juz w sieci na tej stronie można wziąć linki
http://darkwarez.pl/?ap=342964
Kolejny świetny odcinek, kreacja pana potwora rewelacyjna, a między braćmi... co raz większa przepaść. I nie wierzę w ostatnie słowa Sama.
Osobiście jestem ciekaw jakich pojedynków możemy się spodziewać w tym sezonie. 1) Dan vs. Sam? 2) Castiel vs. Ruby? :) 3) niedługo poznamy nowego demona który może sporo zamieszać w historii...
no nieźle, naprawdę nieźle... uwielbiam wyraz twarzy Deana jak lał Sama po twarzy... taki trochę wkurzony, ale spokojny, na zasadzie: nie mam innego wyjścia.
Pan Rouguru - świetny. Sceny jak się opychał surowym mięsem były fantastyczne.
Co do łów Sama, to nie sądzę, że kłamał. Myślę, że cała ta historia dał mu nieźle do myślenia, że granica jest bardzo cienka i może nawet nie zauważyć, kiedy ją przekroczył. Na pewno będzie się starał nie używać swych zdolności, ale pewnie znając życie czasem będzie musiał.
Aż się nie mogę doczekać przyszłych odcinków, z tego co wyczytałam, to będzie się działo :D A odcinek Halloween'owy ma być stylizowany na film noir czy coś w ten deseń.. ^-^
w odcinku Halloweenowym najważniejsze jest to, że poznamy wreszcie kolejnego anioła, a potem będzie się działo... w kolejnych odcinkach powróci Lilith i... wreszcie dwuczęściowy odcinek z pierwszym wystąpieniem Alastair'a :]
Aj, jestem zachwycona. Przede wszystkim Jensen - jego zdolności aktorskie są wręcz niesamowite (w czym zresztą utwierdził mnie nie raz). Mimika to jedno, warto zwrócić uwagę na jego ton głosu - rezygnacja, bezsilność, smutek, cierpienie.. Majstersztyk :) Jared również się rozwija, o czym przekonać nas może moment, gdy Sam zaczyna krzyczeć na Deana. Ogólnie sceny między braćmi to najmocniejsze elementy tego odcinka.
Co do monster of the week (:P) - może mam za słaby żołądek, ale niektóre momenty wydały mi się wręcz niesmaczne. Ale cóż, to już kwestia preferencji ;)
Dlatego zawsze powtarzam, żeby przed seansem z Supernatural nie jeść odbiadu xD
Odcinek trzyma poziom, podobny pomysł z kanibalizmem co prawda był w Wendigo, ale tutaj doskonale się wpasowywuje w motyw kłótni braci (Sam rezygnuje z korzystania z mocy, ale czy te tak szybko zrezygnują z niego?). Spodziewałam się reakcji Deana - w końcu nie pierwszy raz rozładowuje swoją złość w ten sposób (w jego wypadku, użycie pięści można potraktować jako racjonalny argument;>). A co do Jareda - sądzę, że aktorsko dorównuje Jensenowi, ma po prostu innego rodzaju rolę, którą tworzy na swój własny sposób i robi to świetnie (po prostu czasem mnie coś bierzę jak widzę komentarze: "Ah, oh, Jens to a tamto... Ale Jared też się rozwija" - być może jestem uprzedzona, ale osobiście zaczyna mnie już to nużyć). Wracając - mam ogromną nadzieję, że twórcy w najbliższym czasie wykopią Ruby - dziewczyna jest solą w oku, a jej postać tylko teraz będzie zawadzać. Castiel z drugiej strony przyjął się znakomicie - nawet mi go dzisiaj brakowało, razem z tym swoim płaszczykiem a la poborca podatków (i zbiorowe "ohhh", kiedy Dean nazwał go "Cas").
I proszę, kolejny raz zresztą, stawiajcie OSTRZEŻENIA przez SPOJLERAMI.
Ja jestem uprzedzona po pierwszej serii - szczególnie przepaść między Jaredem a Jensenem widać było w Pilocie. Może to tylko moje wrażenie, ale wyglądało to tak, jakby Jared był aktorem bez żadnego stażu, drewnianym i pozbawionym polotu. Później (szczególnie w born under a bad sign) udowodnił, że potencjał ma - aczkolwiek nie w pełni wykorzystany.
