10 prawdziwych zbrodni, które zainspirowały znane filmy

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+10%3A+ranking+film%C3%B3w+opartych+na+prawdziwych+zbrodniach-161303
10 prawdziwych zbrodni, które zainspirowały znane filmy
Podobno nie liczy się pomysł, ale jego wykonanie. Jednak twórcy filmów z tego rankingu postanowili, że spośród wielu inspiracji wartych pokazania na ekranie wybiorą zarówno te niezwykle głośnie, jak i przerażające wydarzenia. Dziś opowiadanie o prawdziwych zbrodniach jest już osobnym gatunkiem rozrywki – książki, dokumenty, podcasty, czy w końcu seriale i filmy opisywane nazwą true crime zdobywają niebotyczną popularność. W tym zestawieniu przypominamy 10 tytułów zainspirowanych przez przyprawiające o ciarki na plecach zbrodnie z rzeczywistości.   

Ranking: te filmy były inspirowane prawdziwymi zbrodniami



"Mordercze lato" Spike’a Lee przypomina o wydarzeniach z lata 1977 roku, kiedy Nowym Jorkiem wstrząsnęły doniesienia o seria morderstw. Syn Sama – tak podpisywał się morderca David Berkowitz w listach do mediów i policji – sterroryzował metropolię i postawił mieszkańców w stanie gotowości na najgorsze. Nim został złapany, zabił sześć osób i ranił kolejne siedem. Akcja filmu rozgrywa się w trakcie śledztwa policyjnego, gdy morderca był jeszcze na wolności. Pochodzący z Bronksu Amerykanie włoskiego pochodzenia nie będą czekać na efekty pracy organów ścigania. Sami ruszają na poszukiwania; w rzeczywistości chcą wyrównać swoje rachunki, obierając za cel wszystko, co nie podoba się im na świecie. Próba samosądu wpływa też na przyjaźń Vinnie’ego (John Leguizamo) i Ritchie’ego (Adrien Brody). W panoramie miasta nakreślonej przez reżysera widać nie tyle skutki zbrodni, ale niepokoje dręczące lokalną społeczność, głęboko skrywane uprzedzenia, które wychodzą na światło dzienne w szczególnych momentach. Pomimo humoru i pozornej lekkości swoich filmów Lee oferuje inne spojrzenie na historię morderstw – obiera perspektywę zbiorowej paniki.

Wraz z filmem Petera Berga "Dzień patriotów" przenosimy się do 2013 roku i pewnego kwietniowego popołudnia w Bostonie. Wówczas na mecie tamtejszego maratonu nieznany sprawca detonuje ładunki wybuchowe, raniąc i zabijając dziesiątki osób. Bohaterami historii zostają funkcjonariusze policji i innych służb mundurowych, którzy najpierw walczą ze skutkami ataku, a następnie rozpoczynają śledztwo w sprawie terrorysty. Czas goni, oczy całego świata są zwrócone w kierunku miasta. Funkcjonariusze zamykają miasto i w jego obrębie poszukują sprawcy. Mark Wahlberg do spółki z reżyserem, swoim stałym współpracownikiem, pokazują upór i zaangażowanie społeczności, która jednoczy się i dąży do wspólnego celu. Ten film, obraz chwalący walkę na pierwszej linii, przyjmuje też perspektywę poszkodowanych. Nie ucieka także od podjęcia tematu sprawców, braci Dżochara i Tamerlana Carnajewów. Choć produkcja nie stroni od efektownego pokazania akcji, ma zamiar przedstawić wielowymiarową opowieść i jeszcze raz wspólnie uhonorować bohaterów i ofiary.


Jeden z najlepiej ocenianych polskich filmów przełomu wieków opowiada dwie równoważne historie. "Dług" prezentuje jednostkowy dramat na szerszym tle – potransformacyjnej Polski, malowanej z pietyzmem w samych ciemnych barwach. Uniwersalna przypowieść łączy się z losami jednego miejsca, przeplata konkretny czas i warunki z głębokim spojrzeniem wewnątrz człowieka. Niezależnie od perspektywy, Krzysztof Krauze pokazuje wszystkie cienie, które pojawiają się wraz z niekontrolowaną wolnością. Sprawa Artura Brylińskiego i Sławomira Sikory pokazała widzom mroczne oblicze bezsilności wobec przestępstwa, z którym nie potrafi poradzić sobie państwo. Dwaj biznesmeni nie mają pieniędzy na realizację swojego pomysłu. Choć najpierw zgłaszają się do dawnego znajomego, a potem wycofują z pożyczki, ten żąda od nich spłaty nieistniejącego długu. Postawieni pod ścianą i bez pomocy uciekają się do własnoręcznego wymierzenia sprawiedliwości. W rolach głównych Robert Gonera, Jacek Borcuch i Andrzej Chyra.

