T: 51
Poprzedni (49): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele+50+%29,2509524
Ja mam, ale i tak mi się wydaje, że Batmana nikt by do kontroli nie zatrzymał :D
Bez kitu powinnam zostać Batmanem. Mam na jutro wybrać temat magisterki, płacz i zgrzytanie zębami, zaraz pakuję torby do batmobilu i uciekam od tego xD
Weź mnie ze sobą.
Ja w połowie grudnia wybrałam dopiero seminarium, ale strasznie się boję, że wybrałam źle. Postanowiłam nie kontynuować tego z licencjatu i teraz już nic nie wiem. Do tego powinnam też była wybrać specjalizację i uwaga... nie zapisałam się na żadną. Nie wiedziałam co robić, boję się, że nie poradzę sobie na tej na którą bym chciała iść, boję się, że nie dam też rady na tej do której zachęcała mnie moja koleżanka. W efekcie czego żadnej nie wybrałam, skończy się, że będę musiała błagać żeby mnie gdzieś dopisali jeszcze przed sesją poprawkową. Przyznałam się tylko mojej mamie (i teraz Tobie, you lucky girl), ale to też tak przedstawiłam jako nieistotny fakt, bo nie chciałam żeby wiedziała jak bardzo mi źle i ogólnie nie chciałam się rozkleić i nakręcić jeszcze bardziej. Nie chcę o tym nawet myśleć.
Ale co do Ciebie... Nie wiem jaka dokładnie jesteś, ale z tego co zdążyłam już zauważyć, to wydajesz się mądra, zdolna i pracowita. Myślę więc, że nie powinnaś się aż tak przejmować, bo wierzę że sobie poradzisz ze wszystkim nawet z wyborem głupiego tematu.
A jak nie to czekam tu na Ciebie :*
Sorki, chciałam się w końcu komuś wyżalić.
Nie wiem nawet jak Cię pocieszyć, bo ja mam tyle wątpliwości i kłopotów z tym wszystkim, że nawet swojego problemu nie ogarniam. Ja sobie nie wybrałam seminarium nawet, musiałam iść tam gdzie zostało miejsce po tym jak się przeniosłam, na ani jednym jeszcze nie byłam nawet, a jutro się umówiłam na ustalenie tematu. #życiechuj
Dziękuję za miłe słowa, chciałabym być jak Twoje wyobrażenia xD
Niezależnie od tego co byś napisała i tak to nic by nie dało, jestem pieprzoną neurotyczką z setką pesymistycznych, natrętnych myśli na minutę i już tracę nadzieję, że to się kiedyś zmieni. Tak ciężko być mną :(
Zwykle w takich momentach udzielam porad, ale chyba moje kompetencje nie sięgają tak daleko, więc napiszę tylko, że będę za Ciebie trzymać kciuki.
Proszę bardzo, mam wprawę w pocieszaniu.
Myślę, że paradoksalnie jesteś dużo lepsza niż moje wyobrażenia. Po prostu nie dzielę się z Tobą negatywnymi przemyśleniami na Twój temat, także spokojnie :D
A ja za Ciebie :* Wierze, że za kilka miesięcy już nawet nie będziemy pamiętać, że się tym martwiłyśmy.