Jensen mnie cały czas czymś zaskakuje. Przede wszystkim on stara się grac - jak już pisałam - nie tylko twarzą, ale również gestami i głosem. Jared tymczasem ma pewien bagaż min, których się usilnie trzyma, które mogę Ci wypisać z dokładnym podaniem sceny i odcinka. Rozumiem, że rola go ogranicza - aczkolwiek warto zwrócić uwagę, że Jensen baaaardzo wiele wniósł do Deana (sami producenci podkreślali, że niektóre teksty Jensena-który-zapomniał-tekstu zostały użyte jako kwestie Deana), gdy tymczasem Jared jest.. poprawny. Ale poprawność to niestety nie wszystko.
Nowej Ruby nie trawię. Przede wszystkim (w przeciwieństwie do Katie - nigdy nie mogłam zrozumieć ludzi na nią narzekających.. cóż) Ruby w wykonaniu tej-nowej (nie pamiętam nazwiska) nie przypomina demona. Wydaje się miękka, spokojna, plastikowa i cicha. Jak na kogoś z natury złego, który (podobno;p) staje po stronie 'tych dobrych' brakuje jej wyrazistości.
Castiela kocham;p Aktor jest naprawdę niesamowity, a ta jego zagadkowość wydaje się wręcz emanować z anioła.
SPOILER [prawdopodobnie 4.09, cholera nie pamiętam]
Czy wie ktoś może kto wcieli się w Uriela? ;p
SPOILER
"Katie - nigdy nie mogłam zrozumieć ludzi na nią narzekających.. "
ja tak samo - zajebista była z niej laska, w moim typie ;P
"Ja jestem uprzedzona po pierwszej serii - szczególnie przepaść między Jaredem a Jensenem widać było w Pilocie. Może to tylko moje wrażenie, ale wyglądało to tak, jakby Jared był aktorem bez żadnego stażu, drewnianym i pozbawionym polotu. Później (szczególnie w born under a bad sign) udowodnił, że potencjał ma - aczkolwiek nie w pełni wykorzystany.
Jensen mnie cały czas czymś zaskakuje. Przede wszystkim on stara się grac - jak już pisałam - nie tylko twarzą, ale również gestami i głosem. Jared tymczasem ma pewien bagaż min, których się usilnie trzyma, które mogę Ci wypisać z dokładnym podaniem sceny i odcinka. Rozumiem, że rola go ogranicza - aczkolwiek warto zwrócić uwagę, że Jensen baaaardzo wiele wniósł do Deana (sami producenci podkreślali, że niektóre teksty Jensena-który-zapomniał-tekstu zostały użyte jako kwestie Deana), gdy tymczasem Jared jest.. poprawny. Ale poprawność to niestety nie wszystko.
Nowej Ruby nie trawię. Przede wszystkim (w przeciwieństwie do Katie - nigdy nie mogłam zrozumieć ludzi na nią narzekających.. cóż) Ruby w wykonaniu tej-nowej (nie pamiętam nazwiska) nie przypomina demona. Wydaje się miękka, spokojna, plastikowa i cicha. Jak na kogoś z natury złego, który (podobno;p) staje po stronie 'tych dobrych' brakuje jej wyrazistości.
Castiela kocham;p Aktor jest naprawdę niesamowity, a ta jego zagadkowość wydaje się wręcz emanować z anioła."
Zgadzam się w 100% Nie tylko Ty masz takie odczucia:) Szczególnie jeśli chodzi o przepaść pomiędzy Jensen'em i Jared'em dotyczącą umiejętności aktorskich:) Jensen przykuwa swoją grą moją uwagę i zapewne dlatego bardziej lubię Dean'a. Dlatego też podobało mi się jak Sam dostał w mordę od Dean'a. Liczyłam na 3 raz ale niestety Dean postanowił skasować lampę niż buźkę Sam'a;) I też nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie narzekali na Katie:/ Jak dla mnie była super:) Bela mi się nie podobała i nie mogłam znieść jej akcentu:/ Ale Katie była awesome i dlatego musiała odejść niestety:/
"SPOILER [prawdopodobnie 4.09, cholera nie pamiętam]
Czy wie ktoś może kto wcieli się w Uriela? ;p
SPOILER"
SPOILER Robert Wisdom. Nie wiem czy oglądasz Skazanego na śmierć ale w 3 sezonie ten czarnoskóry aktor grał przywódcę więźniów w Sonie i został na końcu postrzelony a później T-Bag go dobił. To tak apropo;)SPOILER
Też nie lubię tej nowej Ruby, ale na ten temat już się wypowiadałem na poprzednim forum. Szkoda, że zlikwidowano tamtą z trzeciej serii... A ta żeby chociaż charakterowo była do niej podobna to może i by uszła, ale to w ogóle tak jakby nie ten sam demon jest!!! Aż tak zmienić się nie można!!!