Znany głównie dzięki oscarowej kreacji Charlize Theron film "Monster" przedstawia losy seryjnej morderczyni Aileen Wuornos. Produkcja próbuje znaleźć w jej życiorysie elementy odróżniające ją od medialnych wyobrażeń na temat kobiety, która popełniła wielokrotne zabójstwa. W efekcie na ekranie rysuje się historia, która nie uzasadnia jej działań – to największe zagrożenie dla filmowca tworzącego biografię – ale przedstawia odpowiedź na pytanie: kim była ta osoba? Zamiast opowieści napisanej nagłówkami gazet widz otrzymuje dramatyczny portret człowieka, która ma w sobie wiele cech zbilżających ją do każdego zwykłego Kowalskie czy Smitha. Aileen próbuje wyrwać się ze swojej trudnej sytuacji, chce znaleźć pracę, a także akceptację wśród innych i swoje miejsce w społeczeństwie. Choć historia zawiera elementy fikcyjne, daje widzowi poczucie wniknięcia w życiorys Wuornos, dostrzeżenia posiadającej aspiracje i pragnienia osoby, na zawsze ukrytej za swoimi przerażającymi czynami.

Pierwszy dźwiękowy film w karierze Fritza Langa okazał się równie wielkim osiągnięciem, co jego dotychczasowa praca nad kinem niemym. "M - Morderca" to rasowy kryminał czerpiący inspiracje z wielu rzeczywistych policyjnych dochodzeń z ówczesnych Niemiec. Wydaje się, że Lang i współscenarzystka Thea von Harbou czerpali najwięcej z przypadku Petera Kürtena, znany historii jako "Wampir z Düsseldorfu". Seryjny morderca – w filmie zagrany przez Petera Lorre Hans Beckert – obiera za swój cel dzieci. Tymczasem policja pod dowództwem inspektora Lohmanna próbuje schwytać widmo zbrodni terroryzujące miasto. Produkcję wyróżnia niezwykle sugestywna główna rola przebiegłego, ale też głęboko zaburzonego sprawcy. Jednak to mistrzowskie poprowadzenie fabuły przez Langa wynosi "M" do statusu dzieła ponadczasowego. Niemal stuletni film ogląda się bowiem z podobnym napięciem jak współczesne udane kryminały. Dodatkowo reżyser zdecydował się na kreacyjne wykorzystanie przestrzeni dźwiękowej, choćby w formie gwizdanego przez mordercę lejtmotywu filmu, "W grocie Króla Gór" Edvarda Griega.

To policyjne śledztwo wstrząsnęło Stanami Zjednoczonymi na przełomie lat 60. i 70. Do dziś można zastanawiać się, czy poznaliśmy prawdziwą tożsamość mordercy, któremu przypisywano wiele zbrodni z okolic San Francisco. Medialny rozgłos sprawie przyniosły zaszyfrowane listy od samego sprawcy, określającego się mianem Zodiaka. W ten sposób psychopata zaczął bawić się z opinią publiczną i wymiarem sprawiedliwości, uzasadniając swoje poczynania, lecz wciąż pozostając nieuchwytnym. W filmie Davida Finchera Jake Gyllenhaal wciela się w rysownika Roberta Graysmitha, który pracuje w "San Francisco Chronicle". Zafascynowany morderstwami, sam zaczyna bawić się w odcyfrowywanie kolejnych wiadomości. Kolejne zbrodni i towarzszące im wydarzenia obserwujemy z perspektywy bohatera i innych dziennikarzy, którzy poświęcają kolejne lata na samodzielne śledztwo. Rozgrywająca się kosztem zdrowia czy prywatnego życia własnoręczna pogoń za prawdą prowadzi tylko w kolejne ślepe zaułki. Fincher snuje tą słynną opowieść niczym thriller. Powoli buduje napięcie, zbliża się ku wielkiemu finałowi… który nigdy nie nadchodzi. W pozostałych rolach: Mark Ruffalo, Robert Downey Jr, John Carroll Lynch i Brian Cox.