Teraz to już w ogóle miło. Znowu jestem łasa na komplementy xD
Może Ty xD
Mam jeszcze kilka w rezerwie, ale wstydzę się już troszkę i czuję, że i tak za dużo napisałam :)
Dzięki za kciuki :*
Ale wiesz czemu? Bo będą nowe zmartwienia hehehe xD
ja -> http://fakenszit.eu/upload/Tanie-komplementy_20140716183159uid.jpg
Ale ja opracowałam przez lata następującą technikę - kiedy się czymś martwię myślę o tej bieżącej sprawie i w pewnym momencie dochodzę do wniosku, że jestem taka beznadziejna, bo przecież już kiedyś byłam w podobnej sytuacji i wtedy zaczynam się martwić, czy dobrze to wtedy rozegrałam xD
<Już po samym czytaniu tego powinno Ci się zrobić lepiej, bo mało kto jest aż tak walnięty jak ja>
Ej! Moje wcale nie są takie tanie. Ja nie jestem wcale taką miłą osobą, rzadko mówię ludziom miłe rzeczy, także doceń :D
Ale ta nowa sprawa może być całkiem inna to nie będziesz miała z czym porównywać :D Nie czuje się lepiej, nawet jeśli jesteś bardziej 'walnięta' z tej strony to jest na pewno milion innych rzeczy przy których ja jestem bardziej xD
Nie mówię, że Twoje, ale ogólnie o mnie xD Tak mi rzadko ktoś mówi coś miłego, że na wszystko polecę :D
Nie... Moje problemy zawsze sprowadzają się do tego samego w ostatecznym rozrachunku, jest więc skala porównawcza :P
O, masz, to tak dla wyrównania - jak mnie to potwornie irytuje, że Ty się tak zawsze licytujesz. Sama tak robię, ale u kogoś to mnie tak potwornie denerwuje, że mam ochotę Cię uderzyć xD
Ja nie lubię komplementów. Też rzadko słyszałam i teraz się przyzwyczaiłam, że jak ktoś mówi mi coś miłego to zwykle coś ode mnie chce. Zwykle więc je zbywam i mówię "przestań" xD
Eh, nie mogę Ci nic więcej napisać, bo się wstydzę i koniec z komplementami :D
O matko, agresja! Teraz się trochę boję, masz co chciałaś :D
Ale to nie jest licytacja, nie mówię, że ja mam gorzej ani lepiej, zakładam że każdy ma swoje problemy i odchyły, które są dla niego największe i nie można tego mierzyć żadną skalą.
Fakt "prawdziwym" ludziom bym nie uwierzyła bo pewnie mają w tym interes xD Ale Tobie jakoś tak <3
Przecież bym Cię nie uderzyła! I tak Ci nie wierzę :D
Jak zwał tak zwał, nie wnikam dlaczego to robisz ;)
Myślałam, że to działa w jedną stronę tylko :< Poza tym od jakiegoś czasu ciężko mi udawać, że nie istniejesz xD
Ufasz mi? Hmm.
No nie wiem, zabrzmiało to groźnie i naprawdę się przestraszyłam :P
Nie wiem co ja takiego robię :(
W końcu się zmaterializuję u Ciebie w domu.
W pewnym stopniu nie mam powodów, żeby nie :D
Może ze 2-3 razy w życiu kogoś naprawdę uderzyłam i miałam większe ku temu powody. Także ja tak tylko mówię :D
Przecież to nic takiego, daj spokój. Ja na pewno też robię coś co Cię denerwuje, także spoko :D
OK, to czekam.
Na swój sposób to miłe. Podziwiam, ja się stresuję nawet tak, zupełnie anonimowo :)
Ja bym pewnie nawet nie oddała xD
Dzisiaj nie bo włosy mi się nie ułożyły i wyglądam jakby piorun uderzył.
Jestem lekkomyślna widocznie, ale yolo.
Ja normalnie też :)
Nie wierzę, masz takie piękne te włosy, że zazdrość mnie zżera.
Pamiętaj że ja ścięłam :( Do tego przez to cholerne cieniowanie którego nie chciałam strasznie mi odstają i wyginają się po nocy, okropieństwo. Także też Cię tu nie chcę teraz bo to ja wyglądam do dupy :P
Chciałabym taka być czasem, ale nie stać mnie na to zupełnie.
Moje włosy mają tendencję do kręcenia się, dzisiaj stanowczo ona zwyciężyła. Udaję że to taki image, a tak naprawdę to chyba wczoraj je ostatni raz uczesałam. xD
Nie lubię bardzo mieć cieniowanych, mam wrażenie że szybciej wtedy się niszczą :<
Mnie chyba od zeszłego roku stać, coś we mnie pękło pewnego dnia.
Ja mam zupełnie proste, ale za to jak zakręcę czy nawet jak tak przetrzymam dłużej w koku-ślimaku to zaraz mam tak skręcone i wyglądam jak debil.
