Z czystej ciekawości, chciałbym zapytać ile Was tu jest? Co sprawiło, że zainteresowałyście się fantastyką? Co w niej najbardziej lubicie? Książki jakich autorów czytacie? Kim jesteście i co robicie na co dzień? itp itd :D
Jakby nie patrzeć dziewczyny lubiące fantasy zdarzają się dużo rzadziej niż mężczyźni, toteż jesteście niesamowicie interesujące :D
Sory że nie jestem dziewczyną ale szalenie mnie interesuje odpowiedź na to pytanie :)
A więc (tak wiem, nie rozpoczyna się wypowiedzi od "a więc" xD):
Nie ma jakiegoś bezpośredniego czynnika, który sprawił, że polubiłam fantasy. Myślę, że zamiłowanie do tego gatunku tkwi we mnie od urodzenia. Zawsze byłam tą osobą, która lubiła zupełnie inne rzeczy niż pozostali. Nie wiem jaki macie pogląd na Harry'ego Potter'a ale właśnie od tej serii zaczęła się moja historia z fantasy. Czyli moje pociągi do tego typu literatury odkryłam mniej więcej w wieku 8 lat :P Tolkiena poznałam w którejś z klas gimnazjum. Przerabialiśmy wtedy Hobbita, który był jedyną lekturą szkolną, którą pochłonęłam w ciągu dwóch dni, i którą z entuzjazmem chciałam omawiać na lekcji. Byłam jedyną osobą w klasie, która potrafiła wymienić wtedy wszystkich krasnoludów, w kolejności w jakiej się zjawiali w domu Bilba xD oczywiście mój zapał został brutalnie zgaszony przez nauczycielkę, która stwierdziła, że nienawidzi fantasy i poświęciła książce AŻ jedną lekcję..
Co lubię w fantasy? Przede wszystkim wykreowany w nich świat. Łatwo jest napisać książkę opartą na realnym świecie. Natomiast autorzy książek fantastycznych tworzą świat od nowa, kreują postacie, miejsca, obyczaje, historię.. Czytając książki tego typu po prostu odcinam się od świata :P
Kim jestem: Jestem studentką ;) jak narazie skupiam się na nauce, a potem się zobaczy. Ale mam nadzieję, że cokolwiek będę robić, fantastyka będzie zawsze ze mną :D
Polemizowalbym....
Byc moze zle szukacie :) sa miejsca gdzie mozna spotkac fajnego, ciekawego i kulturalnego faceta na poziomie... ale takim miejscem na pewno nie jest internet.
Pozdrawiam :)
A dziewczyn jest w tym momencie mało na forum nie wiem może 10 może 15 ale nie więcej kiedyś była ich cała masa pamiętam te maty w których wypowiadało się więcej dziewczyn niż chłopaków ale teraz już tak nie jest.
Stąd ten temat, chcemy was poznać :) Dziewczyny czytające książki i będące fankami fantasy to skarb :)
Wrzuć na luz Adrian. Może Indahouse nie był super miły ale ma rację, przecinki się przydają, więcej osób Cię zrozumie :)
Ale on już któryś raz się przyczepia i już mam go dość. Normalnie zawsze wrzucam na luz no chyba że to pan killer ale to inna sprawa.
Pamiętam te czasy sprzed paru lat, wtedy sama zaczęłam lubić Władcę :) Bardzo miło wspominam rozmowy tu na forum z innymi fanami :)
Nawet nie paru ale roku może świetnie się na forum dyskutowało i nie było takich podziałów jak teraz każdy mógł się wypowiedzieć tak żeby go nie wyśmiali czy wzięli za trolla.
Może jest ich nawet więcej ale się nie ujawniają i dziękuje za pana bo tak nikt się do mnie nie zwrócił od dawien dawna bo na forum jestem tylko Adrianem a nie panem Adrianem.
Z fantastyką spotkałam się w pierwszych klasach podstawówki (kończę gimnazjum), chyba było to "Atramentowe Serce" Cornelii Funke (do której to trylogii wracam zawsze chętnie). Potem były inne książki tej pisarki, gdzieś przewinął się "Harry Potter" i oczywiście nieśmiertelne i zawsze u mnie na czasie "Opowieści z Narnii". Bardzo spodobały mi się książki Waltera Moersa o Camonii, jedną część mama przyniosła z wydawnictwa, inne doszły z biegiem czasu.Nie miałam jeszcze ukształtowanego gustu książkowego - czytałam takie książki, które polecili mi inni lub na które się gdzieś natknęłam. A czytałam na potęgę. W szóstej klasie przeczytałam "Hobbita", potem dzięki bratu wysłuchałam audiobooka "Władcę Pierścieni" i rozpoczął się czas Tolkiena, który trwa do dziś - do jego dzieł wracam regularnie. Chociaż lubię fantasy, to czytam tak właściwie wszystko, uwielbiam to i poświęcam dużo czasu książkom. Nie umiem powiedzieć Co jakiś czas, właściwie od najmłodszych lat, próbuję coś pisać, ostatnio znowu wzięłam się za fantastykę, chyba idzie mi lepiej niż "niefantastyka".
