Nick Nolte (
"Książę przypływów",
"Cienka czerwona linia") zagra główną rolę w najnowszym filmie
Krzysztofa Krauze i
Joanny Kos-Krauze "Ptaki śpiewają w Kigali". - Jesteśmy szczęśliwi, okazuje się, że amerykańscy aktorzy są otwarci na europejskie, intelektualne kino. To świetna wiadomość dla całego polskiego filmu - powiedziała
Joanna Kos-Krauze. Propozycję współpracy
Noltemu złożył na festiwalu w Cannes
Wiktor Grodecki, który ma być jednym z producentów filmu.
"Ptaki śpiewają w Kigali" to historia białego ornitologa, który podczas krwawych zamieszek w Ruandzie w 1994 r. ocala dziewczynę z plemienia Tutsi. Scenariusz oparty jest na noweli Wojciecha Albińskiego, polskiego pisarza mieszkającego w RPA (za tom opowiadań "Kalahari" dostał Nagrodę Literacką im. J. Mackiewicza oraz nominację do Nike).
-
Nolte już przeczytał scenariusz, temat jest mu bliski, ponieważ zagrał epizod w filmie
Terry'ego George'a "Hotel Ruanda". Tak jak my uważa, że do tej pory nie powstał dobry film o tragedii Ruandy. Nasz pokaże życie po ludobójstwie - mówi
Kos-Krauze.
Aktor przyjedzie do Polski w połowie lipca, przygotowania do filmu ruszą jesienią. Powstanie w kooprodukcji polsko-amerykańsako-kanadyjsko-południowoafrykańskiej, budżet wynosi 6 mln euro, z czego większość stanowić będą pieniądze z Polski, m.in. dotacja z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dystrybucją na świecie zajmie się Paramount, producentem będzie Freddy Brady, który obecnie realizuje film z
Robertem de Niro. Zdjęcia powstaną w Kanadzie i Ruandzie. Film będzie anglojęzyczny,
Krauze nie wyklucza jednak, że w epizodach zagrają polscy aktorzy.