Anna Milewska na cenzurowanym

Wirtualnemedia.pl /
https://www.filmweb.pl/news/Anna+Milewska+na+cenzurowanym-24410
Anna Milewska, członkini rady nadzorczej Telewizji Polskiej, została odsunięta od poufnych informacji przy Woronicza. Odebrano jej tzw. certyfikat poświadczenia bezpieczeństwa Szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Danuta Waniek ocenia, że decyzja pozbawiająca Milewską dostępu do tajemnic została podjęta niezgodnie z prawem. Milewska od dawna krytykowała działania zarządu telewizji z Janem Dworakiem na czele. Odebranie certyfikatu może być pierwszym krokiem do usunięcia jej z rady nadzorczej TVP - informuje "Trybuna".

Poszło o artykuł w "Trybunie" z dnia 0405.2005 pt, "Pieniądze Dworaka". Gazera w nim o zmianach w statucie TVP zakładających, że wszystkie transakcje zawierane przy Woronicza -zaciągane kredyty, wystawiane weksle, zakupy i sprzedaże - nieprzekracząjące limitu miliona złotych nie będą przez nikogo zatwierdzane. Będą mogły o nich dowolnie decydować osoby posiadające pełnomocnictwa wystawione przez telewizję. Pod kontrolą zarządu pozostałyby jedynie wydatki sięgające miliona zł i wyższe. W tym samym tekście powołaliśmy się na raport z audytu w TVP przeprowadzony przez firmę doradczą Ernest & Young, z którego wynikało, że system pełnomocnictw w TVP jest wadliwy. Alarmowaliśmy, że zmiany w statucie mogą doprowadzić do licznych nadużyć i wycieku pieniędzy.

W tym samym tekście zamieściliśmy komentarz Anny Milewskiej do zmian w statucie TVP - Statut z pewnością wielokrotnie jeszcze będzie zmieniany. Dokument ten nie ma rangi ustawy. Można go szybko aktualizować, więc aż tak wysokie limity nie są potrzebne - powiedziała wtedy w "Trybunie"
.
W TVP zaczęto ustalać, kto mógł być informatorem naszej gazety w sprawie poufnego raportu Ernest & Young. Padło na Milewska, gdyż jej wypowiedź znalazła się w artykule. Jan Bryłowski, pełnomocnik TVP ds. ochrony informacji niejawnych, uznał, że właśnie ona w sposób nieuprawniony ujawniła "Trybunie" fragment dokumentu zawierającego informacje niejawne.

- W rzeczonym tekście pojawia się informacja na temat raportu z audytu w TVP przygotowanego przez firmę Ernest & Young. Raport ten stwierdza, że system pełnomocnictw w TVP jest korupcjogenny. Ponieważ w tym samym artykule wypowiadałam się, choć w zupełnie innej sprawie, panowie z telewizji uznali, że to ja przekazałam "Trynunie" informacje na temat tego raportu- mówi Milewska.

Danuta Waniek podkreśla "Trybunie", że sprawa jest bezprecedensowa. - Jeszcze się nigdy nie zdarzyło, że jakiś pracownik TVP cofnął uprawnienia dostępu do informacji tajnych członkowi RN. Ta decyzja została podjęta z naruszeniem prawa - uważa - Niestety, nie mamy możliwości zareagowania. Inaczej byłoby, gdyby poinformowano nas o wszczęciu postępowania. Do tej chwili nie dostałam nawet oficjalnej informacji o tej decyzji Wiem o tej sytuacji, ale nie dostałam oficjalnej informacji o decyzji i powodu podjęcia tej decyzji - podkreśla.