W wywiadzie dla portalu Pop Culture odtwórca jednej z ról w nowym
"Predatorze" Jake Busey zdradził kolejne szczegóły dotyczące filmu.
Otóż akcja widowiska
Shane'a Blacka ma się rozgrywać pomiędzy wydarzeniami z
"Predatora 2" a "Predators". Z nowego filmu dowiemy się więcej na temat technologii oraz modus operandi tytułowych kosmicznych łowców. Odkryjemy również powód, dla którego pojawili się na Ziemi. Jak się okazuje, nie chodziło wyłącznie o polowanie dla sportu.
Bohaterami obrazu mają być wojskowi cierpiący na zespół stresu pourazowego. Jeden z nich widział, jak nieopodal spokojnych przedmieść ląduje statek Predatorów, co rząd USA chce utrzymać w tajemnicy. Specjalna jednostka ma wyeliminować niewygodnego świadka, a przy okazji pozbyć się jego kolegów z frontu. Jednak podczas akcji żołnierze zabijają napastników, przejmują autobus i postanawiają sami zrobić porządek - zarówno z rządowymi zabójcami, jak i z Predatorami, którzy zagrażają życiu mieszkańców. Prowadzi to do zaskakującego sojuszu z cywilami oraz partyzanckiej walki z kosmicznymi najeźdźcami na przedmieściach.
W obsadzie znaleźli się m.in.
Thomas Jane,
Keegan-Michael Key,
Olivia Munn,
Boyd Holbrook,
Edward James Olmos,
Trevante Rhodes,
Augusto Aguilera,
Alfie Allen i
Yvonne Strahovski. Busey zagra syna postaci, w którą w
"Predatorze 2" wcielił się jego ojciec,
Gary.
Premiera 3 sierpnia 2018.