PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8042}

Blisko ciemności

Near Dark
1987
6,1 3,0 tys. ocen
6,1 10 1 2964
6,9 16 krytyków
Blisko ciemności
powrót do forum filmu Blisko ciemności

http://www.designyourway.net/artists/embodied-kim.jpg
http://rubat-a.deviantart.com/art/Vampire-Girl-114288846

użytkownik usunięty
Eleonora

Nie ma nic bardziej "podstawowego", niż instynkt (przynajmniej w świecie materialnym).
Osobnik danej płci o prawidłowej orientacji seksualnej jest przygotowany przez naturę do oceny pod względem atrakcyjności seksualnej osobników płci przeciwnej – pod kątem posiadania i zapewnienia przeżycia wspólnego potomstwa. Robi to właśnie "instynktownie", przy pomocy ogromnej gamy środków, z których zresztą w większości nawet nie zdajemy sobie świadomie sprawy (od feromonów i zapachów wyczuwalnych począwszy, poprzez podobieństwa i różnice w stosunku do swoich rodziców, a na mowie ciała skończywszy).

Nie jest natomiast przygotowany do takiej oceny osobników własnej płci, bo biologicznie nigdy nie było mu to do niczego potrzebne. No, może w jakimś tam stopniu celem wyczucia konkurencji, jaką mogą stwarzać, a człowiek rozumny ponadto jako ciekawostkę – ale w tej ostatniej sytuacji skupia się na zmysłach odbieranych świadomie, w dużym stopniu pomijając lub nawet fałszywie odbierając (przez pryzmat własnej płci) inne sygnały.
Natomiast w niewielkim stopniu zależy od tego zdrowie i przeżywalność jego potomstwa, więc zjawisko takie nie determinowało naszej ewolucji i nie posiadamy takich wrodzonych umiejętności (a w każdym razie nieduże).

Ja wiem, że pomiędzy kobietami istnieje silniejsza więź i większe możliwości porozumienia, niż wśród mężczyzn (choć są też sfery, w których to ci ostatni rozumieją się bez słów, a kobiety za nic nie potrafią ich załapać). Jest to również uwarunkowane biologicznie, ma swoje przyczyny oraz cele i nie o tym rozmawiamy – chodzi tylko o to, że mylisz z tym zjawiskiem umiejętność oceny tej "prawdziwej" atrakcyjności seksualnej (czyli służącej wspólnemu posiadaniu jak najsilniejszego potomstwa – podkreślam: jest to podświadome, zresztą świadomie w dzisiejszych czasach najczęściej żadnego potomstwa nie chcemy).

I tyle – Jak się nie podoba, to podyskutuj sobie z podręcznikiem do biologii, bo mnie to średnio bawi.

Nie mam co sobie dyskutować z podręcznikiem do biologii w sytuacji, gdy wyszliśmy od kwestii ocenienia urody dziewczynki, która nie była już wprawdzie aż taka młodziutka, ale i nie aż tak dojrzała, by Cię powinna aż tak seksualnie interesować. Przy okazji idąc Twoim tokiem rozumowania nie mogłabym ocenić urody żadnego dziecka nie będąc pedofilem.
Poza tym ta cała teoria doboru partnera pod względem tego jakie będziemy mieć z nim potomstwo była i jest szeroko badana i jak się przyjrzeć tym doświadczeniom i ich wynikom, to bardziej dowodzą, że ludzie wcale nie zwracają uwagi na cudze geny niż że zwracają. Konkretna kobieta po operacji plastycznej nagle robi się atrakcyjna dla mężczyzn, którzy wcześniej nie zwracali na nią uwagi. itp. itd.
Oczywiście mówi się też o wpływie feromonów, o tym w jakim kobieta jest momencie cyklu, czy jest w związku, czy jest wolna itd. itd. i to wszystko jest badane i no cóż.. wyniki badań w takim samym stopniu potwierdzają co obalają te teorie. Gdyby ludzie faktycznie tak silnie zwracali uwagę na geny i zdrowie partnera nie byłoby związków chorych ze zdrowymi.