Jestem prawie licealistką, harcerką, śpiewam, gram na pianinie, a przede wszystkim czytam, czytam, czytam :)
O, również uwielbiam "Harry'ego Pottera" - dzięki niemu zaczęłam czytać książki (czytać z chęci, nie z przymusu!) :) A "Opowieści z Narnii" kocham, i tak myślę że to przez nie polubiłam w końcu dzieła Tolkiena. Czyli można powiedzieć, że to przechodziło z jednych książek na następne :)
Serce rośnie jak się poznaje kolejnych ludzi kochających książki, a już w szczególności fantastykę :)
nie ma wyjścia - mama pani redaktor, tata pisze i wykłada, książki piętrzą się pod sufit, ot dom humanistów. Tylko brat się wybija i literatury nie tknie ;) Całe moje życie...
Chyba nie tyle ludzi czytajacych fantastyke co po prostu dziewczyny ;)
Bez obrazy... ale ten temat troche zalatuje kiepskim podrywem i jak sie przypatrzyc to chyba temu mial sluzyc bo cukrujecie dziewczynom ze az sie lepko robi ;)
Jest wiele kobiet kochajacych fantastyke i LOTRa - proponuje zapisac sie na jakies forum tolkienowskie lub narnijskie a sam sie przekonasz. Przedzial wiekowy od 15 do 40 lat :)
Też mogę dołączyć do tego grona :) Fantastyką zaraził mnie mój starszy kuzyn, który "podrzucił" mi "Władcę Pierścieni". Szybko przeczytałam tą książkę, bo potem sięgnąć po pozostałe dzieła Tolkiena i inne pozycje z tego gatunku. No i od tego dnia moja miłość niezmiennie trwa (i trudno jest mi sobie wyobrazić rok bez kolejnej wizyty w Śródziemiu- to już taki rytuał) :)
Cześć:D Ok.....
najpierw gdy miałam osiem lat, chciałam coś udowodnić starszej siostrze która nigdy nie przeczytała Władcy Pierścieni. Sięgnęłam więc po tę książkę (przed filmem)i pochłonęłam ją dosłownie. przeczytanie trzech tomów zajęło mi zaledwie tydzień (miałam dużo wolnego, bo były wakacje). Byłam zafascynowana. Potem był film (osobiście uważam że gorszy od książki). Potem przeczytałam Hobbita. Nie był tak dobry jak Władca Pierścieni, ale fajnie się go czytało. Przeczytałam jeszcze parę książek Tolkiena, a potem serię Harry Potter (XD). Miałam wtedy dziewięć lat. Też szybko poszło. Podobało mi się, choć (jak większość książek) siedzi o stopień niżej od WP. Przeczytałam jeszcze parę fantastycznych książek.
W fantastyce ogólnie podoba mi się to, że nic nie jest takie jak w normalnym świecie, tu działa tylko wyobraźnia autora. Uwielbiam to, że wszystko możesz sobie wyobrazić, być kim chcesz, kiedy chcesz, gdzie chcesz.
Hmmmm.... jestem dziewczyną (XD) i codziennie wkuwam na sprawdziany;P na szczęście to się już kończy:D pozdrawiam fanów fantasty:D
Moja przygoda z fantasy rozpoczęła się chyba w czwartej klasie podstawówki , kiedy jako lekture mieliśmy pierwszą część Opowieści z Narnii. Przyznam , że na początku nie bardzo mi się to podobało , ale jakoś z czasem przekonałam się do fantasy i teraz mogę stwierdzić , że to mój ulubiony gatunek , jak zresztą wszystkich tutaj. Później był oczywiście Harry Potter a w gimnazjum razpoczęłam przygodę ze Śródziemiem i do dziś najbardziej lubie książki Tolkiena. Było jeszcze wiele innych książek , których tutuły nie do końca pamiętam. W przyszłości mam zamiar przeczytać Wiedźmina , może jeszcze w te wakacje ... ;D
Ze mną fantastyka jest od, a ja wiem, chyba urodzenia ;) Odkąd pamiętam, zawsze wieczorem któreś z rodziców czytało mi coś do snu (Narnia, a że mój tata wręcz uwielbiał hobbita, więc jako kilkuletnie dziecko musiałam zgadywać zagadki Golluma (jeśli chciałam poznać dalszy ciąg powieści musiałam się trochę wysilić ;D ) i właśnie dzięki temu mając lat 9 sama sięgnęłam po Władcę. Czytać też uczyłam się w fantastycznym klimacie Harry'ego Pottera, więc mam do niego wielki sentyment ;) Teraz, jako osoba dorosła, mogę pochwalić się znajomością bardzo wielu dzieł z zakresu tej dziedziny literatury, polskiej, jak i zagranicznej. Tyle na ten temat ;) Dziękuje za uwagę ;P
To i ja się przyznam, a co tam :) Choć czytam głównie znanych autorów, a w lekturze stosuję płodozmian i czytam dużo różnych gatunków, to fantastyka zawsze gdzieś się przewijała i przewijać będzie :) Zaczęło się od Hobbita i Harry'ego (którego btw mogłabym cytować wyrywkami :P), potem przyszedł czas na różne cykle młodzieżowe, dość luźno związane z fantastyką. Wiecie jak to jest, od zera do bohatera, kolorowe gęsto zaludnione światy i prosta fabuła. Teraz nie potrafiłabym wymienić żadnego tytułu, ale to mnie tylko bardziej przywiązało do gatunku. Potem była trylogia Władcy, cykl Wiedźmiński do którego regularnie wracam i reszta Sapkowskiego.