Nie chcę nikogo obrażać ,ale nudzą mnie już te wszystkie 'ohy i ahy' na temat Jensena.Owszem uważam go za bardzo dobrego aktora ,który już pewnie do końca życia będzie utożsamiany z rolą Deana ,ale nie uważacie ,że trochę za dużo miejsca mu poświęcacie?Rozumiem ubóstwiacie jego rolę itp jednak "Supernatural" to nie tylko Dean.To również Bobby (Jim Beaver) który gra świetnie,pełno zjaw,demonów,legend na ich temat,odwieczna walka dobra ze złem i masa innych elementów bez których Dean nie byłby Deanem.
Ja osobiście od początku wolałam Sama.Jego postać zawsze mnie fascynowała i fascynuje.Mądry,ułożony,miły chłopak chcący żyć normalnie.Gdy ten sen pryska i pojawia się szara,pełna zła rzeczywistość musi walczyć.Zmotywowany chęcią zemstą za mamę i Jessicę podejmuje walkę pozostając przy tym cały czas tym samym człowiekiem wierzącym w słuszność sprawy.Nigdy nie chce zabijać niewinnych ludzi,jest uczuciowy,pełen smutku.Jest zupełnym przeciwieństwem wesołego,nie wahającego się zabić złego demona brata.
Jak widać to dwie zupełnie inne postacie i zagranie którejkolwiek wymaga zupełnie innego podejścia.Jared moim zdaniem ani trochę nie zawiódł w roli Sama.Najlepiej widać jego przemianę gdy (UWAGA SPOILER) zabija z zimną krwią Gordona.Wtedy dokładnie widzimy ,że to nie do końca ten Sammy..
Co do odcinka to jest bardzo dobry.
Szkoda ,że nowa postać (Travis) już się nie pojawi.
Zgadzam się z innymi komentarzami i nie chcę dodać jedynie ,że trochę brakuje mi tych starych braci.Teraz widać coraz większą przepaść pomiędzy nimi..
Ja nie wiem czy to rzeczywiście chodzi o lepsze bądź gorsze aktorstwo, a nie po prostu o ciekawszą postać - moim zdaniem postać Deana mimo, że pozornie mniej ciekawa, w tym momencie jest o wiele lepsza od postaci Sama, który był 'głównym' bohaterem przez trzy sezony i najwidoczniej trochę się wypalił, więc najwyższy czas był na zmianę. Na temat aktorstwa obu panów wypowiadać się nie będę, bo ani Jensena ani Padaleckiego nie widziałem w innych rolach, więc mijałoby się to z celem, bo nie mam żadnego porównania.
Fakt - kolejny świetny odcinek! Podwyższają sobie poprzeczkę każdym odcinkiem tej nowej serii, nie ma co;) Ja myślę, że Sam nawet i szczerze wypowiedział te ostatnie słowa w odcinku, ale być może wkrótce poczuje 'głód' egzorcyzmowania ludzi w ten swój wyjątkowy sposób i nie będzie mógł mu się oprzeć... Mnie bardzo odpowiada ta rozrastająca się przepaść między braćmi - dodaje serialowi smaczku;) A z tego, że Dean dowalił w końcu swojemu bratu bardzo się cieszę;P bo mnie samego zaczęła już wkurzać postawa/postać Sama... Strasznie wymoczkowaty się zrobił! Jak można być aż tak naiwnie dobrym?!? I nie wiem czy też to zauważyliście, ale Sam nosi coraz brzydsze koszule;P Natomiast Dean rulez:) A koleś, który zagrał tego potworka był rewelacyjny! Nawet żal mi go było trochę... Już nie mogę się doczekać następnego odcinka!!!