Ale wracając do sedna. Przyczepiłeś się tego instynktu, że niby mogło mi chodzić jedynie o instynkt, a to niezbyt na miejscu, bo chodziło o ocenianie atrakcyjności wyglądu. Była mowa o tym czy ktoś jest ładny czy brzydki. Zmysłowość dodaje kobiecie uroku. Chodziło więc o to czy jedna kobieta odbiera zmysłowość drugiej kobiety. I tak, odbiera. Możemy to nazwać intuicyjnym odbiorem, bo choć nie do końca to opisuje sens zjawiska (bo to bardziej coś związanego ze współodczuwaniem/zauważaniem/silną, a intuicyjną "uważnością") , to i tak będzie lepsze niż nazywanie tego instynktownym odbieraniem.

I powtórnie napiszę to, co wcześniej, ale może nieco jaśniej - w poprzednim moim wywodzie chodziło mi o to, by uświadomić Ci, że ocenianie wyglądu drugiej osoby nie jest tym samym co ocenianie tego, czy by się ją przeleciało i przynajmniej u części osób (podejrzewam, że u większości) nie opiera się na porównywaniu cudzego wyglądu do swojego i nazywaniu piękną każdej osoby, którą uważamy za brzydszą od nas. Wymieniam takie dwa scenariusze, bo tylko te dwa przyjąłeś i wymieniałeś (ze szczególnym naciskiem na utożsamianie urody z atrakcyjnością seksualną).
Naprawdę nie trzeba być pedofilem by ocenić urodę dziewczynki, bo ocena urody nie ma odzwierciedlać wyłącznie pociągu seksualnego do tej ocenianej osoby. Oczywiście, że ktoś kogo uważamy za ładnego może nas pociągać seksualnie, ale wcale nie musi - wbrew temu, co usiłujesz mi wmówić, czyli, że niby nie czując popędu do danego obiektu nie mogę ocenić jego wyglądu. W sumie warto też zauważyć, że jest całkiem sporo elementów wyglądu, które są podniecające mimo, że potrafią wyglądać nieładnie. Przykładowo duże mocno obwisłe piersi u kobiety nie wyglądają ładnie, ale chyba większość osób obojga płci podnieci się widząc kobietę z takim biustem szczególnie kiedy będzie nim ruszać. Ładne to nie jest, a wręcz brzydkie (piszę o _obwisłym_), ale podniecające jest. Mogę przyjąć do wiadomości, że zakładasz, że mężczyźni nie robią takiego rozróżnienia - że coś może być bardzo pociągające seksualnie mimo, że nie dodaje (a wręcz ujmuje) uroku, ale jeśli tak, to tym gorzej dla Ciebie, bo to by znaczyło, że ocena wyglądu dokonywana przez mężczyzn jest zafałszowana przez ich popęd, co by dyskwalifikowało celność ich ocen. Przy okazji można tu wspomnieć o doświadczeniach z feromonami jak np. nanoszono pot atrakcyjnego seksualnie mężczyzny na ciało mężczyzny wcześniej nie będącego pociągającym dla danych kobiet i te kobiety nagle zmieniały zdanie co do jego atrakcyjności (nagle się _podobał_ choć wyglądał tak samo). To samo oczywiście zachodzi i w drugą stronę (w sensie płci). Co doskonale pokazuje, że brak atrakcyjności wyglądu - urody - można sfałszować manipulując popędem seksualnym. Jednym słowem nie zmieniając wyglądu - urody - danej osoby można zmienić jej atrakcyjność seksualną i jej wizerunek w oczach płci przeciwnej. Czyli jeśli chodzi o ocenę urody w sensie faktycznego wyglądu człowieka popęd seksualny do ocenianej osoby może zafałszować wynik. I idąc tym tropem dalej, to oznacza, że oceny urody kobiet dokonywane przez mężczyzn mogą być i często są zafałszowane ich popędem seksualnym. Tak więc wychodzi na to, że oceny wyglądu kobiet dokonywane przez kobiety będą prawdziwsze właśnie dzięki temu, że nie są one "wodzone za nos" przez ów popęd.