Też jestem zdania, że się mogą przez to szybciej zniszczyć, choćby dlatego, że trudniej je podcinać. Z głupim zabezpieczeniem końcówek też się namęczyłam, bo trudno mi "znaleźć" końcówki w tej najkrótszej warstwie i upieprzyłam sobie pół włosów xD
To dobrze, zazdroszczę. We mnie tyle razy pękało, a i tak zawsze kończy się na obietnicach i pustym "nigdy więcej" ;/
Tak bym chciała mieć proste całkiem włosy :P No ja jak je zakręcę w takiego ślimaka to już na całego pokręcone.
O matko, to wyzwanie faktycznie :P
Ja teraz olejkiem arganowym zabezpieczam i ogólnie używam, bardzo polecam.
Nie na wszystkich płaszczyznach w sumie, ale myślę że jak będę sobie tak luzować to w końcu się uwolnię xD
Prawdę mówiąc cieszę się, że są proste własnie :) Chociaż dzisiaj jechałam tramwajem z taką laską z burzą takich rudych sprężynek i nie mogłam od niej wzroku oderwać jak już wysiadła i mogłam się pogapić xD
Też przez jakiś czas używałam, ale żadnych efektów, bo włosy były już nie do odratowania. No ale teraz zamierzam się za nie wziąć porządnie.
Trzymam za Ciebie kciuki w takim razie, ja już jestem lost cause :)
O nie, ja to rudych nie lubię bardzo :D Ani loków w sumie, chyba że takie sztucznie zrobione xD
Nie wierzę w takie coś, dopiero jakaś 1/4 życia za Tobą :D
No sama też bym takich nie chciała, ale niektórym laskom jest w takich tak cuuuudnie.
To ja właśnie sztucznych nie, bo sztuczne :P
A propo, dzisiaj jakaś dziewczyna na uczelni do mnie "czy nie widziała Pani" powiedziała. Myślałam, że się rozpłaczę xD
Oj nie znasz mnie :D
Mi się podoba, że sztuczne można ogarnąć, zaplanować sobie jakie mają być itp. Ale i tak rzadko robię, raz albo dwa do roku xD
Czasami jakieś dzieci na klatce albo na ulicy mówią mi 'dzień dobry' i jest mi wtedy bardzo niezręcznie.
No nie, ale myślę, że nie jesteś medium więc zawsze coś może Cię zaskoczyć ^^
Ja chyba nigdy w życiu tak nie miałam, moje włosy zawsze żyły swoim życiem. Chyba że w dzieciństwie... jak należały bardziej do mojej mamy niż do mnie xD
Od dzieciaków się już przyzwyczaiłam, gorzej było jak na korki szłam do maturzystki, 3 lata różnicy, a ta mi "a Pani to jak uważa?" xD
Mnie nie spotykają dobre rzeczy, a nawet jak spotykają to udaję że nie widzę, bo nie przywykłam do szczęścia :)
Dobra, koniec tego xD
Jeszcze tylko spytam (jeśli wolno) jaki miałaś dziś dzień? Co z tym tematem? :)
W dzieciństwie to wiecznie miałam dwa warkocze.
O jacie, przesada xD Pewnie nie wiedziała jak się odezwać :D A pani bezpieczniej.
Poszłam na uczelnię, a okazało się, że promotorka ma wyjazd służbowy i muszę iść jutro rano -.- Pół dnia dzisiaj przespałam, żeby o tym nie myśleć xD
Ja 2 albo 1 xD Do tej pory mam uraz do warkocza.
Wiadomo, ale mimo wszystko jakaś mała cząstka umiera w środku z goryczy :P
Będzie dobrze :)
To już Cie nie męczę, do usłyszenia :*
Jeden czasami też, ale jakoś głupio wyglądałam z nim z tego co pamiętam.
