer jeden z postaci "nie pokazujcie mi ich na oczy" jest biskup. Choc Alicia wymyśla to jednak nie ma porównania do tego co wyczynia ten dziad. O Tomasie lepiej się nie będę wypowiadać. Te jego łzy na koniec jedynie mnie wkurzyły. To Espe było mi żal a nie jego....