Placki: maka, jajko, mleko, smietana, cynamon i jablka :D Na patelni sie smazy.
"twoich" nie jadlam a wygladaja na dobre. Uwielbiam paczki, faworki, racuchy wlasnie, same bomby :D :(

U mnie mama zawsze sie stara aby bylo 12, ale niektore nie sa wigilijne, ale sa dobre, smaczne, sprawdzaja sie, wiec po co robic cos na sile.
Ja pewnych potraw zaluje, bo nie mialam ich w domu a jak zdarzylo mi sie gdzies zjesc to bardzo mi smakowaly...
Teraz "na swoim" bede je robic :D
Nigdy nie lubilam karpia, nie lubie oscistych ryb. Ale zawsze chociaz kawalek jadlam, bo tradycja :)
Ale taka zupa... hmmm... ciekawa :D Zjadlabym :D W ogole jest mnostwo zup, ktore chcialabym sprobowac...

Czyli tak jak przypuszczałam :D

U nas to są po prostu placki z jabłkiem :D Robimy bez śmietany chyba i na pewno bez cynamonu, bo moja mama nie znosi :/

Ja dosyć lubię. Chyba paczki najbardziej.

Też nie lubię karpia smażonego, ale ta zupa cudowna. Taka rosołowa jakby ale lepsza. I z grzankami. A ja kocham grzanki :D

Ja też. Mało w domu było i z połowy nie lubiłam :D

Tylko pół łyżeczki, więc "na zapach" ciężko powiedzieć :p

Grzanki... Lubię, raz chciałam zrobić, bagietke spalilam, zjadłam bez :D

Jem chipsy - Lorenz, smak: oliwkowy :o całkiem smaczne.

Wyczuje, tak jak czosnek. Zawsze awantura o to.
Jesienią robiłam dyniowe babeczki - pyszne. Oczywiście nie jadła, bo cynamonu trochę.

Może trzeba jeszcze raz spróbować :D

O, cebulowa mi się marzy. Teraz mnie olśniło.

W życiu nawet nie widziałam takich :D
Wcześniej jadlam pikantną paprykę Lays oczywiście :) Teraz piwo z sokiem wiśniowym.

Tortu zostały 4 kawałki... Zyskał :D Sama zjadłam dzisiaj ze 3 :P

Nie lubisz czosnku??
I nic nie zrobiłam w końcu z tą dynią... W kolejnym sezonie :-)

Może :p Kupiłam gotowy taki chleb grzankowy, czy suchary, nie wiem nawet dokładnie co to jest, bo nawet jeszcze nie otworzyłam.
Serowa i cebulowa, taki mus, priorytet :-) :-) :-)

Wczoraj wypilam 2piwa 0,3 ale mocne... 7,2 :o Szok jak na Niemcy :p piwo jak piwo, tyle że bardziej gorzkie. Głowa mi pęka dzisiaj. Mam nadzieję, że przez noc przejdzie.
Dzisiaj nawet nie będę kręcić...
Leżę i film oglądam :-)

Nie przeszkadza mi, ale mam granice. Za dużo by mi nie smakowało już. Uwielbiam sos czosnkowy za to :)
Miałam na myśli moją mamę - zawsze czosnek wyczuje.

Ja za to nie lubię szczypiorku i też wyczuję zawsze :D
Cebulę lubię :)

To w tym przypilnuje. W zeszłym zrobiłam kilka rzeczy i jeszcze kilka mam w planie. Naprawdę dużo ciekawych przepisów. Strasznie to warzywo polubiłam, zawsze lubilam, ale teraz dodatkowy mam sentyment :)
Szczególnie polecam zupę. Też z grzankami :D Pyszna <3

Możesz jeszcze raz spróbować sama. Na masełku czosnkowym podgrzać, skoro lubisz czosnek :) Dobry sposób na stare bułki :)

Ojej, faktycznie mocne dosyć, ale ilość nieduża... Może inny powód? Ciśnienie czy coś?
To się będę czaić :D

Czosnek, cebula, szczypiorek - lubię :-) Nudna jestem, co? :p

Sama też się aż nawet będę chciała przypilnowac. Właśnie widziałam dużo przepisów, zupy, obiady, ciasta, babeczki. Jest w czym wybierać.

