Film dobry, ale bez przesady, fajna opowiastka z kilkoma fenomenalnymi scenami i tekstami, klimat jest, bardzo dużo ironii, a śmiechu jeszcze więcej, Pitt zagrał tak jak w Furii + dowcip i ta zblazowana olewająca postawa (++++) był świetny, Leo tak samo, reszta aktorów w sumie role epizodyczne. Kończy się inaczej niż...
więceji nie tylko w rozumieniu autotematyzmu (film w filmie), ale przede wszystkim do czysto kinowych środków wyrazu, które dają taką rozkosz oglądania; tym razem efekciarskie bzdety (których ostatnimi czasy było za dużo) zostały ograniczone do minimum; no i brawa za stworzenie kawałka wielkiej kinowej mitologii......
Tarantino nie jest intelektualistą i niespecjalnie potrafi czymkolwiek zapełnić w gruncie nudne sceny. Akcja tak jakby jej i nie było, ale i same sceny są po prostu nudne. Dygresje, które doskonale potrafią urozmaicić konwencjonalną fabułę, windując ją na poziom nowej jakości, same w sobie nie są jednak nośnikiem...
Zapraszam na kilka zdjęć z czerwonego dywanu, z londyńskiej premiery tego filmu, z udziałem Tarantino, Leonardo DiCaprio i Brada Pitt. https://dariuszolech.blogspot.com/2019/08/once-upon-time-in-hollywood.html
jak Dakota Fanning i Margot Robbie nie wplecie w to żadnej sceny ze stopami jednej i drugiej to uznam, że się zestarzał, stracił zęby i w ogóle to nie QT. Hateful potraktuję jako wypadek przy pracy.
Świetna muzyka, kolory i klimat Hollywood z dawnych czasów (Podobnie oglądało mi się Boogie Nights, chociaż tam wszystko dzieje się nieco później.) Realizacyjnie pierwsza klasa. Oglądałem wieczorem, i z opisów bałem się, że może być nudny, ale nic z tych rzeczy. Ani przez sekundę mi się nie nużył, a szkoda było, że to...
więcej... więc nie wiem, czy wpasuję się w opiniotwórcze i krytyczne komentarze oczekujących na premierę. W każdym razie jest super. Uwielbiam u Tarantino tę zasadę (przy założeniu, że historia jest wciągająca), że jemu się nie spieszy. Bardzo mi się podoba, że jest politycznie niepoprawny - w scenach w obozie hippisów (i w...
więcejNuda panie, tak można podsumować ten film. 2h kompletnych dłużyzn, przeplatanych z rzadka jakimiś przebłyskami, dobrą sceną, czytaj głównie aktorstwem diCaprio i Pitt'a. Aktorzy chodzą, przechadzają się w lewo, w prawo, wracają. Sceny się rozkręcają, nagle kończą, nie wiadomo po co, dlaczego i co dalej, co z nich...
Kolejna SUPERPRODUKCJA!!! Tarantino nigdy nie zawiódł. Współczuję tym, którzy nie ogarniają klimatu twórczości, a z pewnością nie znają wszystkich filmów, do których nawiązuje reżyser w kolejnych scenach. Świetna gra aktorska wszystkich bohaterów, scenariusz, muzyka, zdjęcia - prawdziwy MAJSTERSZTYK. Sztuką jest...
Rozumiem pomysł Tarantino na ten film. Temat ciekawy i naprawdę wart filmu tudzież książki. I tutaj jest główny problem. Scenariusz tego filmu to jest jakieś nieporozumienie. Nie związane ze sobą sceny( dłużyzny niestety) próbują pokazać nam do końca nie wiadomo co? To co zawsze było u Quentina mocną stroną czyli...
Wszystkim rozczarowanym polecam obejrzeć ten film po raz drugi . Jak dla mnie ten "pewnego razu w Hollywood" jest uosobieniem nostalgicznego pamiętnika reżysera. Tarantino tworzy film dla swojej mlodosci a nie mlodosci swoich fanow. Wychowanych w duchu lat 90 czy współczesnej kinematografii. Film ma oczywiście swoje...
więcejCałkowicie nie zgadzam się z opiniami wychwalającymi najnowszy firm Tarantino. Przede wszystkim nie rozumiem zachwytów na ilością odniesień do czasów, w których dzieje się akcja. Fajnie, że jest Polański, fajnie, że są te plakaty, nagrane starannie sceny imitujące starsze produkcje... Jest imitacja wywiadu, kadry są...
więcej