Według Twojego spojrzenia - gdy dzielisz ludzi na umiejących (czy będących przysposobionymi) do oceniania wyglądu kobiet i tych nieumiejących no to mężczyzn trzeba by uznać za nieprzysposobionych.

Z tymże podkreślam, że ja osobiście nie jestem za takimi podziałami, bo uważam, że nie można twierdzić, że ktoś się myli uważając jakąś osobę za ładną albo brzydką, bo każda ocena jest subiektywna i taka właśnie ma być.

użytkownik usunięty
Eleonora

Ależ ona mnie seksualnie specjalnie nie interesuje, w każdym razie nie rozbieram jej wzrokiem i nie mam na nią jakiejś szczególnej ochoty
(w ogóle nie wiem, o czym i po co ty wypisujesz te wielgachne akapity, bo większość tego zupełnie się nie odnosi do moich początkowych wypowiedzi, zresztą tak wyraźnie żartobliwych, że naprawdę nie rozumiem jak można zrobić z tego problem i jeszcze brzydko atakować człowieka personalnie /a ten ostatni^ post miał na celu tylko wykazanie, że jak zwykle wypisujesz nienaukowe bzdury/).

Oczywiście jesteśmy też zwierzętami, więc podświadomie oceniam ją także jako dosyć atrakcyjną, młoda samiczkę – ale w przeciwieństwie do ciebie umiem to zrobić (pobieżnie, bo tylko poprzez ekran; kto wie czy na żywo np. Irma lub nawet nauczycielka nie byłaby bardziej pociągająca?). Atrakcyjność konkretnej kobiety jest rzeczywiście kwestią bardzo indywidualną, bo zależy w największej części od prywatnego zestawu genów oceniającego mężczyzny; niemniej nasza strategia seksualna jest inna i bierzemy na krótko nawet średnio atrakcyjne, jeśli trafi się okazja (wy czasem też, lecz z innych przyczyn).

Mowa cały czas o tym, że Miranda jest ładna (to rzeczywiście kwestia gustu, ale większości oglądających film facetów się podoba), a przede wszystkim wdzięczna i dziewczęca w sposób pociągający dla mężczyzn, czyli właśnie o tym, czego kobieta z natury nie potrafi docenić – c.b.d.u.
I NIE MA W TYM NIC ZŁEGO – analogicznie ja zapewne kilku podobnych cech nie jestem w stanie dobrze ocenić u facetów. Mogę je zauważać z doświadczenia, ale nie "poczuję" ich bezpośrednio tak, jak hetero kobieta.

P.S. O genach, wybacz, ale piszesz straszne głupoty. Wygląd fizyczny informuje nas właśnie o genotypie i fenotypie partnera (który też jest ważny – dla możliwości urodzenia i opieki nad potomstwem/rodziną). Sztuczna zmiana tego wyglądu po prostu oszukuje nasze zmysły, podobnie jak niezdrowe dla organizmu jedzenie oszukuje cię dobrym smakiem.
Zaś przyczyn źle dobranych fizycznie związków jest wiele, bo jesteśmy ludźmi, nie tylko zwierzętami – najczęściej są to kwestie psychiczne, społeczne lub losowe.

P.S. 2. Możesz ocenić urodę dziecka, nie będąc pedofilem (zresztą większość kobiet to łagodne pedofilki - sprawia im przyjemność kontakt fizyczny z dziećmi - więc przykład do chrzanu), podobnie jak możesz docenić piękno przedmiotu czy zwierzęcia nie będąc odpowiednim filem. Natomiast nie umiesz ocenić atrakcyjności takiego dziecka czy zwierzęcia dla osoby zainteresowanej nim seksualnie. To prosta różnica, czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć?

Martin, sam sobie przeczysz. Najpierw stwierdzasz, że żeby móc ocenić wygląd kobiety trzeba być heteroseksualnym mężczyzną i piszesz o biologicznych podstawach, na których opiera się atrakcyjność seksualna utożsamiając ją z wyglądem jako takim (urodą), a potem piszesz, że przy ocenie tej konkretnej aktorki Twój pociąg seksualny do niej nie ma znaczenia, bo ona Cię szczególnie nie pociąga, po czym w końcu piszesz, że oczywiście widzisz w niej młodą samiczkę itd. sugerując, że jednak może coś z pociągu erotycznego w tym jest. Trudno to wszystko czytać, bo każdy kolejny fragment przeczy poprzedniemu.