Nie wiem... Ale tragedia. Ja przecież jestem robocopem, mnie takie przypadłości nie spotykają... :D

Nie no... :D A jest coś takiego bardziej typowego czego nie lubisz? Bo żurawinę już wiem, ale myślałam o czymś takim bardziej z codziennego menu. I co inni ludzie lubią. Jak u mnie te pomidory :D

No jest tego. Wdzięczna roślinka i jeszcze ile odmian.
I jeszcze kawa :D W zeszłym roku robiłam kawę i syrop dyniowy. Syropu starczyło do konca jesieni :)

Zazdroszczę! :D

Za kminkiem nie przepadam :-)

Kawa?? Wypilabym :D syrop też.

:-)

Typowego... A ta mi z jakimś kminkiem :D
To rzeczywiście odkurzacz chyba z Ciebie, wszystko wciągniesz :D Zazdroszczę strasznie. Ja ciągle czegoś nie lubię :/

No takie dyniowe latte :) Kawa średnia, ale syrop pycha :)

:D
Jak świnka :D
To u siebie lubię właśnie. Mój brat też jest raczej wszystkozerny :p Mama z kolei niejadek, dużo nie lubi i je jak wrobelek :p

Takie kręcenie na wszystko nosem może być bardzo uciążliwe, zwłaszcza dla otoczenia. Mój były partner taki był. Uważam, że było to wręcz niegrzeczne. Bo ktoś się stara, coś przygotowuje a tu skrzywienie i odsunięcie talerza. Później jak już moja mama się nauczyła zakazanych rzeczy, ciągle był problem, bo rzeczy lubiane przez wszystkich musiały być modyfikowane pod jedną osobę...
W sytuacjach pojedynczych uważam, że należy chociaż spróbować, tego wymaga kultura. Chyba że przeciwwskazanie zdrowotne typu alergia na dany składnik w potrawie. Ale widzimisię nie jest dla mnie wytlumaczeniem. Okropna jestem :D

Brzmi smakowicie :-) Na czym polega?

Wątróbkę lubisz? :D
Ja jem oczami i nosem. Widzę i czuję, że nie zjem :D

Łatwo powiedzieć jak się lubi :) Ale jak się nie lubi i zaczyna się odruch wymiotny, to już problem. Parę razy tak z grzeczności jadłam i tortura straszna. Poza tym ja nigdy nie wymagałam, żeby ktoś się dostosował do mnie, ale miło mi jak ktoś pamięta i zrobi ze względu na mnie bez pomidora (W domu sobie odkładam sałatkę osobno, żaden problem). W końcu nie codziennie u znajomych jadam. I to działa w dwie strony, bo ja specjalnie dla kogoś też kupuję szczypiorek czy tego pomidora właśnie i szykuję osobno :)
Co mogę to zjem albo na wstępie powiem, że tego nie jadam i proszę, żeby się nie gniewać na mnie. Prawdę mówiąc częściej to mnie było smutno, bo mnie przy stole ośmieszano i takie tam. I to ja się gniewałam. Nigdy znowu nie miałam przecież tak, żeby niczego za stołu nie ruszyć. Jak nie chciałam kotleta, to brałam więcej sałatek i po problemie. Czasem myślę, że inni mają większy z tym problem niż ja. Dlatego dla mnie to bardzo ważne, żeby wiedzieć czego ktoś nie lubi.


