W powszechnej opinii Hollywood uważane jest za miejsce postępowe, dekadenckie, gdzie rządzą polityczna poprawności, kobiety i mniejszości. Przekonanie to postanowili zweryfikować badacze z Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Przyjrzeli się oni filmom wprowadzonym do kin w latach 2007-14. Próbkę badawczą stanowiło po 100 najlepiej zarabiających filmów z każdego roku. Wynik był druzgocący: Hollywood to królestwo białych mężczyzn. I na przestrzeni ostatnich kilku lat nic się w tej materii nie zmieniło.
W 2014 roku prawie 3/4 mówiony ról w filmach przypadło białym mężczyznom. Afroamerykanie stanowili zaledwie 12%, a Latynosi i osoby pochodzenia azjatyckiego łącznie stanowili zaledwie 10%. W 40% filmów z 2014 roku nie pojawia się ani jeden Azjata. Zaledwie 1/5 filmów może pochwalić się kobietą w głównej roli. W żadnym filmie kinowym nie pojawiła się postać transgenderowa. W 2014 roku tylko 19 z ponad 4,6 tys. postaci filmowych z chociaż jedną kwestią dialogową miało inną niż heteroseksualna orientację płciową.
Ale sytuacja na ekranie jest i tak lepsza od tej, jaka panuje po drugiej stronie kamery. Tylko 1,9% przebadanych filmów zostało wyreżyserowanych przez kobiety. Zaledwie 11% miało kobietę scenarzystkę. Najlepiej, choć i tak bardzo źle, wypada odsetek kobiet-producentek (wyniósł on 18,9%). Tylko 5,8% reżyserów było Afroamerykanami. I to oni głównie zatrudniali czarnoskórych aktorów (odsetek w ich filmach wyniósł 40%, a kiedy reżyserem jest biała osoba, odsetek spada do 10,6%). Reżyserzy o azjatyckich korzeniach w latach 2007-2014 wyreżyserowali w Hollywood zaledwie 2,4% liczących się w box offisie tytułów.
W 2014 roku prawie 3/4 mówiony ról w filmach przypadło białym mężczyznom. Afroamerykanie stanowili zaledwie 12%, a Latynosi i osoby pochodzenia azjatyckiego łącznie stanowili zaledwie 10%. W 40% filmów z 2014 roku nie pojawia się ani jeden Azjata. Zaledwie 1/5 filmów może pochwalić się kobietą w głównej roli. W żadnym filmie kinowym nie pojawiła się postać transgenderowa. W 2014 roku tylko 19 z ponad 4,6 tys. postaci filmowych z chociaż jedną kwestią dialogową miało inną niż heteroseksualna orientację płciową.
Ale sytuacja na ekranie jest i tak lepsza od tej, jaka panuje po drugiej stronie kamery. Tylko 1,9% przebadanych filmów zostało wyreżyserowanych przez kobiety. Zaledwie 11% miało kobietę scenarzystkę. Najlepiej, choć i tak bardzo źle, wypada odsetek kobiet-producentek (wyniósł on 18,9%). Tylko 5,8% reżyserów było Afroamerykanami. I to oni głównie zatrudniali czarnoskórych aktorów (odsetek w ich filmach wyniósł 40%, a kiedy reżyserem jest biała osoba, odsetek spada do 10,6%). Reżyserzy o azjatyckich korzeniach w latach 2007-2014 wyreżyserowali w Hollywood zaledwie 2,4% liczących się w box offisie tytułów.