Bollywoodzki dystrybutor filmowy zażądał wczoraj ostrej walki przeciwko nielegalnym płytom DVD. Największym problemem jest obecnie fala fałszywych filmów z Azji zalewająca rynek.
Jayanti Amarishi Buhecha został skazany w zeszłym miesiącu przez londyński Sąd Koronny na 3 lata więzienia za podwójne przestępstwo naruszenia Aktu 1994 o Znakach Handlowych.
Brytyjski przemysł fonograficzny (BPI), który zgromadził większą część dowodów obciążających Buhecha, uznał zapadły wyrok jako znak, że sądy zaczęły poważnie traktować piractwo. Mimo to, firmy Bollywood i dystrybutorzy w Wielkiej Brytanii obawiają się wzrastającego piractwa, które może doprowadzić do bankructwa ich przedsiębiorstw. Coraz groźniejsze staje się to, że konsumenci mają często duże trudności z odróżnieniem oryginalnych DVD od ich nielegalnych kopii.
Wydawałoby się, że w tym segmencie rynku zagrożenie piractwem dotyczy wyłącznie Hollywoodzkich studiów, to według badań BPI na nielegalnym procederze bardziej cierpią dystrybutorzy z Bollywood.
BPI oszacował, że co najmniej 4 z 10 bollywoodzkich płyt DVD i CD sprzedanych w Wielkiej Brytanii było fałszywych. Inne agencje podają, że na 10 przypada 7 nielegalnych kopii.
Skazany Jayanti Amarishi Buhecha importował do Anglii płyty z Pakistanu i Malezji, a następnie sprzedawał je sklepom w Londynie i środkowej części kraju.
Poczatkowo Buhecha był autoryzowanym dystrybutorem filmów Yash Raj, a także innych azjatyckich firm. W 2002 roku został zawieszony w pełnionych obowiązkach, po tym jak firma odkryła, że rozprowadzał nielegalne kopie jednego z filmów.
Firma pozwala go i zażądała 16,000 funtów odszkodowania z zakazem ponownego kopiowania filmów.
BPI ogłosił, ze prowadzi tajne dochodzenie z udziałem specjalistów by uporać się z narastającym problemem piractwa. Jednakże, jak sam stwierdził, największym problemem będzie zmiana nastawienia wśród samych potencjalnych odbiorców płyt.
David Martin, dyrektor BPI, stwierdził że coraz trudniej jest zahamować "falę" nielegalnie kopiowanych płyt wytwarzanych w Pakistanie, Malezji, czy Chinach; ze względu na nieprecyzyjne prawo w tych krajach.