A mnie odc rozczarował.Niektore sceny wydawaly mi sie,jak ktos juz napisał,niesmaczne.Brakowało mi tez tego specyficznego humoru Deana.Jak dotąd najsłabszy odc tego sezonu,przynajmniej dla mnie.No i ubolewam nad tym,ze nie bylo Castiela:(Uwielbiam go:D Za to nowej Rubi nie znosze.Ona nawet nie stara sie grac,tylko..stoi.Oby szybko zniknęła z serialu.
Jesli chodzi o braci i aktorów ich grających,to ja zawsze wolalam Deana i Jensena,choc Sama i Jareda tez bardzo lubie.Jared jest swietnym aktorem i podoba mi sie sposób w jaki kreuje postac Sama.Jednak Jensen..dla mnie jest genialny xD Bez niego nie potrafie wyobrazic sobie tego serialu.Jego mimika,gesty,ton głosu.Rewelacyjny aktor.
te sceny, które nazywacie "niesmacznymi" były właśnie jednymi z najlepszych w tym odcinku, wreszcie dali coś dla osób o trochę mocniejszych nerwach, przypomniały mi się klimaty kilku pierwszych odcinków z sezonu, kiedy serial był jeszcze horrorem :]
dokładnie!!! bardzo bym chciał, żeby takich scen było więcej;) jak ma być mrocznie i demonicznie to niech będzie tak i w takim ujęciu;)
Ta te sceny byly fajne, ten to mial apetyt. Chodz szczeze to bylo mi go troche zal, wynagrodzenie za to bylo ok. Sam znowu bedzie taki jak kiedys, bo ta jego mroczna strona jakos mi denerwowala. Jak by nie bylo braterska milosc zadzi ;)
mam wrażenie że ten sezon może być mroczniejszy niż poprzednie i bardzo mi się to podoba
offtopic: czy to przypadkiem ma być już ostatni sezon Supernatural?
a dlaczego tak myślisz??? ja nic takiego nie słyszałem i myślę, że jeszcze nie jeden hitowy sezon tego serialu zostanie nakręcony.
Coś słyszałam ,że ma być 5 sezonów ,ale na 100% nie wiem.
Mi bardzo podoba się klimat SN.Może jest to spowodowane tym ,że lubię filmy grozy niemniej jednak mroczniejsze SN to coś w moim stylu.
rzeczywiście, Kripke coś grozi, że piąty sezon ma być ostatnim, ale myślę, że skoro oglądalność tej serii rośnie z odcinka na odcinek, a nawet jest lepsza niż pierwszej serii, to szybko się wycofa z pomysłu zakończenia serialu na pięciu seriach... przynajmniej mam taką nadzieję!!!
Lepiej żeby skończyć na szczycie na 5 sezonie niż jak by miał się zepsuć lub znudzić jak Prison Break lub Lost, i kilka innych. Lepiej dobrze wspominać zajebisty serial niż przeklinać twórców że oglądalność spada.
Odcinek znów bardzo dobry jak pozostałe byle tak dalej.
zerkałem już do profilu Twego i powitanie mnie zabiło;D rewelacja;D zauważyłem tylko, że masz tam sobie panią Bellucci i Aoki i za to ode mnie masz wielkiego plusa;P na dogłębniejsze grzebanie jednak sobie nie pozwoliłem - nie pozwala mi na to przyzwoitość;P;D
mnie się nie chce ładować niczego na to moje konto bo tego było by po prostu za dużo! a i niektóre rzeczy były by mocno kapiarskie;P do tej pory z resztą nie pooceniałem wszystkich filmów/ludzików których bym chciał...
ja od jakiegoś czasu też już nie oceniam, chyba że coś na ocenę naprawdę zasługuje, jak np Supernatural :)
ja staram się już oceniać i komentować tylko to co oglądam w miarę na bieżąco (jak Supernatural właśnie). Poza tym tylko tutaj mogę sobie porozmawiać na temat tego serialu z ludźmi, którzy naprawdę go lubią bo moi znajomi nie przepadają za takimi klimatami niestety:/
dobra, serial serialowi nie równy a widzę że nowy odc Merlina już czeka na dysku i trzeba się zabierać do roboty :>
widzę, że jesteś fanem nadprzyrodzonych tematyk;P ja tego nie oglądam niestety(?). być może kiedyś to się zmieni. póki co nie mam za dużo czasu na nic, więc nawet nie będę się za to zabierać...
