Garść plotek od drugiego planu kinowego uniwersum Marvela.
Anthony Mackie, odtwórca postaci Falcona, i
Michael Peña, czyli Luis, przyjaciel Ant-Mana, zdradzili co nieco na temat przyszłości swoich bohaterów.
Mackie ostatnimi czasy często pojawiał się w nagłówkach. Aktor między innymi zdradził, że choć gra już jednego marvelowskiego bohatera, to chętnie w wcieliłby się w postać Blade'a, a także wyraził wątpliwość, że kiedykolwiek dojdzie do crossoveru między kinowym i telewizyjnym uniwersum Marvela. Teraz natomiast ujawnił - w dość żartobliwym tonie - co czeka Falcona w
"Avengers: Infinity War".
Przeczytałem tylko 5 stron scenariusza - ale były dobre, przyznał
Mackie.
I przez te 5 stron pozostałem żywy. Nie umieram, mam to w kontrakcie: nie można mnie zabić. Nigdzie się nie wybieram. Jeśli chodzi natomiast o
Michaela Peñę, to parę dni temu w internecie gruchnęła wiadomość, jakoby aktor nie wiedział, czy pojawi się w kontynuacji
"Ant-Mana",
"Ant-Man and the Wasp". Gwiazdor miał powiedzieć, że wciąż nikt do niego w tej sprawie nie dzwonił.
Ale kiedy podczas premiery komedii
"CHIPs" spytano go o plany na przyszłość, ten odpowiedział wprost:
Najpierw robię "Extinction", film dla studia Universal. A potem drugą część "Ant-Mana". Podsumowując: Falcon nie ginie na pięciu stronach scenariusza
"Infinity War",
które przeczytał
Anthony Mackie, a
Michael Peña wystąpi w
"Ant-Man and the Wasp".
"Avengers: Infinity War" traffic do kin 27 kwietnia 2018, a
"Ant-Man and the Wasp" - 6 lipca 2018.