"The Hangover 2" jak na dłoni pokazuje niejasną moralności Hollywoodu. Kiedy gruchnęła wieść, że
Mel Gibson - rasista i (podobno) damski bokser - ma wystąpić w kontynuacji
"Kac Vegas", część obsady (w tym
Zach Galifianakis) zbuntowała się. Jednak nikt nie ma nic przeciwko udziałowi w produkcji
Mike'a Tysona, rzeczywistego gwałciciela, który był w więzieniu.
Tyson, który pojawił się na chwilę w
"Kac Vegas", ujawnił, że ponownie zagra samego siebie w kontynuacji. Na razie nie wiemy dokładnie, co tym razem czwórka bohaterów zmaluje byłemu mistrzowi świata.
Tymczasem
Gibsona zastąpił
Liam Neeson, a
Todd Phillips we wszystkich możliwych wywiadach broni się przed oskarżeniami, że ktokolwiek (czyli
Gibson) został wyrzucony z obsady.