Nie męczysz mnie :*
TVD - nadrobione, na biezaco :D
I wrocilam do czytania! :D po 4 miesiecznej przerwie :o
To jest moj pierwszy poradnik jaki czytam, wiec nie wiem czy lubie czy nie lubie, ale tez mnie nigdy nie ciagnelo, wolalam normalne ksiazki :p Smieszny, ale nie ma co go brac powaznie, tak z przymrozeniem oka :) Nie jest gruby i szybko sie czyta :p
Ja teraz czytam Wielkiego Gatsby'ego, ale powolutku, bo oczywiście tysiąc pięćset sto dziewięćset kodeksów i ustaw czeka.
http://www.pierceofcake.pl/img/250/a/0006/zlota-sztanga-industrial--strzala_1414 164640.jpeg
Proszę!
Odpiszę w jednym miejscu :D
A na fonetyce masz to kolo z transkrypcji? Będziesz musiała transkrybować pojedyncze słowa/tekst czy ze słuchu?
W sumie mogłabym za Ciebie iść tylko kto się za mnie w takim wypadku nauczy na PNJ-otę na poniedziałek? :D
nie wyśmiewaj się ze mnie :D
Mam do transkrypcji pojedyncze słowa, całe szczęście bo z tego co piszesz to widzę, że będzie gorzej i gorzej.
Taaak? Super sobota godzina 18:00 sala nr 200 z czymś :D Zobaczysz takiego napakowanego profesora ok. 30, który śmieje się ze swoich żartów i będziesz wiedziała, że trafiłaś :D
poszłabym za Ciebie, ale zastanów się dobrze, bo ja w końcu jestem dopiero na pierwszym roku :D
Nie naśmiewam się, to taki dowcip na moim poziomie xD
Też nie byłam fanką fonetyki, ale teraz trochę za tym tęsknie. I czasem jak znajomym pomagam z wymową to im transkrybuję zamiast pisać fonetycznie xD
Z tego co pamiętam to w pojedynczych słowach zawsze wybierali jakieś takie trudne albo te co się mylą i wcale z tego taka dobra nie jestem :/ Pamiętam, że na sam koniec to już właśnie puszczali nam nagranie, zatrzymywali co jakiś czas i kazali transkrybować. Albo jak puszczali nagranie w jakimś innym akcencie (nie RP ani nawet AmE) i nieraz się okazywało, że nawet nie wiem co Ci ludzie mówią :D
Mam coś nie tak z głową, bo czasami śmianie się z własnych żartów wydaje mi się urocze :P Ale to w Warszawie? To może Martusię odwiedzę :>
Jak nie chcesz iść na moje kolokwium to zawsze możesz mi zrobić poprawki w pracy i jeszcze 2 napisać :) Ale to tak do piątku najlepiej :P
Kurde, nie wiem jak ja to wszystko ogarnę :D Jeszcze 3 lata i to najmniej :( Odechciewa się żyć, pocieszam się tym, że początki są zawsze najtrudniejsze :D Ale teraz to już nie wiem :D
Ja jestem w grupie amerykańskiej, więc z innymi akcentami nie chcę mieć do czynienia :D
Jest uroczy, i nawet nie taki brzydki, tylko za stary :D W Warszawie, owszem :D Widzisz, teraz to już musisz przyjechać :D
hahahahah, nie bądź taka zabawna, sama oprócz fonetyki mam jeszcze 3 kolokwia i jedną poprawkę i to w jeden weekend :D
A ja co? Siedzę tu i robie wszystko, pomijając tylko naukę :D
Nie warto się tak przejmować tym wszystkim, prędzej czy później jakoś się to wszystko zalicza. A pisze Ci to potworna panikara także musisz uwierzyć :D
Ej, jak ok 30 to nie tak źle jak dla mnie xD
U mnie nawet nie było wyboru, wszyscy musieliśmy przebrnąć przez RP i większość (w tym ja) mieliśmy straszne problemy, bo jednak amerykański się więcej słyszy. Ale właściwie to nie żałuję, teraz mogę sobie raz na jakiś czas zaszpanować pseudo brytyjskim akcentem :D
To bierz się do nauki żebym nie musiała iść też na te pozostałe :P