Teraz nadal czytuję fantastykę. Sapkowski po genialnym Wiedźminie trochę mnie Narrenturmem zawiódł, ale jego opowiadania uwielbiam. "Złote popołudnie" najchętniej oprawiłabym w ramki i czytała codziennie do śniadania :P Poza tym Pratchett, którego wielbię wiernie już jakiś czas, każdym zdaniem się napawam i mogłabym go czytać na okrągło. Zawsze mam wrażenie, że siedzi mi w głowie i wyraża moje myśli, tak jak chciałabym umieć je wyrażać. No sam miód :D No i polscy twórcy: Pilipiuk (Wędrowycz!), Kossakowska i Dukaj, którego dopiero odkrywam ale już szalenie mi się podoba. W wakacje planuję się zapoznać z Ćwiekiem i Piekarą, no i w końcu skończyć Lód, porzucony z braku czasu.
Poza tym zawsze przewija się trochę książek mniej znanych autorów, które ktoś przywlecze do domu albo leżą na którejś kupce. Ot, takie książki na jedno popołudnie do przeczytania i zapomnienia :P
Trochę się rozpisałam, ale na ten temat nie potrafię mówić krótko. :P Myślę, że dziewczyn czytających fantastykę naprawdę jest trochę. :) Tylko nikt nie ogranicza się do jednego gatunku, w końcu dobrych książek tyle, a czasu tak mało.
Ja jestem :). Jak miałam 5 lat, to uwielbiałam "Opowieści z Narnii" C. S. Lewisa (wszystkie czytałam po kilkanaście razy), jak miałam 8, to pierwszy raz czytałam "Hobbita" i bardzo mi się podobał. LOTR przeczytałam dopiero, jak miałam 15 lat (chociaż wcześniej próbowałam, ale utknęłam na Tomie Bombadilu). Niedługo potem przeczytałam "Silmarillion", "Dzieci Hurina" (moje ulubione) i "Niedokończone Opowieści". Innego fantasy nie czytałam.
U Tolkiena bardzo mi się podobało, że wymyślił własny świat z językami i historią. I uważam, że mity Tolkiena są bardziej prawdziwe niż Fakty TVN. :D
Poza fantasy lubię czytać klasykę, jak np. Szekspir, Charlotte i Emily Bronte, Jane Austen, a z polskich autorów Prus, Sienkiewicz, Słowacki (ten ostatni zwłaszcza :)).
Aha, Harrego Pottera te czytałam, ale niezbyt lubię.
I miałam tego pecha, że u mnie w szkole nie było ani Narnii, ani Hobbita na lekturę. :(
Malo kto z moich znajomych przeczytal Silmarillion wiecej niz raz. Moim zdaniem to ksiazka na miare WP, ale ciekawa tylko dla tych ktorzy naprawde lubuja sie w Tolkienie i historii srodziemia... Ja tez utknelam na Bombadilu kiedy pierwszy raz czytalam "Druzyne ..":)
Narnie lubie ale wole tworczosc Tolkiena. Podobnie jak ty , nie przepadam za Potterem. Ta ksiazka jak dla mnie jest pozbawiona tego na czym najbardziej zalezy mi w ksiazkach fantasty... Same czary, czary, czary....
Pozatym tez czytam Jane Austin:):):) Mam wszystkie jej ksiazki:) Cudowna autorka. Aha zapomnialam o Agacie Christie:)
Nie sądzę, byśmy miały inne pobudki niż faceci. A jeśli chodzi o mnie, to nie potrafię odpowiedzieć - zamiłowanie do fantastyki (fantasy głównie) było we mnie od zawsze.
Baardzo dobra pozycja fantasy wpajana każdemu od dziecka. Śmiesznie się robi jak ludzie traktują ją jak obiekt kultu Pozdrawiam serdecznie.