Co do wycieczek personalnych, to może i mogłam to, co napisałam, szczęśliwiej sformułować, ale sens tego był taki, że jeśli ktoś uważa, że kobiety nazywają pięknymi faktycznie brzydkie kobiety, bo wybierają te tzw. piękne kierując się swoim wyglądem i nagradzając pochlebną oceną sztuki, które im nie zagrażają (czyli faktycznie są od nich brzydsze lub przynajmniej z nimi porównywalne). Czyli jeśli ktoś uważa, że będąc kobietą wkłada się w ocenę innej kobiety tyle zaangażowania w porównywanie jej do siebie, uruchamianie swoich kompleksów itd., to może jest to po prostu projekcja jego własnych zachowań. Czyli jeśli Ty uważasz, że kobiety tak powszechnie kierują się przy ocenie innych kobiet swoimi kompleksami, albo poczuciem zagrożenia, to może wynika to (Twój osąd) z projekcji na te oceniające swoich własnych zahamowań. Można by tak pomyśleć (bo, że porównujesz wygląd tych ocenianych do własnego w przypadku, gdy jesteś mężczyzną, to raczej chyba trudno, no nie?...). I można by to napisać jako przytyk i jestem w stanie przyjąć, że tak to zabrzmiało. Tyle, że gdybyś nie ulegał emocjom, a przez chwilę pomyślał, to zrozumiałbyś, że nie mogę uważać, że podstawą Twoich ocen są tego rodzaju kompleksy skoro w kółko powtarzam, że uważam, że to kwestia osobistego gustu.

Może teraz zrozumiesz, że nie było warto tak szybko się obrażać. Aczkolwiek sądząc z reszty Twojego wpisu, to wątpię byś to zrozumiał, bo pozostałych kwestii też nie zrozumiałeś i wmawiasz mi np. że sugerowałam, że nie wiadomo co "czuję przez ekran" (z tego jak to napisałeś wygląda na to, że chyba np. feromony...), choć Ty przecież wiesz, że będąc kobietą nie dostrzegam zmysłowości drugiej kobiety (w tym np. poruszania się z gracją). Co do Mirandy, to miała przede wszystkim niespecjalną twarz. W tej chwili nie pamiętam jej dokładnie, ale miała brzydkie proporcje twarzy, zwłaszcza dołu (miała chyba końską szczękę, albo widoczne górne dziąsło - w tej chwili naprawdę już nie pamiętam). Poruszać poruszała się normalnie - bez jakiejś nadzwyczajnej gracji, natomiast scenę przechodzenia przez strumyk zrobili tak, by pokazać jak bardzo jest zjawiskowa (bo taka miała być ta postać). Oczywiście rozpromieniło ją słońce itd. tyle, że przy użyciu tej aktorki wyszło to po prostu średnio. A że Tobie się spodobało jest kwestią gustu. Na pewno jest wiele mężczyzn i kobiet, którym się spodobało i wiele mężczyzn i kobiet, którzy lubią ten film, doceniają klimat, a aktorkę oceniają na średnio urodziwą. I tyle.

Mógłbyś też zastanowić się nad taką kwestią, że to co dla jednego mężczyzny jest seksualnie pociągające wcale nie musi być pociągające dla drugiego, więc jeśli pokażesz temu drugiemu kobietę atrakcyjną dla tego pierwszego, to mimo, że nie jest kobietą nie będzie mógł zrozumieć, co temu pierwszemu się w niej podoba.


Odnośnie PS - naprawdę nie wiem o co Ci chodzi. Dałam prosty przykład jak wpływa wygląd, który można zmienić operacyjnie, na atrakcyjność seksualną. A wpływać oczywiście wpływa. Nie ma tu mowy o genach, bo genów nie zmieniamy operacją plastyczną, więc nawet jak bym chciała napisać jakieś bzdury o genach, to nie miałabym jak.

