O co zakład że cały 10 sezon będzie o ratowaniu Deana by znowu stał się człowiekiem? ...ech, chyba dam sobie już spokój z tym serialem.
A mnie taka wizja nakręca. Milion razy bardziej wolę Deana, który ma problem z demonizmem, niż anielską mafię.
Zwłaszcza, że od lat marzył mi się Dean zdemoniony wbrew woli :D
Najgorszy koszmar deanowy się ziścił, więc pewnie Demon!Dean rozniesie system, rozwalając po drodze wszystko. Drżyjcie anioły, lewiatany i demony. Wszystkim się może dostać, zwłaszcza tym w najbliższym otoczeniu.
Mam nadzieję, że nie uleczą go jakoś błyskawicznie i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby powrót do normalności zajął nie jeden a dwa sezony ;)
Jak nie wypuszczą z klatki Lucyfera i Michała to będę mocno zawiedziony - kto niby teraz powstrzyma Dean'a jak nie oni? Nie ma już nikogo potężniejszego, chyba że w ostatnim odcinku wcisną boga.
Nie wypuszczą. Wątek Lucyfera i Michała został zamknięty na amen w piątym sezonie. Wszystko na ich temat zostało powiedziane. Odgrzebywanie Apokalipsy byłoby bardzo nieprofesjonalnym posunięciem ze strony scenarzystów.
Kto może powstrzymać Deana? Chociażby Kain. Zresztą, nie mamy pewności czy Dean zmienił się w uberdemona. Może początkowo będzie czarnookim przeciętniakiem?
Kain, który oddał znamię i ostrze? Logicznym wydaje się, że robiąc to stracił swoją moc.
Antychryst jest najpotężniejszy więc może powróci jako dorosły człowiek i namiesza ;)
Mam nadzieję, że nie uda im się Go uratować, oczywiście jeśli w ogóle spróbują. Dean jako demon!! Myślę, że to właśnie to, czego potrzebuje ten serial, bo na prawdę zaczynało się robić nudno. Mam nadzieję, że porządzi chociaż trochę piekłem, i nieźle namiesza :D
Spokojnie daj szanse reżyserowi , może akurat być całkowicie inaczej najlepiej poczekać do jesieni , zauważ ile wątków rozwinął ten sezon :) wiem że nudny się robi serial ale zależy dla kogo , śledzę Winchesterów od 2007 roku i w sumie stało się to nawykiem żeby co roku śledzić ich poczynania :) Ja osobiście uważam że serial ma potencjał nawet i na 20 sezonów wystarczy dobrze ruszyć głową np: miejsce akcji przeniesione do Europy itd aktorzy są w kwiecie wieku więc spokojnie mogę następne 9 sezonów grać :)
true story, tak się zżyłem z tym serialem, że mogą go kręcić w nieskończoność :)
mysle, ze do polowy albo 2/3 bedzie o ratowaniu deana.. potem dean sie obrazi na sama za co, ze nie pozwolil mu umrzec czy cos nazwie go samolubem po czym sie pokloca zeby pod koniec zjednoczyc przeciwko wspolnemu wrogowi
Jak to o niczym?
6-odzyskanie duszy Sama
7 sezon walka z lewiatanami, które uwolnił Cass
No cóż, napisałeś w pierwszym zdaniu, że Dean przestanie być człowiekiem. To jest spoiler. Niedoprecyzowany, ale jednak.
Mój temat jest o 10 sezonie, a to że Dean nie jest człowiekiem tylko demonem dowiadujemy się w 9 sezonie. Także jak widzisz nie ma żadnego spoilera, byłby wtedy gdybym zdradził o czym będzie 10 sezon, a ja snuje tylko domysły na ten temat.
dobra, wypaliłeś się już całkiem. Lada moment i tak usuną wszystkie Twoje komentarze.
Zazdroszczę Ci. Rok temu byłem przy 5 sezonie, teraz będę czekał do jesieni na 10 sezon. Tyle przed tobą super wątków.
Czy jeśli Sam wyleczy teraz Deana to nie będzie to czasami równoznaczne z zamknięciem piekieł i jego śmiercią?
Nie, bo żeby wypełnić próbę musiałby odczytać rytualny tekst. Poza tym odpuścił, zrezygnował z zamknięcia wrót i wygląda na to, że dwie poprzednie próby się "anulowały".
Ten serial stał się już tak przewidywalny, że szkoda słów...
Ciągle to samo w kółko, żeby na końcu braciszek na łożu śmierci pogodził się z drugim, temu potem bedzie szkoda i znowu coś wymyśli niemoralnego, żeby go wskrzesić, co doprowadzi do kłótni i takie błędne koło. A o aniołach to już nie wspomnę. Jedynie Baltazar był normalny i nie chciał raczej dużo wspólnego z nimi mieć... Te anioły to bardziej głupi niż ludzie, serio. Ja nie wiem, w ogóle nie są lojalni Bogu, ani swojej misji nie wykonują. Ciągle tylko myślą o sobie, tylko, że przy tym robią co chwile jakieś apokalipsy i zabijają ludzi, których powinni ochraniać i kochać tak jak im ten ich bóg cały nakazuje. Groteska. Anioły zachowują się gorzej niż ludzie ;) Już wole demony niż te pieprznięte, za przeproszeniem, stworzenia.
Poza tym w końcu raz i porządnie zostało powiedziane, że Cas tak naprawdę ma gdzieś to ich całe niebo, jeśli Dean na tym ucierpi,bo i tak ludzkość jest dla niego priorytetem. W sumie tak powinno być, nie? Anioły powinny stawiać dobro człowieka nad swoje.
Jestem ciekawa, czy scenarzyści w następnym sezonie wspomną coś o Bogu.. Plus z logicznego punktu widzenia, anioły zachowują się dokładnie jak ludzie, może nawet gorzej. Ciągnie ich do "zakazanego owocu"... tyle, że mają więcej władzy i mocy w swoich rękach.