Dialogi ograniczone do minimum, gra kluczowych postaci ograniczona do "bycia" i wprawiania w zachwyt żeńską ( i nie tylko) widownię swoimi wspaniałymi wizerunkami, zdjęcia po prostu żenujące (większość z cyfrówek, z ręki i poprzez nieustanne drgania uniemożliwiające zorientowanie się w tym,co się tak na prawdę dzieje)...
więcej
plyciutki filmik. film po prostu splywa, oglada sie i co z tego?
foxx bardzo w porzadku, bardzo nie powiem; farell cienizna. dialogi naciagane (vide o charlie chaplinie), szkoda slow
muzyke wszyscy i slusznie chwala.
Moim zdaniem film jest w 99,9% perfekcyjny, poza jednym szczegółem, którego nie dopatrzyli się twórcy filmu. Na początku filmu jest najazd od tyłu kamerą na Colina Farrela, z tyłu wystaje mu biały kołnierzyk od koszuli a w nastepnym ujęciu ma pod marynarką czarny T-Shirt. Jednak muzyka jest perfekcyjna w 100%
Jestem wielkim fanem serialu i po przeczytaniu tylu niepochelbnych recenzji spodziewałem sie strasznego bubla... a film okazał się rewelacyjny :)
Klimat filmu przytłaczający... to Miami zaprzecza temu z serialu... i to dobrze bo czas poszedł do przodu i nie stanał w miejscu. Muzyka tez rewelacyjna po prostu wypas...
Moim zdaniem film jest w 99,9% perfekcyjny, poza jednym szczegółem, którego nie dopatrzyli się twórcy filmu. Na początku filmu jest najazd od tyłu kamerą na Colina Farrela, z tyłu wystaje mu biały kołnierzyk od koszuli a w nastepnym ujęciu ma pod marynarką czarny T-Shirt. Jednak muzyka jest perfekcyjna w 100%
Film do obejzenia, ale prawde mowiac troche przynudzal. Gra aktorska byla nawet, nawet (ale tego udawanego glosu Collina to naprawde niescierpie, cholernie mnie wnerwial podczas filmu). Akcja powolna ale jak cos sie dzialo to bylo naprawde niezle. Ogolnie to film na 5,6/10 (a to wcale nie jest zla ocena).
Patrząc z perspektywy czasu, widać wyraźnie, że do niedawna telewizja bawiła się w policjantów i złodziei. Jednym ze sztandarowych przykładów tej zabawy jest serial "Miami Vice": kolorowy, pełen przystojnych facetów i pięknych kobiet, szybkich samochodów i nieodzownych gagów. Jednak te czasy już minęły. Dziś po...
Caly film to tragedia i nieporozumienie,w polowie filmu chcialem wyjsc z kina.Jak mozna wogole nakrecic taki chlam bleeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!
Niezły, owszem, ale drugi raz chyba bym go już nie chciała oglądać. Chwilami trochę nudnawy, mało zaskakujący, ale ma dobre zdjęcia, muzykę, aktorów.. Ogólnie żadna rewelacja, ale filmik całkiem przyjemny :-)
jeśli ktoś koniecznienie musi iść na niego do kina, to niech nie idzie.. Film jest dość długi, a sceny ładowania broni do bagażnika lub jazda motorówką po oceanie, są tak niepotrzebnie długie, że aż się przykro robi.. NIE POLECAM!!!!
Michael Mann po raz kolejny udowodnił że jest wspaniałym reżyserem. Po świetnym "Zakładniku" znów pokazał klase. Miami Vice to już nie bajka dla dzieciaków jaką znamy z serialu z lat 80, to już poważny film. Największe plusy filmu to klimat, gra aktorów* oraz REWELACYJNE zdjęcia. Zdecydowanie jestem na tak,...
wie ktos moze co to za piosenki:
-kiedy rico kocha sie ze swoja dziewczyna zaraz po wyjsciu z prysznica?
-i na samym początku,kiedy sonny i rico sa w klubie,zaraz po linkin park i jayu-z?
film to kupa gówna, mająca na celu karmić ograniczone umysłowo masy seksem, krwią i pseudo dialogami.
Dno.
film to kupa gówna, mająca na celu karmić ograniczone umysłowo masy seksem, krwią i wymachiwaniem giwerą.
Dno.
Co za nuda... chodzą... patrzą... sexik... dalej chodzą.... latają.... sexsik... i na końcu trochę strelają... Pasikowski by lepszy zrobił.
Czytam wypowiedzi innych i zastanawiam sie czy ogladalam ten sam film? To przecież totalna szmira. Z tak kiepskim scenariuszem juz dawno sie nie spotkalam, nawet Foxx nie mógł sie wykazać. Chaotyczny, kompletnie nie trzymający w skupieniu co dopiero w napięciu, do tego ujęcia szybkie, poucinane, jakby zupełnie...
Film nie był do końca nudny,ale zpodziewałem się po nim czegos więcej.Jedyne co mnie zainteresowało w tym filmie to samochody i strzelanina na końcu.Pod wszystkimi innymi względami film jest denny.Wg. lepszy od Miami Vice jest "Zabójczy numer"-tak przynajmniej cały czas sie cos dzieje.
Przez 2/3 filmu nic co by mnie ujelo , dialogi miedzy glownymi bohaterami dretwe , ogolnie wieje nuda a jezeli co kolwiek dobrego to juz tylko na koncu to jest napisy koncowe i tzw ; THE END !!!
Film rewelacyjny. Klimat, jaki został w filmie stworzony jest doskonale dobrany do tego gatunku. Postaci grające w filmie są bardzo realistycznie zagrane, w dużym wyczuciem. Jamie Foxx, jak w "Zakładniku" zaskoczył mnie swoim wielkim talentem, oraz Colin, którego dotychczas nie lubiłam, zadziałał na mnie bardzo...