Odnośnie PS2 - mowa była o urodzie aktorki, a nie o tym czy jest ona fizycznie pociągająca dla mężczyzn zwłaszcza, że chodziło o tak młodą w dodatku aktorkę. I ponownie sam sobie przeczysz, bo znowu mylisz ocenę urody z oceną atrakcyjności seksualnej. A między jednym i drugim jest jednak różnica, czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć?

użytkownik usunięty
Eleonora

Nie mam siły.

A daj spokój Martin, po tym jak stwierdziłeś, że większość kobiet jest pedofilkami, to raczej ja powinnam napisać, że nie mam siły.

Eleonora

A oprócz tego wszystko ok?

Tak się zastanawiam, jakim cudem wszystkie wampirzyce mają zawsze perfekcyjny makijaż. Jak go sobie robią, skoro nie widzą się w lustrze???

użytkownik usunięty
mikka_v

Bo to się odbywa na poziomie bardziej podstawowym.

Aż się boję zapytać na jakim...

Ale tak poważnie mnie to fascynuje. Dzisiaj próbowałam empirycznie sprawdzić, czy się da, i mi jedno oko wyszło inaczej niż drugie a przy okazji sobie je prawie wydłubałam.

użytkownik usunięty
mikka_v

No przecież było wyżej - oj, nie czyta się wypowiedzi Eleo!!!

Ciekawe, czy takie coś ktoś potrafi sam zrobić, choćby i w komnacie lustrzanej
http://4.bp.blogspot.com/_vh3L0qerioU/TQkJmGjz1-I/AAAAAAAACHw/vi8AKVtFgBw/s1600/ 5.jpg
http://img.designswan.com/2010/01/hair/2.jpg

ocenił(a) film na 9

Skoro taki Spike odbijał się w szybie witryny sklepowej (sic!), to może i wampirki też maja refleksy na życzenie (co byłoby ciekawe, nie powiem...)?

A co do "cosia" - to raczej szczerze śmiem wątpić. No chyba że przy pomocy czarów.

Hominus_nocturnus

Ale on się odbijał przez przypadek, a permanentnie nie. A Angel to nawet lustra w domu nie miał...

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Ale się odbijał i to nie raz, a nawet nie dwa. Jeszcze jedno: jakim cudem powstał Connor?

Hominus_nocturnus

I w lustrze w domu Buffy się też odbijał jak go lała po pysku w przedpokoju. I w kałuży w czołówce któregoś sezonu. Ale to wypadki przy pracy wszystko, ruchliwy chłopak był i tyle, nie nadążali z wymazywaniem go.
Nie wiem skąd się wziął Connor, bo z pierwszych sezonów Angela oglądałam tylko te odcinki, które się nakładały z Buffy, tylko piąty sezon obejrzałam w całości, a tam już był. Musi Angel go zmajstrował.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

A może wampir z duchem wygranym w totku to już niezupełnie demon, tylko coś bardziej ludzkiego i stąd to odbicie? Tylko czemu nadal dymił w kontakcie z krzyżem? On ponoć był "pureblood", ale w tej konwencji wydawało się być niemożliwe. Może to kolejny "wypadek przy pracy" jak ze Spikiem?

Hominus_nocturnus

Eeeee po prostu Spike'a nie wymazali kilka razy z luster. A Angel też się odbija przypadkowo w różnych miejscach.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Może, a w kilku szybach odbija się... operator.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

A możesz zrobić zrzuty?

Hominus_nocturnus

No właśnie nie mogę - próbowałam, ale mi się zapisuje czarny ekran jak mam otwarty bestplayer. Spróbuje w innym programie.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Spróbuj VideoSnapshot Geniusem. Powinno poskutkować. Odtwarzacz nie ma nic do tego - czarny ekran będzie wszędzie.

Hominus_nocturnus

Włączyło mi się myślenie koncepcyjne. Z iitv da się printscreena zrobić - jak znajdę te odbicia u siebie, to je znajdę w odcinkach na ii i ci je sprintscreenuję :D

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Ale Angel nie odbijał się wcale, a ze Spikiem bywało różniście.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Poza tym to, czy się widzą zależy od konwencji panującej w danym fikcyjnym świecie.