Ogółem to robi się z dyni purée i miesza tak, że są warstwy jak w latte. Tylko takie pomarańczowe bardziej :)
Jak znajdę przepis to Ci podrzucę :)

Bardzo! Duszona z cebulą &lt;3

Dziewczyna bardziej sobie poradzi, ale chłopak wcinajacy same sałatki? On był naprawdę ekstremalnym przypadkiem, bo wszędzie było coś czego nie lubił i to z góry już dyskwalifikowalo potrawę... nawet w salatkach
No ale nie ważne :-)

:-)

To rzeczywiście odkurzacz :D

No to może faktycznie upierdliwe. Inaczej jest jakiś jeden element czy składnik, bo tak ma większość ludzi, a inaczej całkowita dyskwalifikacja.
Facet mojej siostry :D samo mięso. Warzywa je za karę. I prawdę mówiąc odkąd o tym wiem i widziałam jak je, to rzeczywiście sobie pomyślałam, że już takie coś by było dla mnie problematyczne, bo nie przerobiłabym takiej ilości mięsa.
Dobrze, że teraz masz dobrze i możesz w kuchni zaszaleć :)

Zgaduje, że nie cierpisz :D

No dokładnie.

Wiesz jak fajnie gdy ktoś bierze trzecią dokładkę? :-) :-) :-)

Nie jadłam. Wygląd i zapach mnie odrzucał. Chciałabym żeby kiedyś ktoś mi tak na luzie dał do spróbowania, ale żeby w razie czego się nie gniewał jak nie zjem i był na to przygotowany.

Wiem jak fajnie jest brać trzecią dokładkę :D
Z potrawami chyba nie, niestety. Za rzadko gotuję :)

Zapraszam na... trochę :-) Pogotuje Ci :-)
Też czasami biorę :D

O, chętnie :D Widzę wszystkie tutaj mnie będziecie dokarmiać :D

:-)

69%, polecam!

71% zaznaczyłam :D

:)) Ogladaj, szybko, teraz, juz :D

W ogole byl maraton? Bo nie pamietam czy to ten weekend czy przyszly... Ale chyba przyszly, bo nic nie ocenilas :PP

Jak już będę mogła to chyba zacznę szukać jakiegoś gotującego wegetarianina, odpowiadałoby mi :D

Hahahaha :-)

75% 1 osoba chce obejrzeć
78% zaznaczam w sumie :P

Od lewej, z nowym dniem :D :PP
Dzisiaj wycielam pierwsza dziurke w kibelku kota :D
Ide cwiczyc, krecic i serial... Milego dnia wszystkim, ale jak cos to pisac, jestem :D
P.S. zrobilam wczoraj 4 liste :D Przejrzalam zakladke z nagrodami i zapisalam w koncu te, ktore chcialabym obejrzec :D Wyszlo 12 + oczywiscie TOP. Niby sporo, ale 80% tych filmow sie powtarza w obrebie jezykowych kategorii, typu Oscar/Glob/BAFTA czy Orzel/Lew :D

To czekam na relację co kot na to :D

Dziękuję i wzajemnie :) Piękną pogodę mam od rana. Poszłabym na plażę, ale nie mam z kim :/

Ja dzisiaj ciąg dalszy list chyba. Nie skończyłam niektórych rzeczy.
List nigdy za mało, także wiesz... :D

Mam w planach zacząć brać udział w konkursach, dopisałam do listy postanowień :)

No ale okulary mogę skreślić :) Kupiłam zupełnie inne niż chciałam, ale mam nadzieję, że się sprawdzą. Mało brakowało, a bym kupiła z fioletowymi szkłami :D

Pani Lisowa rok młodsza ode mnie, to 4 od Ciebie. A starą udaje. Jeszcze by współczucia chciała może, niepoważna :D

Wsadza ciągle łapki... Najgorsze, że mam ubikacje z tą "półką" a nie skośną, więc moczy je... Zachciało mi się... :p

O masz, następna... Gdzie mieszkasz? :D

Ale tak naprawdę ja ich nie lubię mimo wszystko :D

Kilka razy mi się udało :-)

Jakie kupiłaś? Takie muchy? :-)

Dziękuję :D Hahahahaha
Jeny, to tylko ja taka stara tu jestem?! :o

A ten maraton to robisz taki calonocny czy jak? :-)

Nie znoszę tej półki, rozumiem :D Może się nauczy jeszcze :D
Przed chwilą wchodzę do swojego pokoju, a moja leży mi na poduszce. Bezczelna :D

