Bartosz Czartoryski dzieli się wrażeniami z przedpremierowego dostępu do gry "Little Nightmares III". Czy czeka nas koszmar w dobrym czy złym sensie? Przeczytajcie naszą recenzję! "Little Nightmares III" – pierwsze wrażenia
Nie ma co nikogo zanudzać
Jungiem, ale prawił on – między innymi – o kolektywnej świadomości pozwalającej nam, uogólniając, na snucie tych samych marzeń. I mar. Ale jeśli myślicie, że raźniej będzie przebijać się przez pokręcone światy, trzymając się za rączkę, to muszę optymistycznie nastawionych czytających rozczarować. Bo choć "
Little Nightmares III" nigdy nie zostawia nas samych, bo choć zawsze mamy przy sobie towarzysza niedoli, to jesteśmy tak samo bezbronni.
Nie przypadkiem bowiem kraina, którą przemierzamy w trzeciej części tej znakomitej serii, nosi nazwę Nicości. Jest to samiutkie jądro koszmaru. Podczas niedawnej prezentacji dla dziennikarzy, zorganizowanej przez dystrybutora gry, udostępniono nam drobny fragment całej tej upiornej historii, dziejący się w wydziwaczonym cyrku. Scenografia wyjęta została jako żywo z wyobraźni
Tima Burtona (zdaję sobie sprawę z niejakiej plebejskości tego skojarzenia), ale próżno szukać tu słoni z ogromnymi uszami. Są za to spaślaki zdolne kruszyć kręgosłupy pięściami i przypominające psy mięsożerne noworodki, ganiające nas z wywieszonym jęzorem.
Co i rusz mijamy makabryczne, groteskowe wariacje na temat klasycznych karnawałowych atrakcji: ktoś utonął podczas wyławiania jabłek z balii, a kogoś potraktowano kijami jak piniatę. Jako para przyjaciół, Low i Alone, torujemy sobie drogę przez kolejne zadania zręcznościowe i logiczne, rozwiązując coraz trudniejsze łamigłówki wymagające bezwzględnej współpracy. Już poprzednia część gry oferowała nam podobny gameplay, tyle że, chciałoby się powiedzieć: nareszcie, nie jesteśmy skazani na sztamę z AI. Możemy bowiem grać z żywym człowiekiem (kupując "
Little Nightmares III", dostaniemy za friko przepustkę dla wybranego przyjaciela, któremu możemy za darmo udostępnić dostęp do tytułu), komunikując się przez mikrofon i słuchawki (tak testowaliśmy grę na pokazie), co jest krokiem naprzód, bo wspólne namyślanie się, rozgryzanie i główkowanie daje nieporównywalnie więcej frajdy, a jednocześnie udowadnia stały progres serii. A z tym były związane pewne obawy, bo jej twórcy, szwedzkie Tarsier Studios, zostali przejęci i marka trafiła pod skrzydła Supermassive Games, firmy specjalizującej się w narracyjnych horrorach przypominających interaktywne filmy. Trzeba jednak wytknąć nowym producentom, że brak kanapowego multiplayera jest bolesny. Rozumiem, że czasem postaci oddalają się od siebie na tyle, że split screen byłby niemożliwy, ale uznaję tę decyzję za chybioną.
Za to nowe mechaniki sprawdzają się znakomicie. Low potrafi bowiem władać łukiem, a Alone ma za pazuchą spory klucz francuski, które służą nie tylko do pokonywania przeszkód, ale i do prowadzenia aktywnych starć z przeciwnikiem. Oczywiście "
Little Nightmares III" nie zamienia się nagle w grę action-adventure, lecz umożliwia okazjonalne nawiązanie równej walki z napierającymi na nas wrogami – choć nawet i wtedy trzeba znaleźć na nich sposób, nie wystarczy pruć strzałami jak z karabinu. Cała reszta to stare dobre Koszmarki, czyli skrzypiące deski i mroczne zakamarki, śmierć czyhająca za każdym rogiem i symboliczne obrazy, które można interpretować dwojako. Proste sterowanie, ograniczające się do skoku, chwytu, biegu i skradania się (wrogowie mają czuły słuch i sokole oczy) i poziomy podzielone niemalże na osobne pomieszczenia z czyhającymi na nas zagadkami i pułapkami nie pozwalają graczowi rozproszyć się, oderwać choć na chwilę od ponurego świata, który wymaga od nas ciągłego uczestnictwa.
Po tej prezentacji jestem po prostu szczerze ciekawy, co będzie dalej, jakie inne "światy" przyjdzie nam odwiedzić i jakie pomysły mają Brytyjczycy na tę serię. Zwłaszcza że Tarsier, pracujące nad zapowiadającym się nieźle, pokrewnym klimatem i gameplayem "
Reanimal", depcze im po piętach. Ale takie rywalizacje to czysta korzyść dla gracza. "
Little Nightmares III" trafi do nas już 10 października.
"Little Nightmares III" – zwiastun