A "Zemstę po śmierci" widziałem. Typowy rewenant, a nie żaden wampierz. Ot, co.

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

Regis, znalazłem twojego przodka
http://ny-image1.etsy.com/il_fullxfull.62225269.jpg
http://ny-image1.etsy.com/il_fullxfull.62225369.jpg

ocenił(a) film na 9

A co to za zwierzak?

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

Prymitywny drakulid.

Macie jakoweś pomysła może, bo ja dziś nie kontaktuję?
http://www.filmweb.pl/forum/FILMY/Filmy+o+%C5%BCyciu+po%C5%9Bmiertnym,1540323

ocenił(a) film na 9

LMI już jest. Niedługo będziecie oglądać.

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

A rapid lub torrent gdzieś jest?

ocenił(a) film na 9

jest rapidzik.

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

To dawaj na priv.

ocenił(a) film na 9

poszło, ale nie na rapidzie.

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

No cam, ale obraz przyzwoity, chyba się skuszę i obejrzę nie czekając.
Dzięki.

Regis zajrzyj sobie na iitv do jakiegokolwiek odcinka Angela - każda czołówka przez wszystkie sezony kończy się tak samo - idzie Anioł ciemną uliczka i powiewa płaszczem - popatrz mu pod nogi do kałuży jak się chwacko odbija :D

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Póki co jestem na Buffy, a co do Anioła - zerkniemy w swoim czasie. Ciekawe, czy Harmony też się odbija?

Hominus_nocturnus

Oj przecież nie musisz tego oglądać, mówię ci tylko gdzie się odbija, skoro pytałeś.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

oki, poniał. Tamto cięło się straszliwie, więc wyłączyłem, o. Premium na rapidziku robi swoje.

Hominus_nocturnus

No sorry, ale zdecydowanie nie chce mi się sprawdzać czy Harmony sie odbija. Co jednak sprawia, ze powracamy do nurtującego mnie pytania, jakim cudem wampirzyce mają zawsze perfekcyjny makijaż, skoro nie mają odbicia i malują się "na ślepo". I odpowiedź o poziomie bardziej podstawowym jest całkowicie niesatysfakcjonująca, Martin.

użytkownik usunięty
mikka_v

To jest poziom hiper podstawowy - one są po prostu zawsze piękne i już.

Całe szczęście, że wąpierze się golić nie muszą...

ocenił(a) film na 9

i tu się mylisz, wilku.

Dupa.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Co dupa? I Anioł, i Spike i pomniejsze miniony miały zarost.

Hominus_nocturnus

Dupa, że hiperpdostawowy.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

A moje wyskrobiny to ktoś czytał?

Hominus_nocturnus

Które? Że mieli zarost? A wiesz, że jakoś tacy gładcy w okolicach brody zawsze byli, zwłaszcza Spike.

ocenił(a) film na 9
mikka_v

Raz czy dwa któryś miał zarost.

użytkownik usunięty
mikka_v

Nie dupę, twarz jak golą (goliły w czasach przed maszynkami) wąpierze, mi wytłumacz?

Twoje malowanie to przy tym pryszcz (na dupie).

ocenił(a) film na 9

1) jak w przypadku wąpierzyc i malowania (ale to dzisiaj)
2) odbicie na życzenie?!!
3) zarost to pic/niedopatrzenie/bug/whatever

użytkownik usunięty
Hominus_nocturnus

1) Oczywiście - to tak jakby pytać, jak Kirsten Dunst robiła sobie fryzurę bez lustra.

Weź nie gadaj, łatwej się (chyba) jednak ogolić na ślepo niż sobie zrobić równą, czarną kreskę na obu powiekach identyczną. Natchnęła mnie myśl taka, bo śliczna (wiem ,wiem, baby bab nie oceniają ale ona ma takie piękne oczy...) Juliet Landau jako Drusilla miała rewelacyjny makijaż - ale do podmalowania zajebi+ście trudny - stąd moje dywagacje JAK ONE TO ROBIĄ BEZ LUSTRA!