Pomimo iż wiedziałem jak się skończy bo grałem w grę, to i tak na koniec czułem ścisk w klatce piersiowej i łezka w oku się zakręciła. I nawet mimo wszystkich wprowadzonych zmian (i kilku głupotek w scenariuszu, które jednak jestem w stanie wybaczyć) to i tak uważam że wyszło świetnie, a szczególnie sekwencja z...
Szczerze spodziewałem się troszkę więcej, napewno nie podoba mi się na siłę wrzucanie tego woke. Tak mi jak mojej żonie do pożygu mamy już te wszystkie wątki. Do tego ta nie naturalna sukowatość głównej bohaterki jest tak nie naturalna że ciężko jest wczuć się wg . Współczuję Pascaliwi bo dalej stara się ciągnąć to na...
więcej...wtedy wjeżdża on - odcinek 7 - cały na biało... Nuda, przegadany, niepotrzebny zapychacz. Zdaje się, że twórcy chcą tę historię rozciągnąć do niemożliwości.
W grze ich konwersacje, dogryzanie sobie to była czysta poezja. Słabo, że nie pokazali jak Bill wraz z Joelem przebijają się przez zastępy zarażonych próbują przy tym ogarnąć samochód aby uciec nim z miasta.
Dostajemy natomiast historie Billa, która dla mnie była ,,bardzo średnia” i naciągana.
Nieważne gdzie pójdą nasi bohaterowie, to nigdzie nie ma żadnych zarażonych , ludzi , w ogóle nic. Nic dziwnego , że chodzą po okolicy spokojnym krokiem, tak jakby na spacerek se wyszli, bo żadnego zagrożenia nigdzie nie ma. Na całe miasto w, którym znajdował się uniwersytet, znaleźli jedynie małpy i 4 bezdomnych ,...
Nie wiem, czy tylko ja od początku bardziej bałam się drugiego sezonu niż pierwszego? Mam wrażenie, że druga część gry jest trudniejsza do zekranizowania, więcej rzeczy można zepsuć i mam chyba jednak większe oczekiwania względem sezonu drugiego. Tak naprawdę druga część jest na tak wysokim poziomie pod względem...
Bezspoilerowo o drugim odcinku The Last of Us: seans trwa prawie 53 minuty (razem z intro i listą płac), a więc jest o pół godziny krótszy niż epizod 1. Fani przez cały tydzień mieli sporo do spekulacji, a na reddicie wszystkie teorie o źródle pandemii prześcigały się nawzajem. Jedyne co mogę zdradzić, to że...
Możecie mi powiedzieć czemu seriale "premium" są tak słabej jakości? Wielka promocja braku zawartości. Jak piękny chleb, który w środku jest gliniany, a jego zapach to rozpylony dezodorant, przy stoisku piekarni. W miarę dobre są tylko piętki, czyli początek i koniec
Graliście w ogóle w grę? Jeśli oczekuje drugiego serialu, jak TWD, gdzie biją się cały czas z zombiakami i leją się flaki non stop, to niestety, ale źle trafiliście. Ten odcinek jest doskonałą adaptacją dodatku do TLOU, nawet o tym samym tytule ;)
Nareszcie odcinek, w którym czuć emocje między bohaterami. Szkoda, że za późno. Najlepszy odc w tym sezonie.
Może mi ktoś łaskawie wyjaśnić, co miał w głowie chłop co uznał, że prowadzenie fabuły w ten sposób, pomijanie i przeskakiwanie większości rzeczy będzie dobrym pomysłem?. I jakim cudem w grze Elie w grze da się polubić, a w serialu jest postacią którą bym chciał rzucić grzybką na pożarcie.
Bezspoilerowo powiem tak: jest za wcześnie by wyrywać się przed szereg z ocenami, ale mamy do czynienia ze świetną reżyserią (Craig Mazin: Czarnobyl), porządnymi dialogami, wiarygodną grą aktorską (wyśmienici Nico Parker i Pedro Pascal), świetną scenografią, dopracowanymi kostiumami, charakterystyczną ścieżką dźwiękową...
więcej
.. to coś wspaniałego. Tak mocno oddaje klimat zapomnianego, postapokaliptycznego, zarośniętego świata z gry, że aż mam chęć znowu zagrać.
Chciałabym jednak zauważyć, że serialowy Joel ma już karabin, a ja się musiałam aż do szpitala męczyć żeby go dostać ;)
Dzien dobry!
Nigdy nie udzielam się na filmwebie ale jako fan serii TLOU muszę to z siebie wyrzucić!
Nie mogę już czytać opinii ludzi którzy nie mieli do czynienia z grą, krytykujących serial za wątek homoseksualny. Szczególnie 2gi sezon! Prawdę mówiąc, na podstawie pierwszych 4 odcinków uważam, że sezon 2gi...
Joel robi robotę w tym serialu. I niestety bez niego nie ma tutaj postaci, której kibicuję. Śmierć Joela jest zgodna z grą- to musiało się stać. Jednak trzeba to powiedzieć wyraźnie, Pedro Pascal niesamowicie zagrał rolę ojca, troskliwego, gotowego oddać życie za swoje przybrane dziecko. Ellie, krnąbrne i niesforne...