Spokojnie :D Z nad morza nie jestem :P
Centralna Polska, ale spore miasto, wokół lasy, a na obrzeżu miasta jest takie ładne jezioro, a przed nim takie mniejsze z kąpieliskiem i plażą. A kawałek od miasta jest duży zalew, tam to już pożeglować nawet można i na wakacje pojechać. Raz tam na żaglach właśnie byłam. A tak to czasem na plażę. Kempingi i te sprawy. No ale tam to już w ogóle nie mam kogo zaciągnąć. A szkoda, bo tak blisko, nawet na rowerze byłam parę razy, ale busy też kursują. Ja uwielbiam wodę. Jak w tym roku gdzieś nie popływam, to zwariuję :D

To ja lubię, zawsze lubiłam planować :)

Reszta za chwilę, bo się boję, że mi się usunie ten post :P

Daj jakieś foty :D

Pamiętam, że Łódź, ale to jest miasto rodzinne czy studia? :-)
I tak masz fajnie. Ja co prawda nie umiem pływać, ale poopalac się lubię. Na upartego jest taki mały staw, jezioro, byliśmy w tamtym roku na kocyku z piwem :-)
Basen odkryty też jest, w tamtym roku byłam pierwszy raz :p

To czekaj :)


Studia. I liczę, że nie do końca życia. Tak jak ostatnio Ci pisałam :)
Ale teraz jestem w domu właśnie, także nie pisałam tego o Łodzi :)

U mnie są 2 baseny, ale kryte pływalnie :) W zeszłym roku chodziłam, ale to nie to samo co nad jeziorem.
Jezu jak chcę nad morze. Jak przeczytałam Twoją rozmowę z Kejt, to z zazdrości zzieleniałam, mimo tego, że wiedziałam skąd jest i w ogóle :D

Ja przeciętnie, ale umiem pływać. Marzą mi się też strasznie sporty wodne :) Jakiś kite chociażby. Pojechałabym na kurs, ale... NIE MAM Z KIM :D
Chociaż mam patent żeglarski, hehe :P

A Ty daleko od Lublina? Ostatnio widziałam jakiś materiał o nim. Cholera, jak ładnie. Nigdy nie byłam, trzeba będzie nadrobić :)

A daleko od Łodzi? :-)

Hahahaha, do Kejt pojedź :D

60 km. Gdzie, jaki? :-)

Mniej więcej tyle co Ty miałaś :) 1h-1,5h

Wprosiłabym się. Tym bardziej, że ona jest taka kochana, że mówi, że mogę :) No ale wstydziłabym się za bardzo :D

Jakaś taka reklama miasta chyba. Takie zdjęcia z lotu ptaka i w ogóle. Na tvn24. I byl też ten serial w Lublinie. Trochę widziałam, też pokazywali ładne miejsca. Tytułu już nie pamiętam.

Uparta jesteś :p

Rozumiem :-)

Wszystko przed nami - był na starym kinomanie, usunęli portal i teraz nigdzie nie ma... tzn. nie wiem, może już jest, musiałabym zaktualizować dane :p Chcę obejrzeć.

W sensie? :D I kto to mówi :D

Po prostu ciekawa jestem miasta, ale może nie chcesz z jakichś powodów mówić, więc OK, już dam spokój :-)

Tzn.?? :p

No bo Ty też jesteś uparta :D

Aaa.. Bo ja nie wiedziałam, że chcesz nazwę miasta :)
Ale Ty też mi konkretnie nie napisałaś :D
Mogę powiedzieć, ale nie tutaj raczej. Może potem z komputera wiadomość Ci napiszę?

Hahahahaha :-)
OK.

