Lubię Allena. W zasadzie widziałam wszystkie jego filmy. I pierwszy raz nie byłam w stanie nie byłam w stanie wytrzymać spotkania z nim. Szczerze mówić po "Zakochanych w Rzymie" wyszłam wręcz załamana. Gdzie się podział dowcip, gdzie się podział pomysł na historię? Co to miało być? "Zszyte" gagi? Promocja Rzymu? O czym...

Byłem na premierze w Warszawie wraz przyjaciółką. W połowie filmu dziewczyna przysnęła,
a ja jakoś wycierpiałem... Trochę scen fajnych, ale nie za dużo....

Woody Allen kiedyś miał swoją klasę, charyzmę i właściwie można powiedzieć, że był mistrzem. Teraz produkuje swoje filmy jedynie po to, by zapełnić puste miejsce w banku kolejnymi milionami. Ja osobiście, nie obrażając jego miłośników, uważam, że ten film był bardzo słaby! Zwykle nie wystawiam tak niskich ocen,...

Film wg "gustomierza" miał mi się spodobać na ok. 71%.
Wystawiam 5.

Film ogólnie do obejrzenia, ale bez rewelacji. Komedią bym tego nie nazwała. Nie będę do niego wracać.

Co roku 3 filmu o tym samym - seksie. Ten facet nie zna słowa wystarczy... Oplujcie mnie
śmiało

myślałam, że nic gorszego być nie może.. a jednak :(((( wynudziłam się cholernie, jedyne co zastanawiało mnie po wyjściu z kina.... z czego kobiety obok mnie się cały czas śmiały?!?!
Czy ktoś mógłby polecić mi jakieś DOBRE filmy Allena ?

Gdyby tak zabrać znanych aktorów - nie zostałoby nic. Nudny jak flaki z olejem. O ile flaki z
olejem bywają nudne.

no i co tu więcej mówić, zawiodłam się. Tyle słyszałam o jego specyficznym poczuciu humoru, ale jeśli pozostałe jego filmy mają właśnie taki jak w "zakochani w Rzymie", to ja od razu mówię: nie.
Nie było tam nic śmiesznego. I nie sądzę, żebym po prostu czegoś nie wyłapała. Wynudziłam się okropnie i marzyłam, kiedy to...

Po 'Prometeuszu' byłem pewien, że nie dam się już wydymać w kinie, lecz oto nadszedł 'To Rome With Love' Allena, którego uwielbiam i po którym aż takiej szmiry się nie spodziewałem..

Nie polecam zwłaszcza na randki.. wszechstronne puszczalstwo bohaterów może
spowodować ciężką niestrawność.. nawet sam Allen swą...

Poszedłem na ten film z koleżanką , myśleliśmy że będzie to ciekawa pozycja w repertuarze ,
że będziemy się mogli pośmiać . Jak się okazało film strasznie nudny , nie wiadomo za
bardzo o co w nim chodzi , mało elementów kiedy można było się pośmiać. Chyba najgorszy
film jaki obejrzałem w kinie , sorry ale nikomu...

Film nudny. Leci sobie i leci i nic.

Nastawilam sie niesamowicie na ten film a taka klapa,ze szkoda gadac...Chcialam obejrzec
ten film,poniewaz Ellen Page to moja ulubiona aktorka,ale no kurcze... Zawiodlam sie. Takiej
nudy dawno nie widzialam...

wyszedlem wlasnie z kina i doprawdy nie mam pojecia o czym byl ten film. nie znalazlem ani sensu ani puenty ani dowcipu.. film ratuja tylko zdjecia rzymu i Penélope Cruz ktorej niestety nie ma zbyt duzo na ekranie

to sam bym sobie wbił ten szpikulec do lodu przez nos.


Jedyne co widziałem w życiu gorszego to Zdarzenia (the happening). Na prawdę najgorzy film Allena.

Fabuła, w sensie wątki przewodniego, praktycznie nie istnieje, logiki w niej nie ma za grosz. Do bólu przewidywalna, strasznie naciągana. Pewne elementy...

ten fim tylko potwierdził, że nie lubię Woodiego Allena, zdjęcia piękne, reszta to pseudo-inteligencka werbalna biegunka

Po wspaniałej "Vicky, Cristinie i Barcelonie", nudny film "Poznasz przystojnego bruuneta", Kolejny wspaniały " O północy w Paryżu", a po nim nudny i słaby " Zakochani w Rzymie". Wiele niepowiązanych z sobą wątków, jak zaczyna się coś kumać to jest już za późno by zacząć się dobrze bawić. Chyba, że to było świadomy cel...

Allenowi brakuje juz tej lekkości z przed 10 lat (słodki drań,drobne cwaniaczki,etc)..wtedy człowiek siedzi i boki zrywa..teraz siedzie i zastanawia kiedy się skończy:( nuda,nuda, nuda...nawet Penelope nie jest w stanie "unieść" całego filmu...

„To Rome With Love” teoretycznie miał potencjał, ale ostatecznie może zadowolić chyba tylko najmniej wybrednych fanów lekkich komedyjek z ładnymi miastami w tle. Zamiast zadumy nad tym czy ten film jest wynikiem wyrachowanego cynizmu, czy też uwiądu starczego, proponuję seans jakiegoś allenowskiego klasyka z lat...

Taki scenariusz napisałbym w dwa tygodnie. Nic nowego pod słońcem, banalne treści i nieinteresująca akcja. W dodatku wszystko wyłożone na tacy i zero miejsca na własne refleksje. I za mało Penelope Cruz, której biust z plakatu kazał mi przyjść do kina.

Bez treści ,bez formy i jakichkolwiek walorów. Cztery historie i wszystkie nudne, nieśmieszne i naiwne. Przecież jak ten film przyrówna się do Annie Hall albo Manhattanu ,to aż dziw bierze że to dzieło tego samego reżysera i scenarzysty. Gdzie ten inteligentny humor ,interesujące postacie i niebanalne morały czy też...