nie, raczej po prostu dobrych seriali, nigdy nie utożsamiałem się z konkretnym gatunkiem filmowym, wszystko po trochu :)
ale za to lubię brytyjski akcent :D (Merlin)
to, że nie oglądam tego serialu nie oznacza, że nie wiem iż jest on brytyjski;P ja nie przepadam za brytyjskim akcentem-choć Bela Lugosi;D w Supernatural zupełnie mi nie przeszkadzała;P
choć w sumie aktorka jest amerykanką, ale trzeba przyznać, że świetne mówiła z brytyjskim akcentem;)
szkoda że wszystkie fajne aktorki odchodzą z serialu... ta od Beli, pierwszej Ruby, Jo... jeszcze się parę przewinęło, wystarczy obsadę przejrzeć. Teraz nie ma na kim zawiesić oka :)
jak to jedna? przecież grała też niezgorsza;P a że pod koniec trzeciej serii plułem jadem na ekran jak ją widziałem dowodzi tylko jak świetnie zagrała swoją rolę;P
fakt, żadna ciekawa kobieta nie pojawiła się jeszcze w tej nowej serii... jeśli nie liczyć matki braci, która, jak to powiedział Dean, była laską;D ale ja nie gustuję w blondynkach, choć odżałować sobie nie mogę tej nieszczęsnej Ruby-blondynki:/
heh, w sumie nie wiem ile masz lat, ale ja w pewnym momencie uznałem, że kolor włosów, oczów itp nie ma większego znaczenia :)
z pewnością kolor włosów, oczu itp nie ma większego znaczenia, ale cóż zrobić skoro mnie pociągają brunetki;P? albo ogniste rudzielce;P być może jest to szczeniackie, ale tak już mam;P mimo swojego wieku-24 lata;)
no proszę :] muszę przyznać że rude są naprawdę seksowne, chyba twórcy serialu nie uraczyli nas żadną postacią o tym kolorze włosów? :)
właśnie też sobie nie przypominam żadnej rudowłosej bohaterki w tym serialu, która zagościłaby na dłużej... matko, jak ktoś przeczyta w najbliższym czasie tą naszą rozmowę to stracę już resztę wiarygodności na tym forum;D
heh, czyż nie lepsze są luźne rozmowy o błahostkach niż za często pojawiające się na Filmwebie kłótnie o nic? :)
oczywiście, że są lepsze;) ale powiem Ci szczerze, że w kłótni na filmwebie to ja jeszcze nie uczestniczyłem;P a tak w ogóle to zaspokój moją ciekawość i ujawnij ile Ty masz lat, bo tak jakoś niekomfortowo czuję się z tym, że było nie było, masz nade mną tą przewagę, że wiesz w jakim wieku ja jestem;P
w momencie ujawnienia wieku;P??? dlaczegóż;)? jeśli ktoś zwraca nadmierną uwagę na takie rzeczy to raczej nie jest z nim wszystko w porządku;D
a ja myślałem, że to takie miłe miejsce;P ludzie pomagają sobie ze znalezieniem napisów itp;) sam jakiś czas temu pomogłem jednej załamanej istotce, która nie mogła znaleźć nigdzie napisów do pewnego filmu, ze znalezieniem których i ja miałem spore trudności, i wysłałem jej je na maila... to tak się nie robi tutaj;D?
teoretycznie tak, też lubię pomagać ludziom ale...
prowadziłem niedawno rozmowę o polityce, nie pamiętam przy którym filmie z pewną miłą panią (a trwało to dłużej niż nasza rozmowa tutaj). W pewnym momencie gdy uświadomiłem jej ile mam lat uznała, iż będąc 10 lat młodszym od niej [:D] nie mogę zbyt wiele wiedzieć na ten temat (pomimo iż długo o tym z nią gadałem) i uświadomiła mi to poprzez tzw wypowiedź z podwójnym dnem. A ja jako osoba spokojna na ogół, ale bardzo szybko tracąca spokój gdy ktoś mnie irytuje odpowiedziałem w tym samym stylu i... kłótnia gotowa :]
dużo rzeczy się tu robi w różny sposób ;)