Świat Książki przedstawia książkę Łukasza Maciejewskiego "Aktorki"

Informacja sponsorowana /
https://www.filmweb.pl/news/%C5%9Awiat+Ksi%C4%85%C5%BCki+przedstawia+ksi%C4%85%C5%BCk%C4%99+%C5%81ukasza+Maciejewskiego+%22Aktorki%22-90470
Wydawnictwo Świat Książki przedstawia książkę Łukasza Maciejewskiego "Aktorki". Ze wszystkimi bohaterkami – od nieżyjących już Ireny Kwiatkowskiej i Krystyny Feldman po Danutę Stenkę i Ewę Błaszczyk – autor spotkał się i rozmawiał. Wywiady to jednak tylko część portretów słynnych aktorek. Dopełnione są one bowiem opowieściami biograficznymi, fragmentami recenzji i charakterystyką osobowości. Kopalnia wiedzy, mnóstwo anegdot i jedyna w swoim rodzaju przyjemność obcowania z wyjątkowymi artystkami.



- Nie mam pralki, lodówki, samochodu i ani jednego garnuszka, bo nie potrafię gotować. Nawet jajeczka na twardo ci słoneczko nie zrobię – zapowiedziała autorowi nieżyjąca już Krystyna Feldman. - Zapraszam do salonu, na martini – uśmiechnęła się "królowa polskiej sceny", Nina Andrycz, na wstępie wizyty... Maciejewski portretuje nasze najsłynniejsze aktorki w ich domach i w innych miejscach, w których dobrze się czują. To zbliża rozmówców i pozwala czytelnikom na wejrzenie w prywatność bohaterek.

- Jesteśmy tacy, jakimi chcą nas widzieć. Mnie zobaczono w ślicznej sukni, z elegancką parasolką. I tak już zostało – zauważa Beata Tyszkiewicz, dyżurna kobieta z klasą. A jakie legendy kina, teatru i estrady są naprawdę? Czy od razu chciały być aktorkami? Co sądzą o swych dokonaniach, dziełach, w jakich wystąpiły, o koleżankach i kolegach po fachu? Jakimi zasadami kierowały się w życiu? Jak widzą same siebie? Padają zdystansowane, autoironiczne słowa. - Na pewno nie nadaję się do łatwego lubienia. Chropowata, kosmata, nie dająca wpisać się do żadnej rubryczki – mówi Anna Romantowska. Czasem jesteśmy świadkami zaskakujących wyznań. - Bardzo lubię tańczyć. Chciałabym tańczyć również po śmierci – zwierza się Danuta Szaflarska.

Książka Maciejewskiego to zbiór portretów. Wywiady, choć lepiej brzmi "swobodne rozmowy", przeplatane są szczegółami biograficznymi, fragmentami recenzji, wreszcie celnymi charakterystykami tego, co w opisie najtrudniejsze: wyjątkowych cech artystycznej osobowości, niepowtarzalnego tonu, sprawiającego, że nikt nie pomyli Aliny Janowskiej, Stanisławy Celińskiej, Anny Dymnej, Ewy Dałkowskiej...

- Grając, czujemy energię widzów. Wiemy bezbłędnie, czy są dobrze, czy źle nastawieni. Jak reagują na przedstawienie. Są poruszeni, czy zniecierpliwieni – wyjawia Zofia Kucówna. Pod tym mogłyby się podpisać wszystkie wspaniałe rozmówczynie Maciejewskiego. I niemal wszystkie podkreślają ulotność swej sztuki, zwłaszcza teatru. - Teatralny sukces to chwila, moment - tłumaczy Teresa Budzisz-Krzyżanowska, nie rozmawiająca z dziennikarzami od lat. - Dopóki ktoś o tym pamięta, istnieje w świadomości, ale nie można tego zastąpić jakimkolwiek innym medium. Maciejewskiemu w arcyciekawych rozmowach udało się wiele artystycznych zdarzeń przywołać i zatrzymać, przy okazji nie stroniąc od szczegółów, które nas interesują, choć może nieco wstydzilibyśmy się o nie zapytać. Niekiedy trudno je brać na poważnie, lecz wiele mówią o bohaterkach. - Bardzo proste. Zastrzyki z cementu i papierosy. Nie zamierzam rzucać, za bardzo to lubię - żartuje Ewa Wiśniewska, pytana o to, dlaczego wciąż wygląda wspaniale.

Bilans zysków i strat, przed tym nie uciekniemy – zamyśla się Anna Polony, owszem, przyznająca się do krewkiego charakteru i tego, że kiedyś w studentów rzuciła... budzikiem! "Aktorki" to pozycja absolutnie bezcenna dla widzów, wielbicieli, znawców filmu i teatru,
 i w ogóle wszystkich, którzy chcieliby odkryć tajemnicę wyjątkowości tych niezwykłych kobiet.

Informacja sponsorowana