"Franz Kafka" Agnieszki Holland: Recenzujemy polskiego kandydata do Oscara

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%22Franz+Kafka%22+Agnieszki+Holland%3A+Recenzujemy+polskiego+kandydata+do+Oscara-162971
"Franz Kafka" Agnieszki Holland: Recenzujemy polskiego kandydata do Oscara
W tym tygodniu poznaliśmy tytuł polskiego kandydata do Oscara. O nominację dla najlepszego filmu międzynarodowego będzie walczył "Franz Kafka" w reżyserii Agnieszki Holland. Przeczytajcie nasza recenzję nowego filmu autorki "Gorączki" i "Kobiety samotnej".

"Franz Kafka" wart Oscara? Recenzujemy





O Kafce napisane zostało nieskończenie więcej słów, niż on sam po sobie pozostawił, najtęższe umysły świata poświęciły jego twórczości niezliczone eseje i tomy, a twórczość – zwłaszcza, z jakiegoś powodu, "Zamek" – adaptowana była aż nazbyt licznie. Dlatego reżyserka nie chciała dokonać miliardowej reinterpretacji pisarza, a raczej ożywić go, odnaleźć źródło tej podświadomej bliskości, którą poczuła w dzieciństwie. Dostajemy w efekcie film niezwykle energiczny, a także chwilami przezabawny, pisze Marcin Prymas w swojej recenzji "Franza Kafki".
  
Mamy tu do czynienia z przeplatającym linie czasowe seansem spirytystycznym, antropologicznie poszukującym człowieka w relacjach znajomych, wykładach przewodników i turystycznych atrakcjach. Już dynamiczna sekwencja montażowa poprzedzająca planszę montażową, w trakcie której zmieniają się kolorystyczne kody, a bohater przemienia się z dziecka w dorosłego i z powrotem, zaprasza nas do świata zmian i niejednoznaczności, niekoniecznie przykutego do klasycznie rozumianej temporalności, dodaje Prymas. 



Podstawą filmu jest mniej więcej chronologiczne przedstawienie wydarzeń z życia pisarza. Stanowi ono tutejsze odbicie typowego biopiku, gdzie towarzyszymy Franzowi (bardzo dobrze zagranemu przez mało znanego Idana Weissa) od pełnej konfliktów z rodzicami młodości do przedwczesnej śmierci na gruźlicę w podwiedeńskim hospicjum w Klosterneuburgu. Ten kręgosłup filmu prowadzi widza niczym przewodnik, przedstawiając motywy i tematy rozwijane w pozostałych warstwach. Niezwykle ważnym wątkiem jest tu asanacja praska, która staje się przyczynkiem do szerszego tematu relacji Franza z miastem, które nazwał w jednym z listów "mateczką, która ma pazury".

Jak pisze Prymas, "Franz Kafka" zabiera nas jednak również do współczesnej Pragi: Imieniem prozaika nazywane są trawniki i burgerownie, a sam autor "Procesu" sprowadzany jest nad Wełtawą do roli misia z Krupówek. Agnieszka Holland portretuje to wszystko w duchu Radu Judego, gorzko-ironiczną milczącą obserwacją rozsierdzającego kapitalistycznego absurdu codzienności. Nieprzebrany tłum wołający o krajowy odpowiednik Rumuna po "Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy", "Niefortunnym numerku lub szalonym porno" albo "Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata" otrzymuje odpowiedź – już mamy Agnieszkę Holland, z tym że jej przepełniona miłością gorzka furia wycelowana jest w Czechów. Ton, w jakim portretowana jest tu współczesna Praga, może tłumaczyć niezrozumiałe zignorowanie filmu przez decydentów z południa desperacko (i ostateczne nieskutecznie) promujących do Oscara "Dyrygenta" Ondřeja Provazníka.

Całą recenzję autorstwa Marcina Prymasa przeczytacie TUTAJ.

"Franz Kafka" – zwiastun




O czym opowiada "Franz Kafka"?



Franz Kafka – młody człowiek uwięziony w koszmarze biurokratycznej codzienności, przypominającej dzisiejszą rzeczywistość pracowników wielkich korporacji. Wegetarianin z wyboru – zanim stało się to powszechne. Syn despotycznego ojca uwikłany w kruche relacje z kobietami. Pogrążony w egzystencjalnym kryzysie na długo przed tym, kiedy samotność stała się efektem ubocznym mediów społecznościowych. Niezrozumiany, pełen lęków, uciekał w świat ironii, absurdu i wyobraźni, tworząc dzieła, które uczyniły go jednym z najwybitniejszych pisarzy XX wieku. Opowieść o wrażliwym człowieku, którego lęki i dylematy mocno rezonują z dzisiejszym młodym pokoleniem.