"Dzień jak co dzień" - Centrum ŁOWICKA zaprasza na kolejną premierę
Informacja nadesłana przez organizatora / 17-11-2003 11:07
Centrum Edukacyjno-Kulturalne ŁOWICKA (Warszawa, ul. Łowicka 21) serdecznie zaprasza na premierę krótkometrażowego filmu fabularnego "Dzień jak co dzień" Łukasza Kasprzykowskiego. Impreza odbędzie się 24 listopada 2003 r. o godz. 18.00.
Film w sposób zdecydowany, bezpośredni i w mocnych słowach opowiada o ludziach żyjących w wielkich skupiskach betonowych blokowisk, którym przypadły w życiu gorsze role do zagrania i którzy zagubili się zupełnie w polskiej rzeczywistości.
".... w filmie 'Dzień jak co dzień' nie próbuję na siłę niczego dramatyzować. Nie próbuję opowiadać ze łzami w oczach, jakie to wszystko straszne, moralizować kogokolwiek czy pouczać. (...) Mamy więc na przykład babcię weterankę, niezwykle religijną kobiecinę, która w przerwach od modlitwy czyta na głos brukowce lub ogląda nałogowo telenowele. Mamy jej wnuka, głównego bohatera filmu, któremu na niczym i nikim nie zależy i który lubi sobie ponarzekać, jakie okropne życie prowadzi, ale wcale nie próbuje niczego w nim zmienić. Jest też ojciec, znerwicowana głowa rodziny, kumpel - sąsiad mający za cel życiowy zakupienie taniego wina itd. Blokersi z 'Dzień jak co dzień' to ludzie bierni..." - mówi o swoim filmie rezyser Łukasz Kasprzykowski.
Film w sposób zdecydowany, bezpośredni i w mocnych słowach opowiada o ludziach żyjących w wielkich skupiskach betonowych blokowisk, którym przypadły w życiu gorsze role do zagrania i którzy zagubili się zupełnie w polskiej rzeczywistości.
".... w filmie 'Dzień jak co dzień' nie próbuję na siłę niczego dramatyzować. Nie próbuję opowiadać ze łzami w oczach, jakie to wszystko straszne, moralizować kogokolwiek czy pouczać. (...) Mamy więc na przykład babcię weterankę, niezwykle religijną kobiecinę, która w przerwach od modlitwy czyta na głos brukowce lub ogląda nałogowo telenowele. Mamy jej wnuka, głównego bohatera filmu, któremu na niczym i nikim nie zależy i który lubi sobie ponarzekać, jakie okropne życie prowadzi, ale wcale nie próbuje niczego w nim zmienić. Jest też ojciec, znerwicowana głowa rodziny, kumpel - sąsiad mający za cel życiowy zakupienie taniego wina itd. Blokersi z 'Dzień jak co dzień' to ludzie bierni..." - mówi o swoim filmie rezyser Łukasz Kasprzykowski.