Najlepsze filmy i seriale o MMA. Top 10 produkcji, które warto obejrzeć

Narrator Kevin Costner prezentuje biografie zawodników, którzy na co dzień mierzą się w mieszanych sztukach walki. To opowieść o ludziach, którzy w swoim życiu znaleźli się na szczycie albo właśnie próbują napisać własną historię w drodze na wierzchołek góry. Co prawda, to przede wszystkim propozycja dla fanów MMA, którym doskonale znani są np. Jon Jones, Michael Chandler, Josh Barnett czy Dustin Cormier. Film dokumentalny umie jednak przedstawić, czym kieruje się profesjonalista po usłyszeniu komendy "fight!".

"Po prostu walcz!" dało początek kolejnej serii filmów o sportach walki przejętej przez Michaela Jaia White'a, który jako Case Walker został również reżyserem kolejnych dwóch odsłon. Fabuła to klasyka gatunku: wojownik przegrywa pierwszy pojedynek, o pomoc prosi mistrza MMA, pod jego okiem ciężko trenuje, aby w ringu dokonała się zemsta na pierwszym oponencie. Sceny walki to niezwykle efektowny mariaż kolejnych wyprowadzonych kopnięć i uderzeń, które przykrywają wątek licealnego turnieju dwóch chłopaków walczących o dziewczynę (w tej roli Amber Heard). Choć seans jest momentami wręcz niezamierzenie zabawny, w kategorii produkcji o mieszanych sztukach walki stanowi wciąż pewną odmianę.

Życie głównego bohatera filmu, Mickiego Kelleya (Sean Patrick Flanery), układa się bardzo dobrze. Znalazł miłość u boku swojej żony, powrócił do kraju jako weteran wojenny, jest nawet jednym z pierwszych amerykańskich zdobywców czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu. Pewnego dnia dogania go przeszłość. Aby jego rodzina mogła żyć godnie, rozliczając się przy tym z własnymi demonami, musi wziąć udział w nielegalnych walkach MMA. Pozornie klasyczna historia, w której liczy się nieustępliwość i honor wojownika potrafi także wzruszyć. Twórcy umiejętnie rozkładają siły, do pojedynków w sportach walki dokładając wewnętrzny konflikt i szczery dramat bohatera.

Sposób na życie Seana to sprzedaż podrobionych towarów, balansowanie na granicy przestępstwa, aby uniknąć więzienia. Na jego drodze staje prawdziwy uliczny wojownik, weteran nielegalnych walk, który dostrzega potencjał w chłopaku. Bohater zachęcony do treningów wchodzi do nowego świata, stykając się z ludźmi z równie szemraną przeszłością. W roli głównej jeszcze szerzej nieznany Channing Tatum, któremu partneruje Terrence Howard, czyli ekranowy mistrz. "Fighting" wyróżnia nowojorski klimat brudnego i niebezpiecznego miasta, w którym mogą przeżyć tylko ci idący przez życie dosłownie z podniesioną gardą. Mimo raczej skromnych ambicji, produkcja realizuje je w pełni, nadrabiając udanymi i efektownymi scenami walk.

Dokumentaliści nie mogli znaleźć bardziej wyrazistego bohatera swojego filmu. Irlandczyk jako młody chłopak dorastał w biedzie, aby podjąć walkę z rzeczywistością i wdrapać się na sam szczyt jako zawodnik MMA i gwiazda największej na całym świecie federacji. Conor McGregor pozostawał równie skuteczny w klatce, jak i na konferencjach czy w spotkaniach z mediami. Opowiadana tu historia wzlotów i upadków jednej z największych gwiazd w historii mieszanych sztuk walki to nie tylko hagiografia przeznaczona dla fanów, ale nadająca się do obejrzenia przez jego przeciwników, którą mogą zadowolić się widzowie nieobeznani z postacią Irlandczyka.

Powstały w 2002 roku "Champion" opowiadał o utytułowanym bokserze, który zostaje wrobiony w przestępstwo, trafia do więzienia, gdzie musi walczyć o przetrwanie. W powstałej cztery lata później kontynuacji nie powracają ani gwiazdy pierwowzoru Wesley Snipes i Ving Rhames, ani reżyser Walter Hill. Główny bohater (Michael Jai White) ponownie kończy za kratkami, lecz tym razem musi dostosować się do nowych zasad walki, ponieważ pojedynek w ringu będzie odbywał się w pełnym kontakcie. Aby wydostać się na wolność, bokserski mistrz musi pokonać w walce na śmierć i życie miejscowego wojownika Uriego Boykę (Scott Adkins). W "Champion 2" spotkanie tych dwóch współczesnych legend filmów o sportach walki to gratka dla fanów gatunku, ponieważ akcja nie zatrzymuje się nawet na chwilę. Efektownym wymianom cisów i kopnięć nie wchodzi w drogę rozwój historii, co tylko świadczy o wybitnie rozrywkowym charakterze seansu.

Seriale o sportach walki są codziennością. Można przywołać choćby kontynuację filmowej opowieści o słynnym turnieju karate, czyli "Cobra Kai" albo superbohaterską produkcję pokroju "Iron Fist" od Netfliksa. Choć popularność dyscypliny i preferencje widowni telewizyjnej zdają się wskazywać inaczej, w walkę o słupki oglądalności nie włączają się tytuły o MMA. Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest amerykańskie "Kingdom", serial emitowany w latach 2014-2017. Główną rolę zagrał Frank Grillo, prywatnie fan sztuk walki, który wciela się tu w emerytowanego zawodnika, który teraz trenuje młodszych adeptów MMA. Ważnymi bohaterami opowieści są także członkowie jego rodziny: synowie Nate (Nick Jonas) i Jay (Jonathan Tucker), dziewczyna Lisa (Kiele Sanchez) czy była żona Christina (Joanna Going). "Kingdom" przekazuje historię o życiu człowieka słabego, pełnego wad i niepewności, dla którego ucieczką od zawsze była walka. Pełnokrwista akcja jako wyrazisty dodatek do ludzkiego dramatu to przepis na udany serial, który może być argumentem za tworzeniem coraz większej liczby produkcji o MMA.

Mieszane sztuki walki w żeńskim wydaniu? Niegdyś Dana White, prezydent UFC, zarzekał się, że panie nigdy nie wystąpią w jego organizacji, lecz musiał szybko zmienić poglądy, gdy w akcji zobaczył Rondę Rousey. O honor filmowych opowieści o wojowniczkach postanowiła walczyć Halle Berry, która sama zagrała i wyreżyserowała "Poobijaną". Jackie Justice to była zawodniczka MMA, której ostatnia walka okazała się totalną kompromitacją. Zachęcana przez menadżera do powrotu, wciąż ociąga się z decyzją. W świetle komplikacji w życiu osobistym bohaterka podejmuje decyzję o powrocie i pięciu się ku pasowi mistrza. Laureatka Oscara opowiada zajmującą historię przede wszystkim kobiety, a następnie sportsmenki walczącej w klatce. Udział prawdziwych gwiazd MMA, takich jak Gabi Gracia i Valentina Shevchenko, uwiarygadnia cały projekt. Sceny walki klarownie przekazują relację sił, zmieniający się przebieg. Berry pokazała się jako utalentowana reżyserka, a sam film, bez względu na preferencje, może rywalizować o najlepszy tytuł pokazujący mieszane sztuki walki.

David Mamet to jeden z najbardziej znanych amerykańskich dramatopisarzy i scenarzystów. Mieszane sztuki walki stały się dla niego punktem wyjścia w reżyserowanym przez siebie filmie "Mistrz". Tytułowy mistrz jujitsu Mike Terry (Chiwetel Ejiofor) żyje według kodu wojownika i nie angażuje się w pojedynki na ringu. Jego ideały muszą zostać napięte i ostatecznie złamane, gdy zmuszony do spłacenia długów rozważa wystąpienie jako zawodnik w turnieju MMA. Dla Mameta sztuki walki rządzą się prawem pieniądza, nie zostaje w nich nic z kodu honorowego. Słowo "wojownik" jest już czymś powiedzianym nad wyrost w stosunku do osób, którymi na co dzień emocjonuje się publika. "Mistrza" wśród filmowych przedstawień mieszanych sztuk walki nie wyróżnia akcja czy wymyślne pojedynki, ale właśnie podlegający zastanowieniu komponent moralny. Na ekranie błyszczy cała obsada, w tym Jennifer Gray, Rodrigo Santoro, Alice Braga czy Tim Allen.

Joel Edgerton i Tom Hardy stają naprzeciw siebie jako dwaj bracia, którzy mierzą się o najwyższą stawkę w turnieju MMA. Każdy bierze udział z innego powodu, dla obu walka stanowiła o całym świecie. Teraz elementem pojedynku będzie również zemsta za lata utracone na rozpamiętywaniu starych krzywd i wyrządzaniu kolejnych. Film Gavina O'Connora zawiera w sobie wszystko, czego może pokazać tego typu produkcja: silne charaktery bohaterów, którzy są naznaczeni przez swoje wady i niepowodzenia, wciągająca walka i czytelna akcja, a także jasno określony cel. Mieszane sztuki walki nie miały na ekranie jeszcze tak godnego reprezentanta. Niedługa ta tendencja będzie miała okazję przenieść się do telewizji, ponieważ reżyser planuje realizację "Wojownika" jako serialu.