Wszystko gotowe, można zaczynać – ekipa
"The Predator" niedługo wejdzie na plan. Reżyseruje
Shane Black, ale wbrew wcześniejszym plotkom, wygląda na to, że na ekranie nie zobaczymy
Arnolda Schwarzeneggera.
Odtwarzający jedną z głównych ról
Boyd Holbrook (
"Logan") zapowiedział, że zdjęcia rozpoczynają się już w przyszłym tygodniu.
To nie będzie sequel – mówił –
Shane pracuje nad czymś zupełnie nowym, świeżym i osadzonym jedynie w uniwersum "Predatora", ale odcinającym się fabularnie od poprzedników. Raczej nie zobaczymy na ekranie Arnolda Schwarzeneggera, myślę, że to byłby zbyt łatwy chwyt. Celujemy w mieszankę horroru, sci-fi oraz westernu.
Słowa aktora stoją w sprzeczności z tym, co słyszeliśmy wcześniej, ale być może ekipa wciąż stara się utrzymać angaż gwiazdora w tajemnicy i jednak pojawi się on w jednej ze scen, choćby na chwilę. Szczegóły fabuły nie są na razie znane. O filmie wiadomo jedynie tyle, że tym razem kosmiczny drapieżca będzie polował na wielkomiejskich przedmieściach.
Holbrook będzie specem od survivalu i byłym członkiem oddziałów piechoty morskiej, który stanie do walki z nim.
W obsadzie są również
Olivia Munn,
Jacob Tremblay i
Keegan-Michael Key i
Trevante Rhodes. Premiera 8 lutego 2018.