Po raz kolejny tygodnik
"Polityka" ogłosił listę twórców nominowanych do nagród
"Paszporty Polityki". Wśród nominowanych filmowców znaleźli się m.in.:
Piotr Trzaskalski,
Przemysław Wojcieszek i Marek Koterski.
Wiesław Kot z "Newsweeka" nominował:
1.
Piotr Trzaskalski - za film
"Edi".
Trzaskalski jest nie tylko autorem zjawiskowego debiutu fabularnego, co z zadziwiającą zgodnością potwierdziła cała krajowa krytyka. Udowadnia także, iż polski temat współczesny leży dosłownie na ulicy i wystarczy się tylko schylić. Trzaskalski jest uwrażliwiony moralnie jako człowiek, a przy tym nowoczesny jako filmowiec.
2.
Sławomir Fabicki - za film
"Męska sprawa". Nominacja do Oscara w kategorii "najlepszy krótkometrażowy film fabularny" to obiecujący początek międzynarodowej kariery. Zwłaszcza że
"Męska sprawa" to nie "szkice węglem" z udziałem rodzimego marginesu społecznego. To świetnie opowiedziana historia o kiełkowaniu uczuć w świecie tych uczuć pozbawionym.
3.
Tomek Bagiński - za film
"Katedra". Zaledwie sześciominutowa etiuda utrzymana w klimacie tolkienowskim została uznana za arcydzieło animacji przez najwybitniejszych znawców tej dziedziny filmu.
Robert Mazurek - miesięcznik "Film"
1.
Przemysław Wojcieszek - jego
"Głośniej od bomb" jest jednym z najlepszych, a przy tym najbardziej niedocenionym filmem roku. Na szczególne uznanie zasługuje determinacja tego 28-letniego twórcy, który sam wziął się i za produkcję, i za dystrybucję swego filmu.
2.
Piotr Trzaskalski - za to, że pokazał
"Edim", jak za małe pieniądze można wyczarować znakomity, uniwersalny, ciepły film.
Trzaskalski, autor najlepszego debiutu ostatnich lat, jest godzien wszelkich laurów.
3.
Krzysztof Ptak - za to, że potrafi podciągnąć film średni (
"Weiser") i przypieczętować sukces filmu dobrego (
"Edi"). Ptak to operator zjawiskowy, człowiek chwalony i nagradzany, ale zdaje się, iż ciągle niewystarczająco jak na miarę swego talentu.
Jerzy Płażewski za miesięcznik "Kino"
1.
Piotr Trzaskalski - za film
"Edi". Zrealizowany bez grosza państwowych pieniędzy (i w ogóle niezwykle tanio) debiut absolwenta łódzkiej Filmówki okazał się rzetelnym osiągnięciem, jakiego pozazdrościć może każda kinematografia. Poetycka wrażliwość
Trzaskalskiego, dojrzała płynność narracji, sztuka współpracy z aktorami (przeważnie niezawodowymi) wsparły zwycięsko naczelną koncepcję filmu: warto wycelować obiektyw w ludzi, którzy znajdują szczerą satysfakcję w robieniu innym dobrze. Choć przeważa zdanie, że tacy ludzie to kiepski temat dla filmu.
2.
Marek Koterski - za
"Dzień świra". Film nie gorszy od poprzedzającego, a umieszczony na miejscu drugim tylko dlatego, że nie był, jak
"Edi", kompletną niespodzianką. Koterski powrócił do postaci już sportretowanej przed dwiema dziesiątkami lat i bogatszej o tych lat doświadczenia.
3. Konkurs - Polskie Kino Niezależne. Odrośl festiwalu filmów polskich w Gdyni nie tylko ogniskująca młode, jeszcze nieopierzone kino "off", ale też uświadamiająca mu jego siłę i szerokie możliwości.
Grażyna Torbicka - PR II TVP
1.
Marek Lechki - za swój pierwszy autorski film
"Moje miasto". Za wrażliwość i umiejętność obserwacji szarej rzeczywistości rodzimego krajobrazu i wydobycie z niej opowieści o prawdziwych ludzkich emocjach, marzeniach, codziennych porażkach i sukcesach, za subtelne przekazanie widzowi, że optymizm i nadzieja tkwią w nim samym, a nie w tym, co go otacza.
2.
Piotr Trzaskalski - za film
"Edi", za odwagę, by w formie przypowieści powiedzieć, że najważniejsze są sprawy najprostsze: dobroć, przyjaźń, lojalność, bezinteresowność. Swoim filmem
"Edi" pokazał, że kino niskobudżetowe i niezależne może być wielkie.
Tadeusz Sobolewski, "Gazeta Wyborcza"
1.
Piotr Trzaskalski - za
"Ediego". Jeden z filmów, które na pewno zostaną i którymi warto pochwalić się w świecie. Zabieganemu Polakowi, który goni za groszem, pchając jak Edi swój wózek,
Trzaskalski opowiada o tym, że ważniejsze jest "być" niż "mieć" i że ofiara daje wyzwolenie.
2.
Przemysław Wojcieszek - za
"Głośniej od bomb". Jest w nim podobny impet, jaki mieli 30 lat temu filmowcy "moralnego niepokoju". Tamci atakowali gębę realnego socjalizmu, on z podobną pasją zdziera maski, jakie nakłada kapitalizm. Wojcieszek pojmuje kino w podobny sposób, jak jego rówieśnicy z Danii, Anglii, jak niezależni Amerykanie.
3. Maria Zmarz-Koczanowicz - za
"Dzieci rewolucji". Znana dokumentalistka zrealizowała w ostatnim czasie kilka dużych filmów współprodukowanych przez TVP 2 i francusko-niemiecką telewizję ARTE:
"Dzieci rewolucji" - o uczestnikach ruchu dysydenckiego w Polsce, Czechach, NRD i na Węgrzech; "Pokolenie '89" - o młodych inteligentach ze środowiska NZS i ich doświadczeniu wolności; wcześniej zrealizowała m.in. film o Jerzym Grotowskim.