Dwa Brzegi: Sztuka i sztuczność w kinie

Filmweb / autor :, /
https://www.filmweb.pl/news/Dwa+Brzegi%3A+Sztuka+i+sztuczno%C5%9B%C4%87+w+kinie-45052
Jedną z sekcji tegorocznych Dwóch Brzegów jest "Rewolta '68". 1968 był rokiem, gdy Europę zalała fala gromkich okrzyków. We Francji manifestowali lewicowi studenci, a za Żelazną Kurtyną Czechy opanowała gorączka wolności stłumiona dość szybko przez bratnie wojska Układu Warszawskiego. Doszło do tego, że przerwano festiwal w Cannes, bo część reżyserów na znak protestu postanowiła wycofać  z konkursu swoje filmy.
Wśród obrazów wyświetlanych w ramach "Rewolty" znalazły się m.in. tytuły, które z powodu zawieszenia imprezy straciły wówczas szansę na Złotą Palmę. Wczoraj wybrałem się na "Nieznośną lekkość bytu" - film z 1988 roku, ale pojawił się w sekcji, gdyż przenikliwie opisuje nastroje Praskiej Wiosny. Bohaterem tej ekranizacji powieści Milana Kundery jest neurochirurg Tomasz (Daniel Day-Lewis), wielki entuzjasta pięknych kobiet. Panie również darzą go względami, więc nasz lekarz z zapałem rzuca się w kolejne romanse. Nie zmieni swego postępowania nawet wtedy, gdy uda się na emigrację z powodu czołgów na ulicach Pragi.
W tym psychologicznie i erotycznie gęstym komediodramacie postacie wciąż poszukują emocjonalnego punktu zaczepienia. Im bardziej jednak pogrążają się w zdradach, tym lepiej pojmują, że nie ma dla nich żadnych szans na szczęście. Zastanawiające (a zarazem fascynujące)  jest to, iż ten arcyczeski w duchu film zrobili Amerykanie. "Nieznośna lekkość bytu" została swego czasu uznana przez krytyków za Oceanem za najlepszy obraz sezonu. To chyba wystarczająca rekomendacja.
Nie mam za to zamiaru rekomendować hiszpańskiej "Wieży Suso" w reżyserii Toma Fernandeza. Do tego filmu idealnie pasuje określenie, którego strasznie nie lubię, ale tu pasuje jak ulał: pod publiczkę. Głównym bohaterem jest były narkoman (w tej roli Javier Camara – pamiętny pielęgniarz-gwałciciel z "Porozmawiaj z nią" Almodovara) po latach powracający do rodzinnego miasteczka na pogrzeb kumpla Suso. On też był ćpunem, ale nie miał szczęścia i wreszcie przedawkował. Cundo  musi zmierzyć się z demonami przeszłości, a przy okazji na nowo ułożyć sobie życie. Jak to zrobi? Razem z dawnymi kolegami zbuduje denatowi wieżę z drewna.
Filmów o typach, którzy powracają w rodzinne strony, mieliśmy mnóstwo. "Wieża Suso" nic nowego nie wnosi – jest banalną komedyjką z banalnymi dialogami. Jedni na seansie wybuchali śmiechem, a ja czułem obłudę lejącą się z ekranu. Kupuję tę historię tylko w nielicznych momentach, gdy spod gładkich niczym lica Marietty Żukowskiej sytuacji wydobywa się prawdziwy dramat.
Wieczór zwieńczył pokaz "Sukiyaki Western Django" znanego z upodobania do ultraprzemocy i filmowych dziwadeł na granicy snu, kiczu i żartu Takashiego Miike. Miike to jurodiwy japońskiego kina. Szaleniec, który w ciągu kilkunastu lat nakręcił kilkadziesiąt filmów. Cechą charakterystyczną jego twórczości jest przerysowany sadyzm i wynaturzenie. Nic więc dziwnego, że ma swoich oddanych fanów, dla których każdy jego obraz to święto, oraz przeciwników, którzy uważają go za grafomana i niezrównoważonego sadomasochistę. "Ichi the Killer" i trylogia "Dead or Alive" to najlepsze przykłady jego twórczości, gdzie groteskowa wręcz w swej dosłowności przemoc miesza się ze swobodną żonglerką nastrojami, konwencjami i emocjami. "Sukiyaki Western Django" nie jest tak drapieżny jak jego wczesne produkcje, za to o wiele bardziej dopieszczony formalnie i wciąż niejednego może zadziwić (kto wie, zniesmaczyć pewnie też). Ten dziwaczny hołd dla spaghetti westernu z całą pewnością powinien znaleźć swoją publiczność, która gustuje w  egzotycznych i ostrych potrawach.
Festiwal "Dwa Brzegi" to nie tylko spotkania z kinem głównego nurtu, ale także możliwość zobaczenia działań niemieszczących się w wąskich ramach zinstytucjonalizowanej kinematografii czy sztuki zamkniętej w pięknie otynkowanych ścianach galerii.  "Poszukiwania: Nowe Energie Video" - pod tym hasłem odbył się wczoraj pokaz filmów wideo studentów skupionych w kole naukowym Videopunkt w łódzkiej filmówce. Na pokazie obecny był mentor młodych aspirujących artystów i jedna z najciekawszych osobistości światowych sztuk multimedialnych, Józef Robakowski. Naszą relację wideo i wywiad z założycielem legendarnego Warsztatu Formy Filmowej znajdziecie na Filmwebie jeszcze dzisiaj.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones