Michael Keaton (
"McImperium") zagra w kolejnym filmie opowiadającym szaloną, a jednak prawdziwą historię. Został bowiem gwiazdą planowanego od pięciu lat filmu
"King of the Jungle".
Getty Images © Alberto E. Rodriguez Keaton zajął miejsce
Johnny'ego Deppa, o którego udziale pisaliśmy w maju 2017 roku. Niezmiennie za reżyserię odpowiadają
Glenn Ficarra i
John Requa.
Podstawę scenariusza stanowi artykuł magazynu "Wired" pod tytułem "John McAfee's Last Stand". Bohaterem tekstu jest John McAfee, multimilioner i twórca programu antywirusowego McAfee. Mężczyzna wykorzystał fortunę do założenia w środkowoamerykańskiej dżungli własnego królestwa podobnego do tego, które w "Jądrze ciemności" stworzył pogrążony w szaleństwie Kurtz. Z czasem McAfee zaczął coraz bardziej przypominać bohatera książki Josepha Conrada.
W obsadzie filmu znalazł się też
Seth Rogen (
"Disaster Artist"). Wcieli się w dziennikarza magazynu "Wired", który ma przeprowadzić wywiad z McAfeem. Zamiast tego dał się wciągnąć w jego paranoję.