Spoko, za to nie robiłeś przez 45 minut jednego rządka szalika, bo nie wiem, jak zacząć drugi. Za to tego pierwszego mam już 4,5 metra.
Mnie kiedyś ciocia próbowała nauczyć haftowania..., czy tam wyszywania...?, to chyba jedno i to samo. Później porzuciłem to zajęcie, a szkoda...
Na razie wiemy tylko, że "robiłaś na drutach", a czy był to szalik, czy coś innego, to już nie wnikam.
Poważnie się nauczyłeś? U mnie w podstawówce na ZTP pani kazała dziewczynkom haftować o chłopcy mogli kleić modele samolotów. Po długiej walce też pozwoliła mi kleić :F
Nie mówię, że się nauczyłem. Jeno próbowałem się nauczyć... A kleić na ZPTach też kleiłem. Znaczy się kleiliśmy przez wakacje... Znaczy się ojciec kleił, bo mi wyraźnie nie szło...
U mnie była dyskryminacja płciowa i próby wtłoczenia nas w tradycyjny podział ról społecznych (baby do garów i szydełka, chłopcy do celów wyższych)... Ech jak to szkoła potrafi zniszczyć człowiekowi życie na całe życie...
Chyba jednak się nie nadaję do szydełkowania. Pierdzielę szaliczek, kupię sobie kominiarkę, żeby mi uszy nie marzły.
Wy też tak macie, że jak chcecie się przenieść na inną stronę w tym temacie, to od czasu do czasu was przerzuca na inne forum?
Myślałam, że raczej im się znowu coś pierdoli, ale skoro nazwałeś to tak ładnie, to zostańmy przy twojej opcji.
Właśnie wróciłem z miejsca_gdzie_internet_nie_dochodzi, więc się nie czepiajcie.
Może jeszcze w trumnie, co? Nie, byłem na wywczasach i netu tam nie uświadczysz.
Ogłoszenie lokalne: Tu jest coś o wampirach, więc wypada obejrzeć: http://www.filmweb.pl/Zakochany.Paryz
Widziałam kiedyś fragmencik na youtube i myślałam, że to krótkometrażowy, a to był właśnie wycinek - no i było z wampirem właśnie, więc coś na rzeczy jest...
No ja tego nie widziałam jeszcze, więc proszę mnie nie bić. Myślałam, że w naszym życiu ważne jest by wypatrywać elementów wampirycznych. No i na pewno lepsze niż CSI ;P
No ok, to chociaż kolory będziesz miło wspominać.
To teraz weź zrób szalik w tych barwach ;PPPPPPPPP
Po głębokim zastanowieniu i równie dogłębnej analizie doszłam do wniosku, że to nie są druty tylko szydełko. Łańcuszek ma już prawie 6 metrów, nadal nie wiem, jak zakręcić i zacząć drugi rządek...
Tak, tak, jak jest jedno i z haczykiem to to szydełko :) Zakręca się prosto. Po prostu zakręcasz ;P i lecisz jakby do tyłu względem początkowego kierunku. Wbijasz w któreś tam 3 czy 4te oczko i... no to nie jest trudne. Myślę, że się nabijasz. W każdym razie to śmieszne hehe więc w udany sposób to robisz. Na ZPT zrobiłam kapcie, ale to się robiło na drutach. Kiedyś tego typu kapcie były popularne. Zwłaszcza dla małych dzieci, bo to takie buciki zwykle wykończone pomponem u góry ;P Ciasta też miałam na ZPT. A przynajmniej pamiętam jedno jak byłam w parze z koleżanką i ona wsypała proszek do pieczenia i ja nie wiedząc, że ona wsypie czy wsypala też wsypałam i skutkiem nadmiaru ciasto radośnie wyleciało na boki podczas pieczenia ;P Nabrzmiało i się wylało. Straszny obciach i wstyd. Rany boskie, człowiek się kiedyś takimi rzeczami przejmował...
Zobaczcie jaka niesamowicie intrygująca i niezwykła ciekawostka: http://www.filmweb.pl/Zakochany.Paryz/trivia
Ma haczyk - czyli szydełko. Zakręciłam i co mam teraz te 6 metrów robić w drugą stronę? A jak dodać paski i wzorki???
Bardzo ciekawa ciekawostka. Po prostu bym nie wiedziała, jakby mi nie zwrócili uwagi na ten jakże istotny szczegół...
No mówię, ciekawostka niezbędna zwłaszcza zważywszy na tytuł filmu.
Jak zakręcisz wkuwasz w chyba 3ecie oczko od tego z którego "wychodzisz" i przeciągasz nitkę, a potem przez... kurde nie umiem tego wytłumaczyć ;P i w sumie to się idzie od prawej do lewej więc w przeciwną stronę niż na drutach. Poszukaj hasła słupki albo półsłupki na drutach, to na pewno znajdziesz obrazek. Z tymże tak zupełnie na poważnie, to o ile (w co wątpię rzecz jasna) na serio chcesz robić szalik, to powinnaś w pionie go robić. Jak robisz w poziomie to źle się będzie układać. Kiedyś chciałam sprobować zrobić majtki koniakowskie. Pamiętacie te majtki takie na szydełku? Ileś lat temu była moda na to. Babcie normalnie dziergające serwetki koniakowskie przerzuciły się na dzierganie stringów. Były takie wiązane na bokach. Nawet w tv wtedy o tym mówili, że to obraza kultury ludowej, że te babcie robią bieliznę jak to zawsze był taki symbol ;p narodowy ;P kultura i w ogóle ;P a tu nagle stringi i łolaboga i w ogóle szatan w opętał szydełka ;P