James Bond walczył już z wszelkiej maści psychopatami i kilka razy ratował świat od zagłady. Teraz czeka go największe wyzwanie w całej karierze: film o jego przygodach musi zdobyć nominację do Oscara dla najlepszej produkcji roku. Brytyjskie media donoszą, że reżyser Sam Mendes wyrzuca z nowego "Bonda" sceny akcji, aby uczynić go dziełem ambitnym i godnym złotej statuetki. Film ma się bardziej skupiać na wewnętrznych rozterkach agenta 007 niż bijatykach i eksplozjach. To nie jedyna plotka dotycząca "Bonda nr 23". Osoby powiązane z produkcją twierdzą, że przez większość ekranowego czasu grający główną rolę Daniel Craig będzie nosił... brodę. Jak Wam się podoba pomysł na nieogolonego i targanego wątpliwościami szpiega Jej Królewskiej Mości?