Po tym jak kariera
Jamesa Franco (
"127 godzin") nabrała tempa, w mediach zaczęły pojawiać się coraz bardziej zaskakujące informacje o planach aktora. Tym razem
Franco zostanie wykładowcą na prywatnej uczelni Collumbia College Hollywood.
Franco poprowadzi w CCH kurs zajęć dla... montażystów. Zadanie 12 najlepszych adeptów sztuki montażu polegałoby na stworzeniu filmu oparciu o materiały audiowizualne, dostarczone przez aktora. Te zaś dotyczyłby jego życia i ścieżki zawodowej.
Aktor uczestniczyłby w zajęciach, kiedy pozwalałby mu na to grafik, w innym przypadku kontaktowałby się ze studentami za pomocą wideo rozmów na Skype. Czy tylko nam ten egocentryczny pomysł wydaje się lekką przesadą?