Jak informowaliśmy na stronach Filmwebu, Marvel przygotowuje się do realizacji widowiska "Blade". W projekt zaangażowany był aktor Aaron Pierre. Jak jednak ujawnił w jednym z ostatnich wywiadów, już nie jest. Trudna droga "Blade'a" na ekrany kinowe
Kiedy Disney ogłosił, że powstanie nowy
"Blade", wielu fanów Marvela było podekscytowanych. Liczyli, że ta postać, którą w kinach unieśmiertelnił
Wesley Snipes, wprowadzi nową jakość w ugrzecznioną formułę MCU.
Niestety projekt rodzi się w olbrzymich bólach.
"Blade" miał pierwotnie zostać wyreżyserowany przez
Bassama Tariqa. Odpadł jednak, a jego miejsce zajął
Yann Demange. Widowisko zdaje się mieć też problemy z zatrzymaniem na dłużej scenarzysty. Jak podawał portal Variety, co najmniej pięciu scenarzystów pracowało na projektem.
Getty Images © Dia Dipasupil Te zmiany odbiły się negatywnie na obsadzie.
Aaron Pierre miał być jedną z gwiazd produkcji. Choć oficjalnie nie podano, kogo zagra, to była to na tyle istotna postać, że proces castingowy był naprawdę intensywny.
Pierre, który ma swoim koncie udział w filmie "
Old"
Shyamalana i serialu
DC "
Krypton", był bardzo podekscytowany możliwością pracy dla Marvela. Teraz aktor tłumaczy, że film wciąż ewoluuje i grana przez niego postać została zmieniona, więc nie jest już z filmem związany.
Aktor jednak będzie kontynuował współpracę z Disneyem. Użyczy głosu
Mufasie w prequelu
"Króla Lwa", który szykuje
Barry Jenkins.
Zwiastun filmu "Old"