Powiedziałam duże miasto, ale teraz tak się wstydzę :D
Dziura zabita dechami i pewnie nie słyszałaś o nim :D
No ale powiatowe i 77 tys mieszkańców. No ale nie nastawiaj się na Warszawę :D

Moje też jest powiatowe, ale może z 15 tys ... :o o moim nawet z lubelskiego mogą nie wiedzieć jak z całkiem drugiego końca województwa :p

Co masz na obiad? :-)

To ciekawe. Może słyszałam :)

Makaron z sosem i mizeria :) Sos taki mięsny, ciemny. Taki gulasz ze schabu. Oczywiście tylko sos jem. Gulaszu mięsnego nie jem.
A co dobrego masz Ty? :)

Tortu został ostatni kawałek :(
Kiedy jamajka? :)

Wątpię :-)

Dobre :-)
Pizzę, czyli dziś wolne :p

Dzisiaj idziemy na zakupy, spisze co potrzebuje i w tym tygodniu na pewno :-)

Przejrzałam powiaty w lubelskim i większość słyszałam :)

Ty masz lepsze :D
Ja myślę czy by na piątek nie zrobić :)

Fajnie. Chcę zobaczyć na zdjęciu taką ładną :D

Serio?? :O

Ale nie robiona domowa, taka z pizzeri. I jednak nie pizza - kebab :D

Zobaczymy :D Zawsze mam problem z galaretkami...

No o powiatowych miastach się słyszy raczej... Nie umiem często przyporządkować do województwa, ale tak orientacyjnie.

Taka z pizzerii też dobra jest :) Macie ulubioną?
Wieki nie jadłam kebabu. A taki fast food kebab czy taki prawdziwy jak w Turcji?


No ja się doczekać nie mogłam i przeleciała. Szkoda, na zdjęciach ładnie to wyglądało. Ogólnie to wrócę jeszcze do tej jamajki :)

Nie jestem dobra w geografii :D

Wiesz... Moj w weekendy pracuje w pizzeri, wiec co weekend jemy :o Roznie, jak zrobi, na co mamy akurat ochote. Czasami ja tez sobie jem babypizze z czyms wieprzowym: bekon, salami :)

Niemiecki :D Srednio mi smakuja, bo te placki nie sa cieniutkie jak w Polsce i z dwoch stron otwarte, wiec ja sie zawsze upackam jak swinia... Ale juz chcialam cos innego niz pizze, wiec od czasu do czasu nawet ten kebab wsune.
W Polsce mamy lepsze kebaby.

Czyli tezejaca ma byc juz pomalu, co nie?

Ja po klasie z rozszerzoną :D Gigantem nie jestem, ale coś kojarzę. Chociaż mocna też szczególnie nie jestem.

Ojej. Dobrze Wam :D Ja lubię ostre. Salami, peperoni, chilli.
I musi być z kukurydzą :D

Muszę kiedyś w końcu iść na kebab. Chodzi za mną od zeszłych wakacji :D
U mnie jutro tortille. To tak a propos :)

Lepiej zaczekać. Prawda jest taka, że i tak będzie w środku ciasta, wiec lepiej wlać taką trochę za bardzo stężałą niż za płynną co wsiąknie. Jak się wylewa na wierzch, to dobrze trafić w taki idealny moment, żeby tafla była gładziutka, ale w środku i tak nie będzie widać, wiec lepiej chwilę dłużej niż krócej, jak niecierpliwa Dynia :D

Ja bylam humanistyczna: historia/angielski :D

Moj bardzo lubi, ja tez calkiem, ale musi byc przyjemne a nie ze boli jak jem :P
Nie bardzo na pizzy kukurydza i papryka...

W Polsce sa w bulkach... <3

Dzieki za rady, na pewno skorzystam :)

Ja w zasadzie językowa - ang/niemiecki :D I część rosyjski.
W 1 klasie 4 godziny niemieckiego w tygodniu :O Ogółem 6 lat nauki, a ja nic nie umiem. Właśnie... Kurs językowy. Chciałabym jeszcze, ale to też kosztuje.
I dobra jesteś z historii? Ja nie lubiłam się uczyć, szkoda. Ciekawy przedmiot. A matura jaka? :)

Ja też tak nie do przesady. Musi być czuć spod ostrości jeszcze smak, a nie takie ostre, że aż w gorycz.

Znowu mam ochotę :D

Myślę, że sama byś ogarnęła to. Na pewno lepiej niż ja :D

Widzisz nawet Anulka mówi, żebyś mnie odwiedziła! :D

Dobra lisi ryjku.