wielki mi carpenter, spoznil sie o 10 lat z tym motywem, do chociazby shutter island to do piet nie dostaje pod zadnym wzgledem, 3/10 za mila dla oka glowna bohaterke bo inaczej 0, przyrzekam myslalem ze mnie szlag trafi podczas seansu
Gdyby:
-grafika czy też charakteryzacja tej laski-umarlaka była lepsza
- był bardzo przewidywalny
- ta główna babka niby 15 lat a zachowywała się jak nie wiem co nowe wcielenie Mc Gywera i scofielda w jednym ciele
-i na koniec podobałby mi się gdybym miała jakieś 12 lat czyli w czasie kiedy ogladałam Czy boisz się...
Zaczynając od aktorek, których stylizacje bardziej pasują do okładek gazetek dla nastolatek
niż do pensjonarek psychiatryka, poprzez banalną historię i kończąc na zerowym napięciu.
A średnia filmu zaniżona. Nie znalazłem w nim jakichś większych ,,słabości", może jest
chwilami przewidywalny, ale na pewno nie obniża to ciekawości oglądania. Minusem może
być jedynie końcówka, którą wielki reżyser trochę przekombinował. Przez chwilę
zastanawiałem się, czy Alice to na pewno Alice, a może ktoś...
i te fryzury, i te makijaże, stroje, 5 osób w całym psychiatryku, oczywiście pełna depilacja, brak czegokolwiek strasznego, glupie, przewidywalne, wkurzające i bez sensu. 2 max 3/10
nie polecam nic specjalnego. Powinienem dać 1 patrząc na to że taki badziew stworzył ktoś kto nakręcił kultowe Halloween
W filmie prawie żadnej treści. Po godzinie oglądania nic się nie dzieje. Autorzy próbują nadrobić zakończeniem filmu, ale i tak to porażka.
Chyba to sygnał, że czas na emeryturę Panie Carpenter.
Jeśli ktoś zna filmy Carpentera, już kultowe, to się głęboko rozczaruje. Reżyser stosuje dokładnie te same chwyty, żeby przestraszyć widza, co kilkanaście (a własciwie kilkadziesiąt) lat temu: nagłe pojawianie się zjaw, potęgowanie tych momentów muzyką, toporki strażackie, najazdy kamery w długim korytarzu itp. itd....
więcej
Pomysł zapożyczony z dobrego i polecanego filmu "Identity" (Tożsamość) .
Doskonały pomysł niestety zmarnowany. Nic z dramaturgii pierwowzoru, postać demona (potwora) przypomina produkcje z lat 80-tych. Film z płytką grą aktorską, typowy produkt dla zarobienia kilku dolarów , bez jakichkolwiek momentów...
Film z gatunku zobaczyłem i po minucie zapomniałem, John Carpenter robił lepsze filmy w swojej karierze. Film można zobaczyć, ale nie jest to pozycja obowiązkowa dla fanów horrorów.
film cienki jak siki pająka , nie polecam shit straszny moze 12 latki mogą sie tym zachwycic tandeta kicz