Zwykle ten film opisuje się jako biografię albo dramat sportowy. Często figuruje także jako opowieść o ciemnych stronach profesjonalnego zapaśnictwa. Jednak "Foxcatcher" jest przede wszystkim historią prowadzącą do zbrodni – a więc opowiadającą o jej przyczynach. Głównymi bohaterami filmu zostają bracia Mark i Dave Schultz, którzy w swojej dyscyplinie osiągnęli już niemal wszystko. Ich pracę docenia entuzjasta sportu, multimilioner John du Pont, który buduje i finansuje własny zespół zapaśniczy. Zaprasza braci do trenowania w wielkiej posiadłości i przygotowywania się pod jego okiem na nadchodzące mistrzostwa świata i Olimpiadę. Rywalizacja między braćmi zmienia się w trójstronną grę, z której każdy chce wyjść zwycięsko. Teraz dawne kompleksy przebierają się za cele sportowe, a rywalizacja na macie zaciera granicę między polem walki a rzeczywistością. Gwiazdami tej gęstej od emocji opowieści o braterskiej miłości i niespełnionych ambicjach są Steve Carell, Channing Tatum i Mark Ruffalo.

Reportaż Trumana Capote rozsławił nazwisko tego nieznanego wówczas pisarza. "Z zimną krwią" jest uważane przez wielu za protoplastę w gatunku true crime. Taką samą nowością okazała się powstała rok po premierze książki adaptacja w reżyserii Richarda Brooksa. Historia morderstw dokonanych przez Perry’ego Smitha i "Dicka" Hickocka została nakręcona w tych samych miejscach, w których rozegrała się prawdziwa zbrodnia. Chłodny ton opowieści, przedstawianej z detalami niczym sprawozdanie, u krytyków przywoływała skojarzenia z kinem dokumentalnym. Niektórzy pokusili się o nazwanie filmu przykładem nowego realizmu, przełamywanego jednak świetnymi dramatycznymi rolami Roberta Blake’a i Scotta Wilsona. Produkcja była nominowana do czterech Oscarów, choć nie wygrała żadnej statuetki.

Australijski reżyser David Michôd wdarł się przebojem do świata kina za sprawą debiutu "Królestwo zwierząt" z 2010 roku. Twórca zainspirował się kryminalną przeszłością rodziny Pettingill z Melbourne. Jej członkowie w różny sposób byli powiązani ze światem przestępczym, a ich udział w głośnych zbrodniach – jak pokazane w filmie zabójstwo dwóch policjantów z 1988 roku – rozsławił nazwisko w mediach. Na ekranie zostaje przedstawiona familia Codych, a także jej najmłodszy członek, siedemnastoletni J. Oczami chłopaka wchodzimy w świat patologicznych relacji, dyktowanych chęcią zarobku, lecz przedstawianych jako rodzinna miłość. Wiele nieoczywistych charakterów tworzy wspólnie niezwykłą mozaikę złożoną z ludzi przesiąkniętych złem, a jednak świetnie sprawdzających się jako postaci na ekranie. Dzięki znakomitej obsadzie – m.in. Ben Mendelsohn, Guy Pearce, Joel Edgerton czy nominowana do Oscara Jacki Weaver – produkcja jaśnieje na tle innych filmów o podobnym temacie.

Lee Choon-jae jest znany w Korei Południowej jako pierwszy potwierdzony sprawca seryjnych morderstw. W 2003 roku na ekrany trafił film "Zagadka zbrodni", adaptacja sztuki inspirowanej zbrodniami. Pomimo luźnego potraktowania niektórych elementów rzeczywistych wydarzeń, wiele elementów pozostało takich samych. Aby nie rozdrapywać dawnych ran wśród żyjących członków rodzin ofiar, reżyser Bong Joon Ho ("Parasite") zdecydował się zmienić lokalizację z miasta Hwaseong na nienazwane tereny. Tam dochodzi do serii morderstw młodych kobiet. Grupa specjalna, do której należy lokalny policjant oraz detektyw z Seulu, próbuje jak najszybciej znaleźć winnego. Wraz z kolejnymi zbrodniami rośnie społeczna presja, lecz wciąż brakuje dowodów, a nawet poszlak. Inspirowany powieściami detektywistycznymi thriller zaskoczył widzów swoją niezwykle złożoną i angażującą tajemnicą, która rozsławiła produkcję poza krajem powstania. Dziś to już prawdziwa klasyka gatunku.

7 Wspaniałych: Jakie są najciekawsze filmowe zagadki zbrodni?